Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 86969.98 kilometrów - w tym 3397.50 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 22.99 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2013

Dystans całkowity:1038.60 km (w terenie 27.00 km; 2.60%)
Czas w ruchu:50:50
Średnia prędkość:20.43 km/h
Liczba aktywności:29
Średnio na aktywność:35.81 km i 1h 45m
Więcej statystyk
  • DST 43.50km
  • Teren 1.40km
  • Czas 02:07
  • VAVG 20.55km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć tysiąca drobiazgów

Wtorek, 30 kwietnia 2013 · dodano: 30.04.2013 | Komentarze 0

Niczym dressing tysiąca wysp do załatwienia:
Od M. z M. poszukać wejścia na jędrusiowski cmentarzyk, którego nie było, ale jednak był - udało się wejście znaleźć przez jakiś dziwny zaułek między płotami, a brzegiem chałupy. Cmentarz ze wszech miar ciekawy, częściowo zaś przerobiony na prywatny ogródek :)
Z cmentarzyka z M. do M. i dalej samotnie na drugi nieodkryty cmentarzyk - tym razem na dziedzińcu różnych hurtowni. Obiekt całkowicie zadrzewiono-zajeżynowany; mniej niż nic nie pozostało, za to sporo śmieci.
Z cmentarzyka nr 2 do Piasty-Kołodziei po doradę w sprawie niewskakującego biegu nr 6 (nadal nie wskaka!), stąd do szpitala NAM i na pobliski dworzec Uć Kaliszowska, co by kupić bilety na jutrzejszy wyjazd. Koleje gigantyczne (o PKP nie wspomnę).
A stąd, zupełnie jakbym jechał z p. na K. - do M.
Sakwy lekkie, wiatru na początku brak, potem zerwał się z jakiegoś NE i trochę zmęczył na koniec.

  • DST 23.10km
  • Czas 01:07
  • VAVG 20.69km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć z falą czerwonych latarń

Poniedziałek, 29 kwietnia 2013 · dodano: 29.04.2013 | Komentarze 0

Od M. do p. na P. niemal klasycznie, ale niemal, bo przy octach, musztardach i winach - korek, więc objazdem w stronę Muchomorki.
Z p. na P. do M. jak zwykle.
Cały dzień prześladowały mnie czerwone światła, co przełożyło się na kiepską średnią prędkość, mimo, że zazwyczaj była jazda z korzystnym wiatrem.
Sakwy w te lekkie - przytyły znacznie we wte, gdyż załadowane zostały dwoma torbami suchego chleba dla psa wielkości sąsiada zwanego Alanem (czy jak mu tam).
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 23.90km
  • Teren 0.60km
  • Czas 01:05
  • VAVG 22.06km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Półuć z brakiem cmentarzyka, który jest

Niedziela, 28 kwietnia 2013 · dodano: 28.04.2013 | Komentarze 4

Po przegarażowaniu w nocy Meridy w p. na P. - najpierw do d., a potem na Jędrusiów (via Mileszki), gdzie jest stary cmentarz ewangelicki otoczony domkami. I to tak szczelnie, że nie ma doń żadnego dojazdu! A przynajmniej wszystko na to wskazuje.
Po bezskutecznych terenowych poszukiwaniach wjazdu - do M. via miejsce, gdzie zaczynają budowę A1 i powstała piękna nowa pętla objazdowa, którą należało niczym figę z cmentarzem przetestować. A potem jeszcze Józefiakiem Ofiar, bo była chwila wolna.
Wiatr umiarkowany północny, a sakwy nieco zapchane wyprawowymi gratami - bo to już wkrótce!
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 11.70km
  • Czas 00:34
  • VAVG 20.65km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Półuć pod wiatr

Sobota, 27 kwietnia 2013 · dodano: 27.04.2013 | Komentarze 0

Od M. do p. na P. klasycznie i pod dość silny wiatr.
Tu zagarażowałem Meridę - a powrót (via szpital NAM) Empeką w dżdżu.
Sakwy jakieś tam.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 24.20km
  • Teren 0.10km
  • Czas 01:09
  • VAVG 21.04km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć Holidejowo-Inna

Piątek, 26 kwietnia 2013 · dodano: 26.04.2013 | Komentarze 0

Od M. do p. na P. jak zwykle.
Z p. na P. do M. via hotel Holidej In zawieźć celulozowe mapki - 300 sztuk!
Po drodze zbierające się w kupy masy krytycznej grupy i potworny korek (chyba z okazji nadciągających majowych holidajów) przy Miliardowej ominięty częściowo chodnikowymi bezdrożami oraz pasem wykopków wyłączonych z ruchu.
Wiatr niezbyt silny, z kierunków bocznych.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 23.90km
  • Czas 01:09
  • VAVG 20.78km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć znużona z pleksipodstawką

Czwartek, 25 kwietnia 2013 · dodano: 25.04.2013 | Komentarze 0

Po wczorajszej setce - dziś znużenie:
Od M. pod wiatr, więc wolno i ciężko do p. na W. zawieźć pleksipodstawkę. Z p. na W. do p. na P. trasą WZ w korku i w ruchu między tirami, dziurdziołami i bezpłatnymi oraz płatnymi autobusami, że o brzęcząco-ryczącej drobnicy nie wspomnę - z czterema kilometrami widoków na never-ending-story, czyli budowaną drogę rowerową na Widzewu. I nadal pod wiatr.
Z p. na P. do M. już z wiatrem, ale zmęczony po całym dniu p. - dziś w p. wyjątkowy kocioł, więc komu by się chciało żyłować i wyprzedzać autobusy... Trochę mi, ale tylko pod koniec ;)
Sakwy na szczęście lekkie.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 106.80km
  • Teren 10.00km
  • Czas 04:52
  • VAVG 21.95km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jambór

Środa, 24 kwietnia 2013 · dodano: 24.04.2013 | Komentarze 2

Druga tegoroczna setka - trudna, bo z silnym wiatrem z WNW, który nie raz pomagał, nie raz przeszkadzał, a w ogólnym rozrachunku zmordował.
Od M. do Jamboru via Tuszyn i Górki (ależ wizgało na podjazdach!:/), a następnie Dłutów i nowym, jak się okazało gruntowym skrótem przez Orzk (oż, k...!).
W Jamboru nieco odpoczynku i nazad zupełnie inną trasą, bo przez Gucin, Ldzań i Dobroń. Między tymi dwoma ostatnimi jakieś straszliwe roboty drogowe - ruch wahadłowy, kurz, błoto i inne tego typu atrakcje. Plus oczywiście budowa S8 w poprzek. Z Dobronia klasycznie - częściowo technicznymi, nie zawsze asfaltowymi drogami wzdłuż obwodnicy Pabianic, a ponieważ jeszcze do d., więc przez Górkę - tym razem Pabianicką (ale duło tak samo, jak na Górkach Tuszyńskich), a następnie fru de Uć w poprzek - i dopiero z d. do M.
No to się nazbierało kilometrów.
Sakwy lekkie.
A - i jeszcze przypadkowe spotkanie z kol. Jarem i jego rodziną, ale oni byli zmotoryzowani i w dodatku pod ruinami ŁKS-u.

  • DST 23.80km
  • Czas 01:04
  • VAVG 22.31km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć oscypkowa

Wtorek, 23 kwietnia 2013 · dodano: 23.04.2013 | Komentarze 9

Od M. do p. na P. klasycznie - bez oscypków. Pod wiatr, więc niespiesznie.
Z p. na P. do kol. Kaloryny z dwoma oscypkami, z wiatrem (i oscypkami!), więc spiesznie!
Od kol. Kaloryny do M. już tylko z jednym oscypkiem.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 40.00km
  • Czas 01:52
  • VAVG 21.43km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć służbowa

Poniedziałek, 22 kwietnia 2013 · dodano: 22.04.2013 | Komentarze 0

Od M. do p. na P.
Z p. na P. do p. na K. z nowym tonerem do drukarki.
Z p. na K. do p. na L. z naprawionym laptokiem i po odbiór kolejnej przepustki.
Z p. na L. do p. na P. popracować :p
A z p. na P. do M. popróżnować.
Sakwy momentami wypchane jak nie tonerem, to laptokiem - a jak nie laptokiem to inszą celulozą i czym się dało (lub obdarowało), więc przeważnie bardzo ciężkie.
Wiatr konkretny z SE.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 52.20km
  • Teren 2.80km
  • Czas 02:59
  • VAVG 17.50km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć zawodowa, lecz z kijem złamanym

Niedziela, 21 kwietnia 2013 · dodano: 21.04.2013 | Komentarze 0

Cały dzień rowerowo z M.:
Od M. na pierwsze z kijowego cyklu zawodów letnich do Parku Żulianowskiego. Niestety, podczas jednego z postojów w drodze niefortunnie zaczepiłem nogą o kijek przyczepiony do ramy, co spowodowało trzaśnięcie wzdłużne (kijek jest z włókna szklanego i tak właśnie pęka) :(
Po doraźnym obklejeniu taśmą udało się w zawodach wywalczyć (idąc właściwie o jednym kiju i ze strasznymi zakwasami po wczorajszym Ozorkowie) trzecie miejsce na dystansie 6,6 km (czas: 46 min. 58 s.).
Z zawodów niespiesznie pojechaliśmy ochłonąć po kijowych wrażeniach do Lasu Łągwiennickiego w miejsce zwane Arturowem Małym, a stamtąd do d. via Chińszczyzna.
A z d. odwiedzić R. i już po ciemku do M.
Wiatr z ENE - początkowo silny i pomocny, potem różny, na koniec dnia osłabł (na szczęście, bo by był w pysk).
Sakwy niezbyt ciężkie.