Info
Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 89044.73 kilometrów - w tym 3444.70 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 23.00 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Październik14 - 73
- 2024, Wrzesień10 - 38
- 2024, Sierpień7 - 19
- 2024, Lipiec17 - 31
- 2024, Czerwiec1 - 4
- 2024, Maj17 - 71
- 2024, Kwiecień13 - 36
- 2024, Marzec13 - 56
- 2024, Luty7 - 30
- 2024, Styczeń2 - 6
- 2023, Grudzień3 - 14
- 2023, Listopad7 - 21
- 2023, Październik10 - 39
- 2023, Wrzesień12 - 72
- 2023, Sierpień14 - 96
- 2023, Lipiec10 - 40
- 2023, Czerwiec7 - 25
- 2023, Maj13 - 54
- 2023, Kwiecień11 - 50
- 2023, Marzec10 - 61
- 2023, Luty5 - 28
- 2023, Styczeń15 - 76
- 2022, Grudzień3 - 21
- 2022, Listopad5 - 27
- 2022, Październik9 - 43
- 2022, Wrzesień4 - 18
- 2022, Sierpień13 - 93
- 2022, Lipiec11 - 48
- 2022, Czerwiec5 - 24
- 2022, Maj15 - 70
- 2022, Kwiecień11 - 54
- 2022, Marzec12 - 77
- 2022, Luty8 - 40
- 2022, Styczeń8 - 39
- 2021, Grudzień9 - 54
- 2021, Listopad12 - 68
- 2021, Październik11 - 41
- 2021, Wrzesień10 - 47
- 2021, Sierpień13 - 53
- 2021, Lipiec13 - 60
- 2021, Czerwiec19 - 74
- 2021, Maj16 - 73
- 2021, Kwiecień15 - 90
- 2021, Marzec14 - 60
- 2021, Luty6 - 35
- 2021, Styczeń7 - 52
- 2020, Grudzień12 - 44
- 2020, Listopad13 - 76
- 2020, Październik16 - 86
- 2020, Wrzesień10 - 48
- 2020, Sierpień18 - 102
- 2020, Lipiec12 - 78
- 2020, Czerwiec13 - 85
- 2020, Maj12 - 74
- 2020, Kwiecień15 - 151
- 2020, Marzec15 - 125
- 2020, Luty11 - 69
- 2020, Styczeń17 - 122
- 2019, Grudzień12 - 94
- 2019, Listopad25 - 119
- 2019, Październik24 - 135
- 2019, Wrzesień25 - 150
- 2019, Sierpień28 - 113
- 2019, Lipiec30 - 148
- 2019, Czerwiec28 - 129
- 2019, Maj21 - 143
- 2019, Kwiecień20 - 168
- 2019, Marzec22 - 117
- 2019, Luty15 - 143
- 2019, Styczeń10 - 79
- 2018, Grudzień13 - 116
- 2018, Listopad21 - 130
- 2018, Październik25 - 140
- 2018, Wrzesień23 - 215
- 2018, Sierpień26 - 164
- 2018, Lipiec25 - 136
- 2018, Czerwiec24 - 137
- 2018, Maj24 - 169
- 2018, Kwiecień27 - 222
- 2018, Marzec17 - 92
- 2018, Luty15 - 135
- 2018, Styczeń18 - 119
- 2017, Grudzień14 - 117
- 2017, Listopad21 - 156
- 2017, Październik14 - 91
- 2017, Wrzesień15 - 100
- 2017, Sierpień29 - 133
- 2017, Lipiec26 - 138
- 2017, Czerwiec16 - 42
- 2017, Maj25 - 60
- 2017, Kwiecień20 - 86
- 2017, Marzec18 - 44
- 2017, Luty17 - 33
- 2017, Styczeń15 - 52
- 2016, Grudzień14 - 42
- 2016, Listopad18 - 74
- 2016, Październik17 - 81
- 2016, Wrzesień26 - 110
- 2016, Sierpień27 - 197
- 2016, Lipiec28 - 129
- 2016, Czerwiec25 - 79
- 2016, Maj29 - 82
- 2016, Kwiecień25 - 40
- 2016, Marzec20 - 50
- 2016, Luty20 - 66
- 2016, Styczeń16 - 52
- 2015, Grudzień22 - 189
- 2015, Listopad18 - 60
- 2015, Październik21 - 52
- 2015, Wrzesień27 - 38
- 2015, Sierpień26 - 37
- 2015, Lipiec29 - 42
- 2015, Czerwiec27 - 77
- 2015, Maj27 - 78
- 2015, Kwiecień25 - 74
- 2015, Marzec21 - 80
- 2015, Luty20 - 81
- 2015, Styczeń5 - 28
- 2014, Grudzień16 - 60
- 2014, Listopad27 - 37
- 2014, Październik28 - 113
- 2014, Wrzesień28 - 84
- 2014, Sierpień28 - 58
- 2014, Lipiec28 - 83
- 2014, Czerwiec26 - 106
- 2014, Maj25 - 88
- 2014, Kwiecień24 - 75
- 2014, Marzec18 - 133
- 2014, Luty17 - 142
- 2014, Styczeń13 - 68
- 2013, Grudzień21 - 115
- 2013, Listopad23 - 102
- 2013, Październik22 - 64
- 2013, Wrzesień28 - 108
- 2013, Sierpień18 - 66
- 2013, Lipiec30 - 95
- 2013, Czerwiec30 - 79
- 2013, Maj30 - 55
- 2013, Kwiecień29 - 81
- 2013, Marzec16 - 39
- 2013, Luty19 - 62
- 2013, Styczeń9 - 18
- 2012, Grudzień22 - 62
- 2012, Listopad22 - 19
- 2012, Październik20 - 8
- 2012, Wrzesień25 - 6
- 2012, Sierpień2 - 3
- 2012, Lipiec14 - 4
- 2012, Czerwiec26 - 14
- 2012, Maj23 - 24
- 2012, Kwiecień26 - 23
- 2012, Marzec27 - 20
- 2012, Luty21 - 35
- 2012, Styczeń23 - 59
Wpisy archiwalne w miesiącu
Październik, 2024
Dystans całkowity: | 435.27 km (w terenie 11.11 km; 2.55%) |
Czas w ruchu: | 18:39 |
Średnia prędkość: | 23.34 km/h |
Maksymalna prędkość: | 50.60 km/h |
Suma podjazdów: | 1687 m |
Maks. tętno maksymalne: | 176 (95 %) |
Maks. tętno średnie: | 145 (78 %) |
Suma kalorii: | 6931 kcal |
Liczba aktywności: | 14 |
Średnio na aktywność: | 31.09 km i 1h 19m |
Więcej statystyk |
- DST 26.93km
- Teren 0.08km
- Czas 01:13
- VAVG 22.13km/h
- VMAX 42.30km/h
- Temperatura 10.1°C
- HRmax 166 ( 90%)
- HRavg 121 ( 65%)
- Kalorie 443kcal
- Podjazdy 104m
- Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
- Aktywność Jazda na rowerze
Uć charytatywno-pomocowa
Czwartek, 31 października 2024 · dodano: 31.10.2024 | Komentarze 0
Remont w bólach wreszcie zakończony, zaś pies od tygodnia chory - nikt nie wie, co mu jest. Zatem kolejny ciężki tydzień. Dziś do mamy pomóc z zakupami na długi weekend i nie tylko, najpierw jednak z zakrętkami (znów się uzbierało:) do specjalnego dzieciohospicyjnego dzwonu na koreczki. Wiało porywiście z W /NW, co chwila czerwone światła (naliczyłem w jedną stronę 14 czerwonych i 5 zielonych - "uwielbiam" jazdę po mieście!), a ruch (prawie;) jak w Święto Zmarłych, więc niestety zbytnio nie było okazji do rumakowania. Kategoria 1. Only Uć
- DST 55.79km
- Teren 1.41km
- Czas 02:22
- VAVG 23.57km/h
- VMAX 46.00km/h
- Temperatura 14.4°C
- HRmax 169 ( 91%)
- HRavg 145 ( 78%)
- Kalorie 906kcal
- Podjazdy 212m
- Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
- Aktywność Jazda na rowerze
Z Jamboru nieco na okrętkę
Poniedziałek, 28 października 2024 · dodano: 28.10.2024 | Komentarze 6
Rano malownicze mgły walczyły o lepsze z jesiennym słonkiem, więc grzechem byłoby nie pójść przed wyjazdem z działki na małą, już niegrzybową przechadzkę. Nagrodą było spotkanie poznanej już wczoraj pluszczącej się rodziny łabądków przy plaży nad rzeczką :)A potem zakręcanie wody na zimę, chowanie stołu pod dach etc. - i można było skończyć tegoroczny sezon działkowy. Choć kto wie - może, jeśli będzie ciepło, jeszcze raz, albo dwa przenocuję? Odstrasza mnie w sumie tylko straaaasznie długi o tej porze roku, nudny i ciemny wieczór. Się zobaczy :)
Powrót nietypową opcją, bo skręciłem jeszcze w Pabianicach na rodzinny cmentarz - nie byłem już dawno, więc podjechałem sprawdzić, co tam słychać. Na szczęście pabianicka część rodzinki (ta żywa;) ogarnia na bieżąco porządek, więc obyło się bez sprzątania. A stąd już do domu, zahaczając jeszcze o mamę, by podarować jej pudełko jamborowych maślaków - i już prosto w sam środek domowo-remontowego rozgardiaszu...
Jechało się dziś - to najlepsze określenie - topornie. Wiał niby sprzyjający wiatr z SW, ale był to tak paskudny gniot wyżowy, że cokolwiek dawał tylko wtedy, gdy jazda idealnie pokrywała się z kierunkiem. Boczne podmuchy były jak jazda pod, a krótkie odcinki pod... masakra. Wymęczył zdecydowanie bardziej niż pomógł. Swoje zrobiło też obciążenie (bagatelka - m.in. 7,5 litra grzybów!) oraz popołudniowe korki, więc o dobrej średniej znów mogłem tylko pomarzyć. Nic to, kiedyś (ciekawe kiedy ;p) się odkuję!
- DST 1.41km
- Teren 0.06km
- Czas 00:04
- VAVG 21.15km/h
- VMAX 30.60km/h
- Temperatura 12.4°C
- HRmax 109 ( 59%)
- HRavg 98 ( 53%)
- Kalorie 22kcal
- Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
- Aktywność Jazda na rowerze
Jamborowanie i Grzybstats dwudniowy
Niedziela, 27 października 2024 · dodano: 27.10.2024 | Komentarze 11
Co do rowerowania to tylko klasyczny przedwieczorny wyskok na wsiowy śmietnik i na abarot. Dla porządku dodam, że od dziś, w związku z powrotem czasu zimowego będę tradycyjnie podawać wartość minimalną temperatury podczas jazdy.A co do clou: od rana marsz na maślaki - zdążyłem zamknąć działkową furtkę, odwrócić się i... metr ode mnie kolejny piękny prawdziwek! O żesz kurka! :)
Po drodze w maślakowe rewiry trafił się jeszcze podgrzybek, a na koniec wspomniana wyżej kurka i - co ciekawe - zajączek ;)
Maślaki zwyczajne: odwiedziłem cztery sąsiadujące ze sobą miejscówki - i było różnie: albo sporo jedne przy drugich, albo prawie nic, za to dużo śladów po zbieraczach. Morał: jest ewidentny wysyp, ale też i pogodny weekend. Mimo wszystko udało się dziś zebrać ponad 70 sztuk, co jest całkiem zadowalającym wynikiem - zwłaszcza, że większość była zdrowa. A na działce jeszcze 2 sitaki (jeden dobry) i dwa... maślaki zwykłe, a jakże ;) Co ciekawe chyba nigdy ich wcześniej nie było - czyżby efekt wieloletniego wysypywania ścinek po ich obieraniu i wywalania robaczywych w ściółkę?
Zebrałem jeszcze pięć wielkich maślaków pstrych - jeden miał kapelusz w kształcie idealnego serca :)
Grzybstats z dwóch dni prezentuje się zatem następująco:
- Maślaki najzwyklejsze - 83/63 dobre
- Sitaki - 19/18
- Pstrokate - 10/10
- Kurki - 10/10
- Maślaki ziarniste - 5/5
- Podgrzybki - 3/3
- Prawdziwki - 2/1,5
- Zajączki - 1/1
- Kozaki - 1/0
- Sarniaki - 1/0
Cieszy stosunkowo mała ilość robaczywek oraz zróżnicowanie gatunkowe zbiorów :) Podsumowując: udany finisz (a może jeszcze nie?) bardzo przeciętnego sezonu grzybowego. Ponad setka grzybów dała łącznie 7,5 litrowych pudełek po lodach :)
Dzisiejsze grzybobranie z fotkami grzybków i jesiennego lasu oraz łabędziej rodzinki pływającej po rzeczce (żurawie znów były w odsłuchu!) - tu:
https://www.strava.com/activities/12756425361
- DST 47.13km
- Teren 0.07km
- Czas 02:01
- VAVG 23.37km/h
- VMAX 47.90km/h
- Temperatura 17.7°C
- HRmax 170 ( 92%)
- HRavg 145 ( 78%)
- Kalorie 687kcal
- Podjazdy 141m
- Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Jamboru
Sobota, 26 października 2024 · dodano: 26.10.2024 | Komentarze 5
Po bardzo ciężkim tygodniu (5 dni remontu łazienki, dzień napraw w drugiej chacie, trzydniowa wizyta wujostwa z Kanady połączona ze zwiedzaniem miasta; do tego wszystkiego chwilowo pochorowała się mama oraz pies) wymiętolony codziennością powlokłem się obładowany działkowo najpierw na kompresor, a potem do Jamboru klasycznie - niestety centralnie pod wiatr z SSW. Dobrze, że nie był bardzo silny, ale i tak cokolwiek uwalił średnią. Poza tym pięknej, słonecznej jesieni ciąg dalszy :)A na działce w tydzień obsypała się lipa, całkiem zbrązowiały dęby czerwone - i wyrosło pięć wielkich maślaków pstrych :) Zachęcony tym faktem resztę dnia aż do zmroku spędziłem na grzybobraniu: grzyby są, aut wzdłuż dróg sporo, ale udało się zebrać - co następuje:
- sitak - 17 szt.
- kurka - 9 szt.
- maślak pstrokaty - 5 szt. (plus 5 działkowych)
- maślak ziarnisty - 5 szt.
- maślak najzwyklejszy - 5 szt. (2 robaczywe) - i to w miejscówkach, gdzie nigdy tych maślaków nie było :)
- podgrzybek - 2 szt.
- kozak - 1 szt. (niestety robaczywy)
- sarniak - 1 szt. (robaczywy, ale wziąłem na rozsianie na działkę)
- i jeden, za to ogromny (patrz fotki w linku poniżej) król grzybobrania, czyli prawdziwek o wymiarach 12x12 cm kapelusz i 13 cm nóżka. Nóżka okazała się robaczywa, ale kapelusz dobry - po pokrojeniu zajął całe pudełko po litrowych lodach! Łącznie zatem dziś 3,5 pudełka grzybów - a jutro uderzam w klasyczne maślakowe rewiry, ale po drodze sprawdzę też kolejne - podgrzybkowe i kurkowe :)
Link z fotkami z grzybobrania:
https://www.strava.com/activities/12750354558
- DST 29.72km
- Teren 2.07km
- Czas 01:19
- VAVG 22.57km/h
- VMAX 48.20km/h
- Temperatura 18.4°C
- HRmax 168 ( 91%)
- HRavg 132 ( 71%)
- Kalorie 517kcal
- Podjazdy 160m
- Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
- Aktywność Jazda na rowerze
Jesienna mikropętelka inwestycyjno-leśna
Wtorek, 22 października 2024 · dodano: 22.10.2024 | Komentarze 0
Kolejny dzień Złotej Polskiej Etcetery, więc grzechem byłoby nie wyskoczyć nacieszyć okular apogeum jesiennych barw. Przez dwa dni wędrowałem po parku i po lesie robiąc mnóstwo fotek, więc dziś padło na rower :) Postanowiłem objechać klasyczną miejsko-leśną trasę mikropętelkową, poszerzoną o nowe i remontowane odcinki asfaltów, by sprawdzić, czy już wszystko wreszcie gotowe. Pierwszy odcinek - pierniczą się jak Kopernik z Księżycem już trzeci rok: z brakującego 500 metrów asfaltu (gruntówka) pozostało jeszcze do zrobienia kilkadziesiąt metrów. Uf, uf, zatem oby do wiosny... Drugi odcinek gładziutki i gotowy, a trzeci (wylot na klasyczną pętelkę) nadal jednokierunkowy - niestety w stronę miasta. A ponadto koncertowa jesień w rozkwicie, więc mimo fatalnej średniej (za ciepło się ubrałem, ponadto dość silny wiatr, ale przede wszystkim gruntówki - no i focenie!) piękna, acz krótka wycieczka. Kategoria 2. Opłotki, czyli mniej niż seta
- DST 23.90km
- Teren 0.12km
- Czas 01:02
- VAVG 23.13km/h
- VMAX 37.30km/h
- Temperatura 16.2°C
- HRmax 170 ( 92%)
- HRavg 130 ( 70%)
- Kalorie 366kcal
- Podjazdy 83m
- Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
- Aktywność Jazda na rowerze
Uć pomocowo-sprawunkowa
Sobota, 19 października 2024 · dodano: 19.10.2024 | Komentarze 0
Do mamy pozałatwiać sprawunki - i na abarot nieco inną opcją. Nadal silny boczny wiatr z SE. I ogólne zmęczenie różnymi rzeczami. Kategoria 1. Only Uć
- DST 47.50km
- Teren 0.09km
- Czas 01:58
- VAVG 24.15km/h
- VMAX 49.30km/h
- Temperatura 15.7°C
- HRmax 167 ( 90%)
- HRavg 141 ( 76%)
- Kalorie 773kcal
- Podjazdy 179m
- Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
- Aktywność Jazda na rowerze
Z Jamboru
Piątek, 18 października 2024 · dodano: 18.10.2024 | Komentarze 2
Dzisiaj z rana jeszcze rzutem na taśmę podgrzybek i pstrokaty: wyrosły tuż koło studni, więc je znalazłem przypadkiem, jak zakręcałem zawór. Sam powrót z działki dość ciężki: wiał silny wiatr z SE - chwilami co prawda pomagał, ale gdy przeszkadzał, to robił to wyjątkowo fest. Mimo wszystko średnia nie wyszła bardzo zła. No i przy okazji stuknęło wymęczone 3000 km-ów w tym roku. Jesienne fotki z rana z działki i z późniejszej jazdy - TU :)- DST 1.40km
- Teren 0.06km
- Czas 00:04
- VAVG 21.00km/h
- VMAX 31.90km/h
- Temperatura 10.3°C
- HRmax 114 ( 61%)
- HRavg 103 ( 55%)
- Kalorie 21kcal
- Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
- Aktywność Jazda na rowerze
Jamborowanie
Czwartek, 17 października 2024 · dodano: 17.10.2024 | Komentarze 11
Od rana marsz na maślaki, ale oczywiście po drodze rozglądanie się za innymi grzybkami, co zaowoc(nik)owało jednym kozakiem i jednym podgrzybkiem. A maślaczków nadspodziewanie skąpo: przez parę godzin szukania w czterech miejscówkach ledwie 32 sztuki. Albo wyzbierane, albo po prostu wysyp się skończył. Trzeba mieć zatem nadzieję, że jeszcze coś się pojawi tej jesieni. Na pocieszenie - zero robaczywych :)Po spacerze ciężka robota działkowa, czyli wycinka ręczną piłą i niewielką, strasznie tępą siekierką około (!)sześćdziesięcioletniej sosny czarnej: w tym roku niestety ostatecznie uschła, a to właśnie to drzewo zadecydowało o zakupie 36 lat temu tego, a nie innego kawałka lasu: wtedy było to niewielkie drzewo w kształcie parasolki, pod które mogłem się schować i nikt mnie nie widział :) Z czasem gałąź tworząca osłonę uschła, a w tym roku niestety reszta. Szkoda..
A po rżnięciu przed wieczorem jeszcze tradycyjny wyskok na wsiowy śmietnik celem wywalenia 3 worów śmieci z dwóch dni grzybobrania. Czyli niestety to, co zwykle ostatnio: więcej darów śmieciarzy, niż darów lasu :/
Zaś ostateczny grzybstats z dwóch dni łącznie z grzybkami działkowymi przedstawia się następująco:
- maślaki, po prostu maślaki;) - 32 szt.
- sitaki - 8 szt.
- podgrzybki - 5 szt.
- maślaki pstrokate - 4 szt.
- maślaki ziarniste - 3 szt.
- kozaki - 3 szt.
- kurki - 1 szt.
Dało to łącznie (pstrokate były ogromne!) 4 litrowe pudełka po lodach :) Dobre i to!
Dzisiejsze grzybobranie (a głównie chyba jednak fotografowanie) - tu:
https://www.strava.com/activities/12676630754
- DST 47.17km
- Teren 0.07km
- Czas 01:58
- VAVG 23.98km/h
- VMAX 44.50km/h
- Temperatura 12.0°C
- HRmax 176 ( 95%)
- HRavg 138 ( 75%)
- Kalorie 698kcal
- Podjazdy 140m
- Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Jamboru
Środa, 16 października 2024 · dodano: 16.10.2024 | Komentarze 7
Do Jamboru klasyczną opcją sprawdzić, co tam w grzybni piszczy ;) Oślepiające jesienne słońce i wzmagający się podczas jazdy przednio-boczny wiatr z SE plus tradycyjnie obładowane sakwy sprawiły, że jazda była niestety daleka od komfortu.Na działce tylko dwa, za to dorodne grzyby (podgrzybek i maślak pstrokaty). Po ogarnięciu spraw działkowych (m.in. nagrzanie chałupy - w środku były tylko 4 stopnie!) prawie 3h grzybobrania: grzybów jest mnóstwo, ale prawie same blaszkowe :/ Pytanie czy to przypadek, czy raczej te jadalne wyzbierane? Jutro się okaże (maślakobranie); dziś obskoczyłem pozostałe miejscówki i ostatecznie skończyło się na ośmiu sitakach, trzech podgrzybkach, również trzech maślakach ziarnistych (w tym dwa ogromne), dwóch dorodnych kozakach i jednej kurce. W większości na szczęście towarzystwo było bez robali, więc jedno pudełko po dużych lodach już jest :)
Spacer grzybowy z fotkami - tu:
https://www.strava.com/activities/12670095966
- DST 60.01km
- Teren 0.77km
- Czas 02:31
- VAVG 23.85km/h
- VMAX 44.50km/h
- Temperatura 13.1°C
- HRmax 167 ( 90%)
- HRavg 138 ( 75%)
- Kalorie 919kcal
- Podjazdy 180m
- Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
- Aktywność Jazda na rowerze
Pętelka Zgniłobłotna
Sobota, 12 października 2024 · dodano: 12.10.2024 | Komentarze 4
Dziś zachciało mi się nie kręconej od ho-ho pełnokrwistej pętelki. Moja ulubiona trasa pętelkowa wciąż w remoncie, więc właściwie jedyną opcją, by nie jechać przez całe miasto (a tylko trochę więcej niż trochę) było pokręcenie na zachód /północny zachód - z ominięciem Zgierzobyla. Pomysłowi temu teoretycznie sprzyjał kierunek wiatru: wiało słabo, aczkolwiek nieco gniotowyżowo z SE. Ostatecznie jednak wiatr ani nie pomógł, ani też specjalnie nie wykończył - co cenię. Było też zdecydowanie chłodniej niż ostatnio, czyli jak dla mnie - idealnie :) Poza tym pięknej złotej etc. ciąg dalszy. Było też jednak trochę chmurek, a co piękniejsze kolory po drodze - tym większe chmury nachodziły, by fotki wyszły byle jakie - zdjęć zatem z dziś zaskakująco mało. Nic to, wczoraj (zamiast sprzątania stawów "Piętnastek" - to musi jeszcze chwilę poczekać) obszedłem korzystając z przepięknej pogody mój miejski las dookoła (km-ów 22) dokumentując wszystkie kolory jesieni :)A link z kilkoma fotkami z dziś i trasą Zgniłobłotnej Pętelki - TU.
Kategoria 2. Opłotki, czyli mniej niż seta