Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 88305.23 kilometrów - w tym 3423.99 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 23.00 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2024

Dystans całkowity:25.70 km (w terenie 0.08 km; 0.31%)
Czas w ruchu:01:08
Średnia prędkość:22.68 km/h
Maksymalna prędkość:36.50 km/h
Suma podjazdów:68 m
Maks. tętno maksymalne:171 (92 %)
Maks. tętno średnie:137 (74 %)
Suma kalorii:407 kcal
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:25.70 km i 1h 08m
Więcej statystyk
  • DST 25.70km
  • Teren 0.08km
  • Czas 01:08
  • VAVG 22.68km/h
  • VMAX 36.50km/h
  • Temperatura 19.5°C
  • HRmax 171 ( 92%)
  • HRavg 137 ( 74%)
  • Kalorie 407kcal
  • Podjazdy 68m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć międzywyjazdowa

Piątek, 14 czerwca 2024 · dodano: 14.06.2024 | Komentarze 4

Między 2, a 12 czerwca wędrowałem sobie tradycyjnie z plecakiem i namiotem naszym wybrzeżem na trasie Hel-Ustka oraz bawiłem 2 dni w Słupsku: łącznie piechotą wyszło grubo ponad 200 km-ów, z czego 180 wzdłuż brzegu. Po drodze złapane dwa kleszcze, przeżyta jedna wieczorna nawałnica w namiocie (namiot obroniony przed zalaniem, aczkolwiek, jak to mówią w TV "wystąpiły liczne lokalne podtopienia";), ponadto spotkana na plaży kaczka-lodówka(!) oraz niestety znalezione aż trzy martwe foki... Wszystko (no, może oprócz kleszczy ;p) udokumentowane fotograficznie i wrzucone jak zwykle na Stravę.

Po przedwczorajszym powrocie wczoraj piesza, a dziś pieszo-rowerowa latanina z różnymi pilnymi sprawami, bo jutro raniutko znów w drogę - tym razem na pobyt stacjonarny, z M. i psem do odwiedzonych podczas wędrówki Dębek, czyli tam, gdzie zwykle :) Wakacyjni psi koledzy Tobika już (sz)czekają! Ale aby tam być, musiałem m.in. oddać rozwalone sandałki do szewca i je odebrać, a także odstawić Meri na obiecane spa do serwisu (koszt - ok. 450 zł), a w międzyczasie pojechać jeszcze w odwiedziny do mamy zrobić jej większe zakupy. Moc logistycznych wyzwań! :) W jedną stronę jechało się miło, z powrotem sprawunkowe krążenie po mieście w popołudniowych korkach, więc średnia czerwcowa popsuta. No trudno, wróci Meri w lipcu z nowym napędem, to się rozpędzę :)

A teraz (prze)pakowanie - i w drogę, znów nad morze, nasze morze!

Kategoria 1. Only Uć