Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 86969.98 kilometrów - w tym 3397.50 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 22.99 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2013

Dystans całkowity:865.70 km (w terenie 98.20 km; 11.34%)
Czas w ruchu:39:15
Średnia prędkość:22.06 km/h
Liczba aktywności:22
Średnio na aktywność:39.35 km i 1h 47m
Więcej statystyk
  • DST 48.00km
  • Teren 1.60km
  • Czas 02:05
  • VAVG 23.04km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć Pomylono-Dendronielogiczna, czyli...

Czwartek, 31 października 2013 · dodano: 31.10.2013 | Komentarze 2

NOWY REKORD ROCZNY WSZECHCZASÓW!!! :D
Pobity równe dwa miesiace przed końcem roku, co rokuje na ten rok, że ho ho!

A ponadto dzień rowerowo złożony:
Najpierw od M. kółko wokół osiedla - potem na darmową kawę (promocja trwa do 4.11.!). Następnie zawrotka już służbowa do Wydawnictwa Regresiwo po Pomyloną Fakturę - następnie do p. na P. Stąd misja nadal służbowa do p. na K. po listę obecności, kasę i podpis na certyfikacie dendronielogicznym i po to samo do p. na L. Na abarot do p. na P. i wreszcie, wieczorem już niemal klasycznie do M., choć jeszcze niewielka zawijka do kol. Kaloryny po worek warzyw dla psa, ale jej nie było (była potem, już pieszkom).
Rano resztki szronu na trawie, w dzień słonecznie - wiatr z SW niezbyt silny, ale jakiś taki wysysający dobre chęci poprawienia średniej październikowej. Dobrze, że na powrocie dmuchnął już w dobrą stronę :)
Sakwy bez gaśnicy, za to z papiórkami.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 41.30km
  • Teren 1.60km
  • Czas 01:56
  • VAVG 21.36km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć zakorkowana i z gaśnicą

Środa, 30 października 2013 · dodano: 31.10.2013 | Komentarze 4

Od M. tradycyją pętelką na równie tradycyjną kawę z mlekiem pod Złote Cyce - stąd do p. na P. Potem, w ramach służby - nie drużby - certyfikać z gaśnicą (z p. na K.) na Świętego Jerzego. Po walce z gaśnicą na abarot do p. na K. oddać i do p. na P.
A wieczorem najpierw w paskudnym korku, a potem znów kółkiem (by nadrobić straty czasowe) do M.
Wiatr umiarkowany z SW i W - momentami przeszkadzał.
Sakwy czasem z gaśnicą (dwukilową), ale przeważnie bez.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 31.40km
  • Teren 3.10km
  • Czas 01:24
  • VAVG 22.43km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć terenowo wyrobiona

Wtorek, 29 października 2013 · dodano: 29.10.2013 | Komentarze 4

Mim dnia wolnego - tylko po mieście Uć w sprawkach drobnosprawunkowych. Nim się wybrałem, skończyły się godziny z darmową kawką w Złotocycym Barze, ale za to pojechalim ulubionym opłotkiem kosolavinkowym, dociągając w ten sposób do 500 km przejechanych w terenie w tym roku, a takie wszak było założenie (patrzaj wpis z 1.01. b.r.) - wcześniej tradycyjna już pętelka wokół osiedla M. (po drodze mini-wyścig ze starszym, pomarszczonym kolarzem na typowej szosówce - wynik: nierozstrzygnięty, bo w końcu, gdy było pod wiatr, sprytnie podczepiłem się z tyłu, żeby mi robił korytarz powietrzny; wcześniej - raz on mnie, potem ja - jego i znów on mnie;)
Wiatr nieco osłabł, choć jadąc do d. (bo taki był cel dzisiejszej wycieki) trochę jeszcze przeszkadzał.
Powrót opcją całkowicie asfaltową, zazwyczaj z wiatrem, ale cóż z tego, skoro miejscami gigantyczne korki.
Sakwy na powrocie z zakupami, więc nieco też i pękate.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 27.40km
  • Czas 01:10
  • VAVG 23.49km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć z kawką i dwiema pętelkami

Poniedziałek, 28 października 2013 · dodano: 28.10.2013 | Komentarze 8

Od M. do p. na P. - po drodze najpierw pętelka wokół osiedla M., a potem wprost do baru Pod Dwoma Złotymi Cycami, gdzie za darmo rozdają pyszną kawkę! :D
Z p. na P. do M. bardzo podobnie, tylko już bez kawki, ale nadal z pętelką.
Wiatr rano bardzo silny - boczny, wieczorem wręcz huraganowy - tylno-boczny, ale na odcinku ok. 3 km (odcinek lekko z górki) prosto w twarz - i wtedy, mimo zgórkowości, hamujący do 20-21 km/h.
Sakwy lekkie.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 40.20km
  • Teren 3.90km
  • Czas 01:49
  • VAVG 22.13km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć i Opłotek bardzo obowiązkowe

Niedziela, 27 października 2013 · dodano: 27.10.2013 | Komentarze 2

Rano najszybszą trasą obowiązkowo od M. do p. na P. - niedziela, więc na szczęście krócej - z powrotem zatem jeszcze za dnia, więc skorzystałem z okazji terenowego przejazdu opłotkami kosolavinkowymi - i dalej na koniec osiedla M., gdzie się wstrietilim. Następnie wspólnie do Pilśniowej Dziury z giftem dla koleżanki koleżanki (Fresco!;) i z powrotem niemal identycznie z okrętką niewielką na koniec już po ćmaku.
Wiatr umiarkowany, momentami dość silny z SW.
Sakwy lekkie.

  • DST 52.90km
  • Teren 4.20km
  • Czas 02:17
  • VAVG 23.17km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bardzo okrętkowo

Sobota, 26 października 2013 · dodano: 26.10.2013 | Komentarze 4

Od M. do p. na K. - ale nie przez miasto, tylko trasą, którą zazwyczaj jeżdżę do p. na L. - i dalej.
Z p. na K. do R. w odwiedziny - i też nie najkrótszą, tylko nieco terenową obok p. na L.
Od R. do Fabryki Franza R. (via kolejna okrętka w dawnym Lesie Złote Wesele) na wieczór podróżniczy w nowootworzonej kawiarni dla podróżujących - opowieść była o torach na Syberii, które się zwinęły za sprawą mrozu i Berii - tu spotkanie m.in. z kol-gą Aa. i kol-nką C. (oraz bezrowerową M.).
A na koniec do M. z dwiema okrętkami - mniejszą pod wiaduktem im. Zadymskiego i większą, ostatnio tradycyjną - wokół osiedla M.
No i się nazbierało - kilometrów, terenu i wszystkiego.
Sakwy rano ciężkie od wczorajszej celulozy, potem już lżejsze, choć z wiktuałami ;)
Wiatr raczej słaby - z SW.

  • DST 25.50km
  • Czas 01:03
  • VAVG 24.29km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć eczka!

Piątek, 25 października 2013 · dodano: 25.10.2013 | Komentarze 0

Od rana totalna mgła, więc od M. do p. na P. najpierw ucieczka przed rozlanym w plenerze mlekiem na tereny nieco wyniesione - udało się! Mgła ustąpiła i wyjrzało słońce.
Z p. na P. najpierw ucieczka przed gromadzącą się akurat na mojej trasie przejazdu masą krytyczną, a potem przed kibolami na stadionie i w pobliżu (męcz Widzewnica - Karkowia).
Na koniec identyczne z wczorajszym kółeczko wokół osiedla M., a że znów zaczęła mgła nachodzić - to w tradycyjną już dzisiaj długą! Przełożyło się to wszystko na bajeczną (jak na warunki miejskie) średnią - NAJLEPSZĄ od początku pomiarów (czyli od 1.01.2012 r.) :D
Sakwy w tamtą lekkie - z powrotem bardzo ciężkie - pełne służbowej celulozy na jutro.
Wiatr w mgłach słaby, poza tym niezbyt silny, z chwilowymi dmuchnięciami - to tam, to siam.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 25.30km
  • Czas 01:07
  • VAVG 22.66km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć pod górkę

Czwartek, 24 października 2013 · dodano: 24.10.2013 | Komentarze 0

Wszystko się dziś sprzysięgło:
Rano pod wiatr i w deszczu od M. do p. na P. klasyczną trasą - wieczorem już całkiem po ćmaku, bo w p. powstały nadgodziny (niepłatne) - na koniec dla podwójnej zdrowotności duże kółko, czyli wokół osiedla M.
Sakwy lekkie, Merida ubłocona.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 68.60km
  • Teren 27.60km
  • Czas 03:33
  • VAVG 19.32km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ultrajesienne Pagórki

Środa, 23 października 2013 · dodano: 23.10.2013 | Komentarze 2

Z okazji wolnego - poszeleścić na całego jesienią po Uckich Pagórkach.
Jednak najpierw od M. do d. jak zazwyczaj ostatnio - czyli przez kolorowiaste opłotki kosolavinkowe.
Z d. do Szpitala Biegunkowskiego w odwiedziny - a stamtąd już rzut beretem do kolejnego ultrakolorowego miejsca - czyli Parku na Żulianowie - i hyc do Arturowa.
Ulicą 13 Krasnoludków (a przynajmniej była taka tabliczka) i Chrząszczą - na najbardziej diabelskie skrzyżowanie w mieście Uć (ulice: Boruty i Rogowska) i dalej skrajem Lasu Łągwiennickiego i w Pagórki.
Stromy zjazd na Wódkę - i podjazd do Kalonki, gdzie postój na Góralki (jak Pagórki - to Góralki!) i pić - a stąd znów trochę terenem na pierwszy z nieznanych jeszcze cmentarzy - w Głąbie. Została tylko część starego murku. Z tego Głąba via Bartolin (elegancki nowy asfalt) i dalej znów jakimiś dzikimi skrótochęchami - na drugi cmentarzyk - tym razem z I wojny światowej. W Rosyjce. Zamiast ogrodzenia tym razem tylko ziemny wał wokół i trochę pamiątkowych kamieni polnych. Przy najokazalszym jakiś stary znicz.
Z Rosyjki już było całkiem blisko w Parówy Janinowskie - w lesie parówowym feeria barw, boć to w końcu las bukowy!
Po krótkim odpoczynku w wiacie i przeszuraniu z rowerem przez parówy - jazda dalsza przez las do kolejnej wiaty - po drodze sama jesienna przepiękność leśna!
Z wiaty nr 2 na skraj lasu i szosą na Bziny, skręt na Buczek (jak buczyny - to i Buczek!) - w Buczku swoją drogą pieką woła w całości w miejscowej karczmie!
A potem już na Moskwę (skoro była Rosyjka - to i Moskwy zabraknąć nie mogło!), Lipiny i do Wiączyńskiego Lasu do bunkra i na pobliską polankę z amboną mysliwską. Koło bunkra tradycyjne sprawdzenie, czy jest skrzynka Lavinki (jest:) i już szybciachem główną, ale niestety rozjeżdżoną przez chłopców-wycinkowców drogą leśną na trzeci cmentarz - wiączyński (wojenny). Tu słońce zaszło nieco za chmurę, a nieco ogólnie, ale jeszcze trochę pociągnąłem terenem niemal do przecinki pod A1 - tyłami cmentarza ewangelickiego między innymi tym razem. Na końcu jeszcze mnie jakieś pundle kundlate obszczekały - i już Józefiak, Ofiary i do M.
Cały dzień gorąco - tyle, że silny wiatr z SE i S skutecznie zazwyczaj uprzykrzał życie na terenach nieleśnych - reszty ruiny średniej dopełniło ponad 1/3 trasy w terenie.
Sakwy lekkie, wycieczka podsumowując - typowa dla października: teren, cyklogrobbing, kolory i dużo wrażeń. W sam raz na jednodniowe oderwanie się od jazdy do p. i z p. ;p

  • DST 31.70km
  • Teren 1.20km
  • Czas 01:27
  • VAVG 21.86km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć z miauaniem

Wtorek, 22 października 2013 · dodano: 22.10.2013 | Komentarze 3

Dzień niczym kocio-kwik:
Od M. do p. na K. (via dawny Las Złote Wesele) pozbyć się służbowo wczorajszej celulozy z sakw - miau być kol. Jeleń - byua kol. Kaloryna. Po drodze jeszcze wizyta w a. zamówić kropelki na zawiane spojrzenie. Pani powiedziaua, żebym podjeHAU wieczorem, to będą.
Z p. na K. do p. na P. (znów via dawny L. Z. W.), stamtąd do sklepu T. po buty - miauy być, a nie byuo; dodatkowo oglądanie z M. kurtki dlań - kupić miaua, ale się wstrzymaua.
Ze sklepu do M. via a., gdzie miauy być kropelki - byuy, ale zamiast 4 opakowań - tylko dwa.
Wiatr też miau być, ale nie byu.
A - no i upau.
Ogólnie więc - chauowo.
Kategoria 1. Only Uć