Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 89150.50 kilometrów - w tym 3444.84 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 23.00 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2019

Dystans całkowity:832.37 km (w terenie 10.77 km; 1.29%)
Czas w ruchu:33:43
Średnia prędkość:24.69 km/h
Maksymalna prędkość:46.58 km/h
Suma podjazdów:4616 m
Suma kalorii:35870 kcal
Liczba aktywności:30
Średnio na aktywność:27.75 km i 1h 07m
Więcej statystyk
  • DST 10.63km
  • Czas 00:28
  • VAVG 22.78km/h
  • VMAX 33.12km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Kalorie 451kcal
  • Podjazdy 56m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć po staremu

Środa, 31 lipca 2019 · dodano: 31.07.2019 | Komentarze 4

Dziś, jak się okazało już za dnia - po raz ostatni (przynajmniej na razie, czyli przez najbliższy miesiąc) do starego miejsca p. - od jutra już regularnie dwunastogodzinówki. Pod względem rowerowym plusem jest zapewne większa liczba dni wolnych, minusem - mniejsza liczba km-ów do p., za to szybszą trasą.
Pod innymi względami cieszy klima, a martwi 2x tyle obowiązków (dotychczasowe stare plus wszelkie możliwe nowe) za tyle samo w kieszeni. No i wiem już na którą mam nastawić jutro budzik, choć nadal nie wiem na którą pojutrze i dalej.
Dobrze jest wiedzieć na czym się stoi - czyli w tym przypadku na wiecznie ruchomych piaskach..
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 5.79km
  • Czas 00:15
  • VAVG 23.16km/h
  • VMAX 35.78km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Kalorie 249kcal
  • Podjazdy 34m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć półdobowa 5

Wtorek, 30 lipca 2019 · dodano: 30.07.2019 | Komentarze 4

Dom - p.12h - dom.
Gorąco i duszno. Popadało zaś mało co wiele.
Jutro może okaże się wreszcie, czy pojutrze pracuję i na jakich zasadach. W sumie to by wypadało już coś wiedziec, bo nie wiem nawet, na którą budzik w czwartek nastawić ;)
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 11.50km
  • Teren 0.02km
  • Czas 00:29
  • VAVG 23.79km/h
  • VMAX 33.77km/h
  • Temperatura 35.0°C
  • Kalorie 493kcal
  • Podjazdy 60m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć w upale

Poniedziałek, 29 lipca 2019 · dodano: 29.07.2019 | Komentarze 9

Dom - p.4h - dom.
Trasa troszkę inaczej niż zazwyczaj; gorąco na krawędzi ugotowania żywcem.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 6.68km
  • Czas 00:17
  • VAVG 23.58km/h
  • VMAX 33.52km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Kalorie 286kcal
  • Podjazdy 39m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć półdobowa 4

Niedziela, 28 lipca 2019 · dodano: 28.07.2019 | Komentarze 5

Dom - p.11h - dom.
Czyli właściwie niecałe pół doby ;p
Rano odwiedził mnie kol. Bitels i miło pogadaliśmy sobie o Maratonie Kórnickim (i nie tylko).
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 51.46km
  • Teren 0.76km
  • Czas 02:04
  • VAVG 24.90km/h
  • VMAX 41.90km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Kalorie 2229kcal
  • Podjazdy 344m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Alusiowy Las z burzami, ale bez zgierzątek

Sobota, 27 lipca 2019 · dodano: 27.07.2019 | Komentarze 8

Przejażdżka z M. do (zbyt) dawno niebywałego Alusiowego Lasu.
Wyjechaliśmy tuż przed południem - i łukiem, aby ominąć niezwykle ostatnio groźne zgierzęta ruszyliśmy do Sokolnik - a za nami czarna chmura, choć słonko póki co mocno przygrzewało. Wiał też silny wiatr z E, dlatego pojechaliśmy najpierw opcją bardziej zalesioną na N, by potem wykręcić na W.
Z nowości: świeżutki asfalt między Szczawinem, a Cyprianowem w miejscu, gdzie wcześniej było Coś Bez Nazwy.
Miodzio! :)

Ledwo dotarliśmy do celu wycieczki (czyli działki rodziców M.), a tu zaczęło kropić. W planach był grill i psacer z działkowymi: Czarną i Tobikiem, ale nim się wypadało, zgrillowało, zjadło i trochę popsacerowało - zrobiła się 18.00. Właśnie mieliśmy zamiar się zwijać na Uć - a tu kolejna ulewka. Przeczekiwaliśmy więc w domku kolejne 1,5 h - wreszcie zrobił się wieczór i właściwie przestało padać, więc szybko zwinęliśmy się najkrótszą opcją via tym razem Zgierz (bo co prawda zgierzątek się okropnie baliśmy, ale potencjalnego zmoknięcia jeszcze bardziej!)

Oczywiście nie gdzie indziej, jak w Zgierzu dopadła nas kolejna dziś ulewa. Przeciekaliśmy tym razem pod niewielkim daszkiem przychodni weterynaryjnej (zamknięta, więc ani Hieny, ani Szakala - widać to nie ten Dzień;) - lało solidnie i waliło piorunami pół godziny, po czym już niemal o zmroku, nurzając się w rozlewiskach i nadkładając drogi by nie jechać wśród największego chlapo-ruchu - dobrnęliśmy do domu. Na koniec jeszcze, już co prawda w Mieście Uć, ale tylko kilkaset metrów od granicy Zgierza drogę przebiegł mi...nie, nie Szakal Bałut - tylko najprawdziwszy lis :)



  • DST 5.75km
  • Teren 0.02km
  • Czas 00:15
  • VAVG 23.00km/h
  • VMAX 31.93km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Kalorie 241kcal
  • Podjazdy 33m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć półdobowa 3

Piątek, 26 lipca 2019 · dodano: 26.07.2019 | Komentarze 6

Dom - p.12h - dom.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 100.88km
  • Teren 0.70km
  • Czas 04:05
  • VAVG 24.71km/h
  • VMAX 45.54km/h
  • Temperatura 35.0°C
  • Kalorie 4355kcal
  • Podjazdy 566m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Turka na kebaba

Czwartek, 25 lipca 2019 · dodano: 25.07.2019 | Komentarze 5

Pomysł tej wycieczki hibernował sobie przez dwa lata: skoczyć z Koła przez Turek do Kalifa* (*feplenię na potwebę chwili;) zaliczając po drodze nowe gminy. Oczywiście w Turku już byłem, ale teraz chodziło o pożarcie tam kebaba! I tak to trwało dwa lata, nim się wreszcie dziś zrealizowało - powodem opóźnienia był przewlekły remont torów na trasie, na której leży Koło i niemożliwość dotarcia doń pociągiem - a jak wiadomo, komunikacje zastępcze robią wielkie problemy jeśli chodzi o rower. No, ale wreszcie zrobili tory i można było jechać!

Dziś miało wiać, co prawda niezbyt silnie i raczej w drugiej części dnia z NE - idealnie. Oczywiście, wczoraj prognozy już nie były takie łaskawe, za to zapowiadały piekielny upał - tu się rzecz jasna sprawdziły :/

Tak więc dość wczesnym porankiem poleciałem na Dworzec Widzewowy, by wsiąść w IC zatrzymujący się w Kole - podróż komfortowa, mało ludzi (pewnie w weekend wyglądało by to inaczej), klima... W Koło już nie było tak wesoło: uderzenie żaru i wiatr z... S. Trudno się mówi i się brnie. Więc pobrnąłem - najpierw na W starą szosą z wygodnymi szerokimi poboczami w kierunku na Konin (nowa gmina: Krzymów), potem odbiłem w wiatr, tj. w lewo (nowa gmina: Władysławów) i pokonując pierwsze podjazdy doczołgałem do Turka. A tu ładny rynek, a przy ulicy Gorzelnianej - Turek Kebab! Osiągnąłem w ten sposób najważniejszy cel wyjazdu i tzw. mniejszą połowę dystansu. Za to kebab był tak ogromny, że chyba po raz pierwszy w życiu zeżarłem tylko 3/4, resztę biorąc do sakwy! Co prawda przez ten upał byłem coś bez apetytu, albo raczej zapomniałem, że jestem jak zwykle strasznie głodny;)

Za Turkiem do Malanowa było znów pod górę - wiatr skręcił na przednio-boczny, czyli z W. I bardzo mało cienia po drodze. W końcu osiągnąłem granicę powiatu kaliskiego i nową gminę (Ceków-Kolonia). Tuż obok w lesie zaczynała się czwarta dziś nowa gmina - Mycielin - więc wbiłem się w piachy sto coś metrów - i cyk - zaliczone :)

Stąd miało być niby przeważnie już z górki, ale byłem już cokolwiek wykończony, więc średnia powoli, ale sukcesywnie spadała - w końcu skręciłem z wojewódzkiej na lokalną drogę, by ominąć Kalisz w myśl zasady (ortografia, interpunkcja, a zwłaszcza interpretacja dowolna;) "powolimijajkalisz" - i owszem, powoli ominąłem centrum trafiając w Winiary (te od przetworów:). Po drodze cudowne miejsce: gigantyczny zraszacz pola, który co chwila polewał też kawałek jezdni - ustawiłem się więc tak podczas przejazdu, by być centralnie trafionym: co za ulga w tym piekiełku!

W Winiarach dojechałem w okolice stacyjki, z której miałem wracać - posiedziałem chwilę, podładowałem zegarek (wziąłem dziś zapobiegliwie power-banka - i słusznie!), potem jeszcze lajtowo podjechałem na tamę Zalewu Szałe (Szałe ciałe to to nie jest, ale miejsce sympatyczne, już kiedyś przeze mnie odwiedzone - w ten sposób połączyłem dzisiejszą trasę z onegdasiejszą) - i już zaraz był pociąg Regio na Uć. A ja, mimo 4 litrów napojów po drodze na skraju lekkiego udaru. Jak wiadomo, w Regio brak panów wózkospożywczych, że nie wspomnę o Warsie, ale przesympatyczny Pan Konduktor poratował mnie swoją wodą mineralną za którą nic nie chciał. Są jeszcze widać w tym nieszczęsnym kraju szosowych gazeciarzy i kwękających bab w okienku życzliwi ludzie!

A potem jeszcze się napoiłem pepsówą na Kaliskim, na który dowiózł mnie pociąg - i dzida do domu.

Wyszło co wyszło - czyli kolejna setuchna plus, średnia bardzo średnia, by nie rzec upalno-wmordęwietrzna - ale pięć nowych gmin (wpadł jeszcze prawie na koniec gorący Żelazków) piechotą nie chodzi - że nie wspomnę o Tureckim Kebabu!!

Relive z fotkami podstawowej części trasy (Koło - Kalisz-Winiary) - TU.



  • DST 50.25km
  • Teren 2.69km
  • Czas 01:57
  • VAVG 25.77km/h
  • VMAX 42.70km/h
  • Kalorie 2165kcal
  • Podjazdy 286m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Środowa Piątelka ;)

Środa, 24 lipca 2019 · dodano: 24.07.2019 | Komentarze 9

Piątelka, czyli pętelka na piątkę - tysi w tym roku, no i pięć dyszek. Na więcej dziś czasu nie starczyło: tak to jest, gdy się śpi do (!)południa nadrabiając w tej kwestii promil zaległości ostatnich kilku lat, a potem jeszcze się biega po osiedlu w sprawach sprawunkowych.

W końcu jednak wytoczyłem się wraz z Mery na świat - i zatoczyłem dziś dość oryginalną, bo bardziej niż zazwyczaj zaokrągloną pętelkę. O kształcie zadecydował jak zwykle wiatr - dziś rzadko spotykany, bo z N, skutkiem czego na zjazdach hamował (patrz: V max), a na podjazdach - pomagał (ogólna średnia). Na koniec jeszcze trochę terenu nad Arturówkowymi Stawami i jakieś zygzaki po osiedlu, by dociągnąć do pięciu dych: jak na piątkę, to musiałem!

Po drodze, dumając smętnie nad tym, ile tych km-ów ma już łącznie natrzaskane Mery i że właściwie została z pierwotnego roweru tylko rama (i część kierownicy), doszedłem do wniosku, że wraz z wiekiem powiększa się rowerom pamięć... ram ;) A co - może nie?

W sprawach płacowych nadal nic nie wiadomo. Czemu mnie to nie dziwi? :/

Jutro, jeśli łaskawość pekapów (tj. będzie miejsce na rower) pozwoli, z okazji drugiego wolnego dnia ruszę gdzieś dalej - i chyba nawet już wiem dokąd: otóż - na kebaba! ;>




  • DST 10.63km
  • Teren 0.01km
  • Czas 00:28
  • VAVG 22.78km/h
  • VMAX 32.80km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 454kcal
  • Podjazdy 59m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć z biedną karetką i mętnymi perspektywami

Wtorek, 23 lipca 2019 · dodano: 23.07.2019 | Komentarze 5

Dom - p. - dom.
Gdy wracałem, o mały włos nie oglądałbym kolizji, a nawet dwóch: przejeżdżającą na sygnale przez skrzyżowanie karetkę najpierw próbował skosić jeden kierowca osobówki jadący w poprzek; gdy karetka dała po hamulcach, by przepuścić idiotę i właśnie ruszała dalej, powtórzyło się to samo - tym razem z drugiej strony. Jakiś sprytny inaczej wykorzystał sekundę i radośnie też sobie przemknął.
Brawo polscy kierowcy - dzielni pogromcy karetek, a zwłaszcza pomyślunku :/
Ponadto jutro i pojutrze wolne przed kilkudniowym armagedonem pracowym - ale już jutro zapadną ostateczne decyzje co dalej z naszą instytucją i czy jesteśmy komukolwiek na cokolwiek potrzebni jako pracownicy, czy też "dobra zmiana" nas wykończy, by przejąć stołeczki dla swoich, a formalnie nic się nie zmieni... czyli - jutro tak, czy siak rower - no bo co ;)
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 10.57km
  • Czas 00:28
  • VAVG 22.65km/h
  • VMAX 33.48km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Kalorie 457kcal
  • Podjazdy 55m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć antyplikacyjna

Poniedziałek, 22 lipca 2019 · dodano: 22.07.2019 | Komentarze 2

Dom - p. - dom.
Rano awaria aplikacji TomTom-a, ale zegarek zliczył co trzeba, więc bike-statsy bez zarzutu.
Kategoria 1. Only Uć