Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 86849.73 kilometrów - w tym 3397.28 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 22.99 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a teraz BATONY NA BOCZKU:
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2019

Dystans całkowity:716.22 km (w terenie 9.40 km; 1.31%)
Czas w ruchu:28:12
Średnia prędkość:25.40 km/h
Maksymalna prędkość:51.60 km/h
Suma podjazdów:3829 m
Suma kalorii:30875 kcal
Liczba aktywności:25
Średnio na aktywność:28.65 km i 1h 07m
Więcej statystyk
  • DST 41.17km
  • Teren 1.36km
  • Czas 01:33
  • VAVG 26.56km/h
  • VMAX 47.45km/h
  • Kalorie 1746kcal
  • Podjazdy 242m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pętelka z wiatrem i deszczem

Niedziela, 29 września 2019 · dodano: 29.09.2019 | Komentarze 4

Wczorajszy dzień upłynął na szykowaniu się na uroczystości rodzinne (ślub chrześnicy) i weselu, więc o rowerze nie było mowy - podobnie dziś rano (musiały wywietrzeć mi z głowy różne wina;)

W końcu, 2 h przed zmrokiem wskoczyłem na Mery i zatoczyłem dość klasyczną pętelkę na Stryjków z powrotem - ze względu na silne wietrzysko z SW przez Las Łagiewnicki (choć inną opcją niż zazwyczaj) i Arturówkowe Stawy.

Do Stryjkowa wiatr niemal idealny - mimo dwóch postojów po drodze na światłach średnia ponad 28 km/h. Od Stryjkowa nie było już tak różowiasto (wiatr boczny), a gdy się miało zrobić centralnie w ryj - drogę przegrodził mi zamknięty szlaban kolejowy w Glinniku. Postanowiłem zrobić chwilę postoju pod wiatą przystankową - decyzja okazała się słuszna, bo nim się otworzyły rogatki - lunęło z czarnej chmury. Na szczęście padało tylko 5 minut, a po deszczu wiatr jakby ustał, z czego skwapliwie skorzystałem jadąc bez zwłoki do Lasu i Stawów. Jednak ledwo się tam zatrzymałem tym razem na sekund pięć - znów zaczęło padać, więc czem-prędzej dzida i przez ostatnie 4 km-y w deszczu dociągnąłem do domu.

Z tego wszystkiego wyszła znów przyzwoita średnia - tak więc co se w mieście w kwestii średniej na codzień popieprzę (korki, rozkopy, światła, dedeerówy) - to se w uckich opłotkach pętelkując polepszę. A to zawsze jakieś pocieszenie.

Jutro wichury i ulewy, więc kolejny dzień bez roweru :(



  • DST 40.25km
  • Teren 3.19km
  • Czas 01:40
  • VAVG 24.15km/h
  • VMAX 43.27km/h
  • Kalorie 1716kcal
  • Podjazdy 238m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tak, czy Owak - Tam i Siam

Piątek, 27 września 2019 · dodano: 27.09.2019 | Komentarze 5

Rano do p. w totalnej mgle - aż zapalić musiałem lampki, bo mimo oczojebutnej bluzy nie czułem się pewnie w szczycie komunikacyjnym. I już w tym momencie, mimo wczesnej pory natknąłem się po drodze na poważne utrudnienia w związku z rozstawianiem się corocznego Święta Światełek, czyli Light Move Festival.

A po południu, by ominąć cały ten pier...wotnie fajny, lecz ostatnio zdecydowanie przeludniony Festiwal Świateł zajmujący w tym roku już chyba pół miasta - tym razem ze światłami... wyłączonymi (mgła zniknęła, choć chmury zostały) objechałem całą tę radość tak skutecznie, że wylądowałem najpierw w Zgierzu, a potem (mimo chwilowej mżawki) w Łagiewnickim Lesie. Wcześniej próbowały mnie jeszcze zrzucić na gruntowe pobocze dwa gazetowe tiry, ale za to nad Arturówkowymi Stawami kompletne pustacie ludzkie - z tej radości objechałem wszystkie stawy już rzeczywiście po gruncie, co mi się dawno nie przydarzyło :) I tak oto z niczego wyszło dziś nieplanowane 40 km-ów - niby nadal prawie nic, ale prawie robi różnicę - i cieszy :)
Popołudniowy Light Move Unik: TU!



  • DST 6.28km
  • Teren 0.02km
  • Czas 00:18
  • VAVG 20.93km/h
  • VMAX 30.67km/h
  • Kalorie 271kcal
  • Podjazdy 35m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

PółUć powrotna

Czwartek, 26 września 2019 · dodano: 26.09.2019 | Komentarze 2

Rano pieszkom w rzęsistym deszczu do p., a po południu pokrętny, pełen rozkopów i korków rowerowy powrót z wczorajszości ;) Plus służbowa sprawa po godzinach nieco w bok od trasy głównej. Podeszczowo, więc trochę błota.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 5.72km
  • Teren 0.02km
  • Czas 00:15
  • VAVG 22.88km/h
  • VMAX 33.84km/h
  • Kalorie 245kcal
  • Podjazdy 28m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

PółUć

Środa, 25 września 2019 · dodano: 25.09.2019 | Komentarze 2

Do p.
Powrót pieszkom, bo się wzięło i rozpadało.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 58.80km
  • Teren 1.51km
  • Czas 02:13
  • VAVG 26.53km/h
  • VMAX 50.83km/h
  • Kalorie 2527kcal
  • Podjazdy 305m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pętelka na Koźle ;)

Wtorek, 24 września 2019 · dodano: 24.09.2019 | Komentarze 6

Z okazji dnia wolnego najpierw spanie prawie do południa, by nadrobić zaległości. Następnie się okazało, że cały smar z teflonem wylał się do pudełka z narzędziami w sakwie - na szczęście pudełko zatrzymało dalsze rozprzestrzenianie się tej wątpliwej atrakcji o wdzięcznej nazwie Świnnisz Line, ale kolejna godzinka zleciała na czyszczeniu benzyną tradycyjną wszystkiego, co było w dupełku.

Wreszcie się zebrałem i pojechałem - na początek do najbliższego sklepu rowerowego kupić nowy smar i przy okazji psikacz do czyszczenia łańcucha - i stąd już pognałem sobie początkowo jednym ze stałych wariantów pętelkowych na Stryjków. Ponieważ nic mnie nie goniło, więc średnia oscylowała wokół 28  km/h ;) - no dobrze, gonił mnie niezbyt co prawda silny, tylno-boczny wiatr z SE oraz przewaga zjazdów nad podjazdami na tym odcinku. Tak, czy siak, śmigało się wyśmienicie - ani bowiem dziś za ciepło, ani za chłodno, niebo pochmurzone (acz bez mgły) - więc słońce też nie oślepiało, przynajmniej na początku.

Objechałem obwodnicą oraz trochę drogą techniczną wzdłuż A1 Stryjków - i odbiłem w wieki całe niejeżdżone rejony, gdzie napotkać można wioski o tak wdzięcznych nazwach jak Tymianka i Lipa oraz Osse, Ciołek i tytułowe Koźle :)

Za Koźlem zawróciłem - i zrobiło się i pod wiaterek i pod górę. Aczkolwiek dziś wszystko było do przeżycia. W Szczawinie, po 40 km-ach niebo wypogodziło się całkowicie i odtąd słońce świeciło jak głupie, więc skierowałem koła do Łagiewnickiego Lasu i nad Arturówkowe Stawy, gdzie niemal na koniec pobyczyłem się w owym świeceniu nad wodą w celach relaksacyjnych całe 3 kwadranse.

Miały być dziś zdjęcia, ale najpierw było pochmurno, a potem trasa wiodła przez stale odwiedzane rewiry, więc w końcu (oprócz jednego) nic nie cyknąłem.

Trasa dzisiejszej pętelki - TUTAJ.



  • DST 11.64km
  • Teren 0.04km
  • Czas 00:30
  • VAVG 23.28km/h
  • VMAX 34.70km/h
  • Kalorie 495kcal
  • Podjazdy 60m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć z waria(n)tami

Poniedziałek, 23 września 2019 · dodano: 23.09.2019 | Komentarze 2

Dom - p. - dom.
W p. i na drogach istny slalom z wariatami, a rano dodatkowo testowanie entego wariantu trasy celem ominięcia korków i dziur. Koszmarny dzień do zapomnienia; na szczęście jutro - wolne.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 46.87km
  • Teren 0.18km
  • Czas 01:49
  • VAVG 25.80km/h
  • VMAX 46.19km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Kalorie 2016kcal
  • Podjazdy 307m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć, a potem nietypowa pętelka na szybko

Niedziela, 22 września 2019 · dodano: 22.09.2019 | Komentarze 3

Z powodu pracującej niedzieli (aż mi się od rana porykiwać żałośnie chciało, jak widziałem brak wiatru i piękną, ciepłą, acz nie za gorącą pogodę!) najpierw do rzeczonej p. - ale skończywszy z karą za niezawinione grzechy o 17:00 i mając w perspektywie 1,5 h do zmroku pognałem Mery w świat na niezbyt długą, za to improwizowaną pętelkę. Wyszło, co wyszło :)



  • DST 12.71km
  • Czas 00:31
  • VAVG 24.60km/h
  • VMAX 39.17km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Kalorie 548kcal
  • Podjazdy 71m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć z okrętką

Sobota, 21 września 2019 · dodano: 21.09.2019 | Komentarze 15

Dom - p. - dom.
W drodze powrotnej szybka (póki jasno) trasa po mieście bardzo na okrętkę, by się rozruszać i dotlenić oraz doołowić ;p
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 46.92km
  • Teren 0.03km
  • Czas 01:47
  • VAVG 26.31km/h
  • VMAX 38.20km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Kalorie 2038kcal
  • Podjazdy 248m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Jamboru w sposób niekombinowany

Piątek, 20 września 2019 · dodano: 20.09.2019 | Komentarze 4

Wczoraj miało być grzybobranie - i było (podgrzybek - sztuk jeden;) oraz jazda do sklepu, co by nie zemrzeć z głodu na działce - i nie było, bo jak zaczęło lać jeszcze podczas spaceru, tak kapało aż do zachodu słońca. Mimo to udało się nie zemrzeć, ale tyle dżemu bez chleba, to jeszcze naraz w życiu nie zjadłem ;D

Dziś niebo wstało całkiem lepsze, ze słoneczkiem zmieszanym z niegroźnymi chmurami, więc spakowałem co tam miałem - i powrót już bez kombinowania, mimo nadal silnego (choć nie aż tak) wiatru - tym razem z NW, więc bocznego. Po drodze były odcinki w związku z tym wspaniałe, były i koszmarne - ale rozpędzić się specjalnie nie dało, o czym świadczy dzisiejszy Vmax. Mimo to średnia wyszła przyzwoita - może dwudniowe odespanie i choć trochę oderwanie się od codzienności minimalnie pomogły (dla ciekawych owej codzienności, o której jest już nawet artykuł w prasie mogę prześłać na priva link). Na koniec, żeby nie było cudownie, władowałem się w początek piątkowych korków, więc z trasy najkrótszej z działki do domu wyszła najkrótsza+. Sorry, widać taki mamy klimat i takie czasy, że wszystko musi być na plus - nawet jeśli (jak poranna temperatura oraz wszystko) idzie w kierunku na minus.



  • DST 25.22km
  • Teren 0.07km
  • Czas 00:56
  • VAVG 27.02km/h
  • VMAX 45.76km/h
  • Kalorie 1093kcal
  • Podjazdy 122m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Jamboru w sposób kombinowany

Środa, 18 września 2019 · dodano: 18.09.2019 | Komentarze 7

Dzisiaj strasznie wiało z W, a że postanowiłem się z okazji wolnych: czwartku i piątku wybrać już dziś po p. na działkę (czyli na SW) z jak zwykle ciężkimi sakwami, możliwość była tylko taka mianowicie, by najgorsze wygwizdowy pokonać pekapem (a konkretnie e-ŁKĄ) i uderzyć do Jamboru w miarę możliwości od drugiej strony.

Tak też się stało: tak więc rano najpierw przy bocznej wichurze do p., stąd popołudniem króciutko centralnie pod wiatr na Kaliską, stąd ciapągiem do Łasku - i na koniec kilkanaście km-ów paskudnie ruchliwą szosą, ale za to z cudownym podmuchem (średnia na tym odcinku: 29.44 km/h!).

A sama jazda koleją szybko zleciała, bo już drugi raz w tym roku spotkałem pewnego równie sympatycznego, co gadatliwego konduktora - prywatnie zapalonego turystę rowerowego (oraz pieszego i nawet samochodowego), więc miałem 3 kwadranse opowieści z kraju i ze świata... ;)