Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 89150.50 kilometrów - w tym 3444.84 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 23.00 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2019

Dystans całkowity:200.91 km (w terenie 0.76 km; 0.38%)
Czas w ruchu:08:39
Średnia prędkość:23.23 km/h
Maksymalna prędkość:42.55 km/h
Suma podjazdów:1149 m
Suma kalorii:8560 kcal
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:20.09 km i 0h 51m
Więcej statystyk
  • DST 18.15km
  • Czas 00:47
  • VAVG 23.17km/h
  • VMAX 40.61km/h
  • Temperatura -1.0°C
  • Kalorie 783kcal
  • Podjazdy 104m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć z dorobkiewiczostwem

Czwartek, 31 stycznia 2019 · dodano: 31.01.2019 | Komentarze 5

Nareszcie znów (niemal) sucho i bez oblodzeń - ciekawe, jak długo tym razem? Oczywiście nie mogłem takiej zimowej gratki nie wykorzystać rowerowo, a że dzień zawalony służbowo, więc rano tylko do p. najkrótszą (via kompresor), ale po południu, korzystając z ostatniej godziny jasności powrót bardzo tym razem nienajkrótszą opcją. W ten sposób dorabiając rzutem na taśmę zaległe kilometry udało się zakończyć styczeń chociaż z ich dwiema setkami. Vanitas vanitatum tak, czy inaczej.
Pogoda dziś niezła: niezbyt silny wiatr z S, przed wieczorem wyszło nawet słoneczko dzielnie przedzierając się przez kłęby smogu...
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 12.43km
  • Teren 0.56km
  • Czas 00:35
  • VAVG 21.31km/h
  • VMAX 37.91km/h
  • Temperatura -5.0°C
  • Kalorie 517kcal
  • Podjazdy 85m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć do lodu i na abarot

Czwartek, 24 stycznia 2019 · dodano: 24.01.2019 | Komentarze 5

Zgodnie z tym, czego się spodziewałem, dzisiejsze galowanie udało się zakończyć w miarę o czasie, ale musiałem jeszcze równie służbowo skoczyć z gratami do biura i dopiero do domu. Zrobiła się 15.30, więc co koń wyskoczy - wskoczyłem na (niezbyt) rączą Mery i pognałem aż po dnia kres. Czyli w sumie tyle, co prawie nic, ale prawie robi jednak jakąś tam mizerną - jednak różnicę.
Chciałem wykręcić Leśną Lampkę Rowerową, ale gdy tylko zjawiłem się w rzeczonym lesie nad Arturówkowymi Stawami, okazało się, że to, co nie jest asfaltem, albo chaszczem - jest lodem :/ Przejechałem więc kawalątek terenowo z duszą na ramie(niu) żwirkową alejką spacerową - na szczęście podsypaną piaskiem, bo poza piaskiem - sam lód. Lampka stała się nierealna, więc w ramach skromnej i jakże niewystarczającej rekompensaty kilometrażowej objechałem wszystkie bezwylotowe leśne asfalty - do końca asfaltów/początku lodu, co na jedno wychodziło. Na koniec jeszcze tam i siam po Merysińskich Opłotkach - i zamiast wspomnianej leśnej lampki wyszedł Rozchwierutany Wieszak z Opadniętym Ciuchem i Jeszcze Czymś. Zresztą - interpretacja kształtu dowolna - może być to np. Pogięta Antenka, Wąż Eskulap Saute albo Na Pal Nadziany Okaz Mątwy.
A jutro znów ma śnieżyć - i to bynajmniej nie w związku z ową Anteną....
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 10.54km
  • Czas 00:30
  • VAVG 21.08km/h
  • VMAX 34.92km/h
  • Temperatura -4.0°C
  • Kalorie 454kcal
  • Podjazdy 57m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć z lodową niespodzianką

Środa, 23 stycznia 2019 · dodano: 23.01.2019 | Komentarze 4

To samo trzeci raz z rzędu. Dziś już nie jeździło się tak miło jak wczoraj - mróz co prawda nieco mniejszy, ale silny wiatr boczny z E i duże korki. 
Ponadto podczas powrotu ruchliwą jezdnią prowadzącą wprost do Zgierza (a nawet Wybrzeża;) znienacka wpadłem w lodowy placek, tudzież gulę, bo chyba była jakaś awaria wodociągów i co wyciekło - to zamarzło w sposób cokolwiek nierówny. Zachybotało przeraźliwie rowerem, zatem i mną - a obok i za mną sznur aut prujących, jak to w terenie zabudowanym u nas pięćdziesiątką PLUS - wolę nie myśleć, co by było, gdybym Merysi w ryzach jakoś nie utrzymał..
Rowerowe perspektywy na jutro nader mętne, bo muszę służbowo wziąć udział w pewnej Gali Srali, ale liczę na to, że skończy się na tyle wcześnie, bym jeszcze przed zmrokiem zdążył nadrobić zaległości, zwłaszcza, że w piątek ma już padać śnieg, więc pewnie z roweru nici. Do rzyci z tym wszystkim.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 10.84km
  • Czas 00:29
  • VAVG 22.43km/h
  • VMAX 35.24km/h
  • Temperatura -7.0°C
  • Kalorie 452kcal
  • Podjazdy 55m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć z fajnym mrozem

Wtorek, 22 stycznia 2019 · dodano: 22.01.2019 | Komentarze 3

Do p. i z powrotem tak samo jak wczoraj.
Korków - o dziwo niemal brak.
Fajny mrozik: taki w sam raz nie za mały ;)
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 10.66km
  • Czas 00:29
  • VAVG 22.06km/h
  • VMAX 35.17km/h
  • Temperatura -5.0°C
  • Kalorie 453kcal
  • Podjazdy 57m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć z półmroczną perspektywą rosołku ;)

Poniedziałek, 21 stycznia 2019 · dodano: 21.01.2019 | Komentarze 9

Do p. i na abarot.
Rano w półmroku jeszcze, a popołudniu - już, ale dzień wyraźnie dłuższy i pewnie za jakiś tydzień będzie można zacząć jeździć codziennymi trasami bez włączonych lampek.
Powrót nieco na okrętkę - zawsze to kilometr więcej, a jak mówi stare przysłowie spod Kórnika: ziarnko do ziarnka i będzie rosołek ;)
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 57.95km
  • Teren 0.10km
  • Czas 02:20
  • VAVG 24.84km/h
  • VMAX 38.40km/h
  • Kalorie 2482kcal
  • Podjazdy 350m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Alusia

Niedziela, 20 stycznia 2019 · dodano: 20.01.2019 | Komentarze 6

W pięknym słońcu, przebijającym się przez gęsty smog nie tylko w mieście, ale i po wsiach, niekoniecznie najkrótszymi opcjami do Alusiowego Lasu i na abarot.

M. tym razem wybrała opcję dwa autobusy plus spacer z buta, a ja nie mogłem odpuścić niemal bezwietrznej, choć nieco mroźnej aury, by nie dorobić trochę rowerowych kilometrów.

A na miejscu niespieszny, pięciokilometrowy psacer po polach i lesie z dwoma pieskami rodziców M. - Czarną Anu i szorstkowłosym Tobikiem. Niestety - trzeci, ciężko chory Dżekuś odszedł 2 tygodnie temu  dołączając do Alusia i czterech innych, które pozostały na zawsze w lesie - ponoć czasem nocami słychać szczekanie już całej sfory - tak twierdzi mama M. ...



  • DST 50.38km
  • Teren 0.10km
  • Czas 02:05
  • VAVG 24.18km/h
  • VMAX 42.55km/h
  • Kalorie 2140kcal
  • Podjazdy 276m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pętelka w wersji max na rozruch

Sobota, 19 stycznia 2019 · dodano: 19.01.2019 | Komentarze 4

Od rana sucho, lekki mróz i umiarkowany wiatr z W, więc hajda oraz hajże nareszcie na rower! - ale nim ruszyłem, to się zrobiło południe. Trasa to zwykła pętelka porozszerzana tu i ówdzie, aby wykręcić od wieków nie wykręcone 50+. Jechało się słabiutko, bo forma od niejeżdżenia całkiem nie taka, ponadto miejscami przy krawędziach jezdni wciąż trochę lodu - na szczęście zazwyczaj łatwego do ominięcia, choć w kilku miejscach niekoniecznie, a w jednym napotkałem nawet na jezdni zamiast asfaltu dwa strumyki w dwóch koleinach wytopionych w lodzie zalegającym na całej szerokości drogi.

Wiatr nie pomagał specjalnie, a między Stryjkowem, a Łagiewnikami wręcz przeszkadzał - do lasu zaś nie wjeżdżałem, żeby nie trafić na potencjalne ścieżkowe lodowiska - za to na koniec pokręciłem jeszcze tam i siam po mieście, by dobić pięćdziesiątki - kosztem średniej. Ale w tym roku stawiam na kilometraż (jak "widać" do tej pory, hehe;), a nie średnią, więc z bólem jakoś przej(a)dę nad tą ostatnią do porządku dziennego.

A jutro ciąg dalszy nabijania km-ów, bo głód jazdy jest!



  • DST 10.52km
  • Czas 00:29
  • VAVG 21.77km/h
  • VMAX 35.68km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • Kalorie 449kcal
  • Podjazdy 59m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć proporcjonalna

Czwartek, 17 stycznia 2019 · dodano: 17.01.2019 | Komentarze 5

Z okazji jednego suchego i bezgołoledziowo-bezśnieżnego dnia - o świcie rowerowo do p. i o zmroku na abarot niekoniecznie najkrótszą opcją.
Głód jazdy, nawet po zakorkowanym mieście odwrotnie proporcjonalny do "częstotliwości" jazdy w tym roku, a ta z kolei wprost do formy, która z niej wynika:
No time for fun!
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 9.68km
  • Czas 00:27
  • VAVG 21.51km/h
  • VMAX 33.95km/h
  • Temperatura -7.0°C
  • Kalorie 413kcal
  • Podjazdy 54m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć z ciułała i pożytecznym linkiem

Piątek, 11 stycznia 2019 · dodano: 11.01.2019 | Komentarze 22

Po kolejnych paru dniach panta brei jeden dzień z mroźną, a przy tym (!!)suchą pogodą - tej zimy to póki co gratka niebywała, a więc kolejne, tym razem nie piesze jak ostatnimi czasy, lecz rowerowe ciułałanie nędznych km-ów na trasie do p. i nazad.
Nic to, odkuję się jak przyjdzie prawdziwy mroźny wyż ze wschodu, a nie takie tam byle nie wiadomo co.
A jutro pożyteczna impreza, w której zamierzam (pewnie nie rowerowo, a kijkowo) wziąć udział. Ponieważ to Finał nr 27, więc w planach 27 km-ów pieszo - więcej, niż do tej pory rowerem w 2019 roku. No ciekawe, czy będę mieć tyle motywacji. Tak, czy inaczej, jak to mawiałem niegdyś klientom w sklepie - nie namawiam, lecz polecam! :)
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 9.76km
  • Czas 00:28
  • VAVG 20.91km/h
  • VMAX 33.95km/h
  • Temperatura -12.0°C
  • Kalorie 417kcal
  • Podjazdy 52m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć z trudno, darmo i ichacha

Poniedziałek, 7 stycznia 2019 · dodano: 07.01.2019 | Komentarze 16

Wreszcie, po tygodniu pluchy i ślizgawicy jazda w nowym roku.
Z tego desperackiego braku jazdy nawet wczoraj wybrałem się z M. spacerkiem po lodzie na (pi razy drzwi) kawałek tradycyjnej pętelki - ale co rower, to rower - wiadomo :)

Dziś więc, korzystając z chwilowego braku na większości nawierzchni asfaltowych lodu/wody/błota i czego tam jeszcze zaryzykowałem jazdę do p. i na abarot. W sumie nie byłoby źle (poranny solidny mróz, nie był dzięki flaucie aż tak olśniewający, jakby to wynikało z odczytów), gdyby nie oblodzenia przy krawędziach jezdni, co sprawiało, że jechałem dość asekuracyjnie. Brak wiatru zaś to oczywiście potężne smożysko - normy pyłu wg Kanarka oscylowały między 250, a 450%, oczy szczypały, zaś w ustach miałem autentyczny smak wędzonki ;) - czyli reasumując: urok to to nie był, choć przemarsz wojsk też niezbyt. Nic to - pierwsze tegoroczne koty za płoty. Może jutro (a raczej, patrząc na prognozy -za tydzień) będzie "jeszcze lepiej" ;P

W tym roku postanowiłem nie dopisywać do statystyk sekund do czasu jazdy, bo bs i jak zawsze zaokrągla do minuty w dół (co minimalnie, ale jednak zawyża średnią, a z kolei zaniża czas spędzony na rowerze) - tak więc jeśli czas jazdy będzie wynosił ponad 30 sekund powyżej pełnej minuty, wpisywać będę kolejną pełną minutę, by było jak najobiektywniej - i tak dziś łączny czas jazdy w obie strony wyniósł 27 min 55 s, zatem wpisuję równe 28 minut. Jakby wyniósł 27:31, albo 28:29, to też bym tyle wpisał :) Może też kiedyś (choć nie sądzę, by mi się chciało) zrobię taką korektę czasów dla sezonów 2017 i 2018.

No trudno.

Trudno, darmo i ichacha - że tak podsumuję początek nowego rowerowego roku.

Kategoria 1. Only Uć