Info
Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 89150.50 kilometrów - w tym 3444.84 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 23.00 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Listopad3 - 13
- 2024, Październik14 - 82
- 2024, Wrzesień10 - 38
- 2024, Sierpień7 - 19
- 2024, Lipiec17 - 31
- 2024, Czerwiec1 - 4
- 2024, Maj17 - 71
- 2024, Kwiecień13 - 36
- 2024, Marzec13 - 56
- 2024, Luty7 - 30
- 2024, Styczeń2 - 6
- 2023, Grudzień3 - 14
- 2023, Listopad7 - 21
- 2023, Październik10 - 39
- 2023, Wrzesień12 - 72
- 2023, Sierpień14 - 96
- 2023, Lipiec10 - 40
- 2023, Czerwiec7 - 25
- 2023, Maj13 - 54
- 2023, Kwiecień11 - 50
- 2023, Marzec10 - 61
- 2023, Luty5 - 28
- 2023, Styczeń15 - 76
- 2022, Grudzień3 - 21
- 2022, Listopad5 - 27
- 2022, Październik9 - 43
- 2022, Wrzesień4 - 18
- 2022, Sierpień13 - 93
- 2022, Lipiec11 - 48
- 2022, Czerwiec5 - 24
- 2022, Maj15 - 70
- 2022, Kwiecień11 - 54
- 2022, Marzec12 - 77
- 2022, Luty8 - 40
- 2022, Styczeń8 - 39
- 2021, Grudzień9 - 54
- 2021, Listopad12 - 68
- 2021, Październik11 - 41
- 2021, Wrzesień10 - 47
- 2021, Sierpień13 - 53
- 2021, Lipiec13 - 60
- 2021, Czerwiec19 - 74
- 2021, Maj16 - 73
- 2021, Kwiecień15 - 90
- 2021, Marzec14 - 60
- 2021, Luty6 - 35
- 2021, Styczeń7 - 52
- 2020, Grudzień12 - 44
- 2020, Listopad13 - 76
- 2020, Październik16 - 86
- 2020, Wrzesień10 - 48
- 2020, Sierpień18 - 102
- 2020, Lipiec12 - 78
- 2020, Czerwiec13 - 85
- 2020, Maj12 - 74
- 2020, Kwiecień15 - 151
- 2020, Marzec15 - 125
- 2020, Luty11 - 69
- 2020, Styczeń17 - 122
- 2019, Grudzień12 - 94
- 2019, Listopad25 - 119
- 2019, Październik24 - 135
- 2019, Wrzesień25 - 150
- 2019, Sierpień28 - 113
- 2019, Lipiec30 - 148
- 2019, Czerwiec28 - 129
- 2019, Maj21 - 143
- 2019, Kwiecień20 - 168
- 2019, Marzec22 - 117
- 2019, Luty15 - 143
- 2019, Styczeń10 - 79
- 2018, Grudzień13 - 116
- 2018, Listopad21 - 130
- 2018, Październik25 - 140
- 2018, Wrzesień23 - 215
- 2018, Sierpień26 - 164
- 2018, Lipiec25 - 136
- 2018, Czerwiec24 - 137
- 2018, Maj24 - 169
- 2018, Kwiecień27 - 222
- 2018, Marzec17 - 92
- 2018, Luty15 - 135
- 2018, Styczeń18 - 119
- 2017, Grudzień14 - 117
- 2017, Listopad21 - 156
- 2017, Październik14 - 91
- 2017, Wrzesień15 - 100
- 2017, Sierpień29 - 133
- 2017, Lipiec26 - 138
- 2017, Czerwiec16 - 42
- 2017, Maj25 - 60
- 2017, Kwiecień20 - 86
- 2017, Marzec18 - 44
- 2017, Luty17 - 33
- 2017, Styczeń15 - 52
- 2016, Grudzień14 - 42
- 2016, Listopad18 - 74
- 2016, Październik17 - 81
- 2016, Wrzesień26 - 110
- 2016, Sierpień27 - 197
- 2016, Lipiec28 - 129
- 2016, Czerwiec25 - 79
- 2016, Maj29 - 82
- 2016, Kwiecień25 - 40
- 2016, Marzec20 - 50
- 2016, Luty20 - 66
- 2016, Styczeń16 - 52
- 2015, Grudzień22 - 189
- 2015, Listopad18 - 60
- 2015, Październik21 - 52
- 2015, Wrzesień27 - 38
- 2015, Sierpień26 - 37
- 2015, Lipiec29 - 42
- 2015, Czerwiec27 - 77
- 2015, Maj27 - 78
- 2015, Kwiecień25 - 74
- 2015, Marzec21 - 80
- 2015, Luty20 - 81
- 2015, Styczeń5 - 28
- 2014, Grudzień16 - 60
- 2014, Listopad27 - 37
- 2014, Październik28 - 113
- 2014, Wrzesień28 - 84
- 2014, Sierpień28 - 58
- 2014, Lipiec28 - 83
- 2014, Czerwiec26 - 106
- 2014, Maj25 - 88
- 2014, Kwiecień24 - 75
- 2014, Marzec18 - 133
- 2014, Luty17 - 142
- 2014, Styczeń13 - 68
- 2013, Grudzień21 - 115
- 2013, Listopad23 - 102
- 2013, Październik22 - 64
- 2013, Wrzesień28 - 108
- 2013, Sierpień18 - 66
- 2013, Lipiec30 - 95
- 2013, Czerwiec30 - 79
- 2013, Maj30 - 55
- 2013, Kwiecień29 - 81
- 2013, Marzec16 - 39
- 2013, Luty19 - 62
- 2013, Styczeń9 - 18
- 2012, Grudzień22 - 62
- 2012, Listopad22 - 19
- 2012, Październik20 - 8
- 2012, Wrzesień25 - 6
- 2012, Sierpień2 - 3
- 2012, Lipiec14 - 4
- 2012, Czerwiec26 - 14
- 2012, Maj23 - 24
- 2012, Kwiecień26 - 23
- 2012, Marzec27 - 20
- 2012, Luty21 - 35
- 2012, Styczeń23 - 59
Wpisy archiwalne w miesiącu
Luty, 2020
Dystans całkowity: | 580.69 km (w terenie 11.35 km; 1.95%) |
Czas w ruchu: | 22:46 |
Średnia prędkość: | 25.51 km/h |
Maksymalna prędkość: | 54.04 km/h |
Suma podjazdów: | 2761 m |
Suma kalorii: | 24942 kcal |
Liczba aktywności: | 11 |
Średnio na aktywność: | 52.79 km i 2h 04m |
Więcej statystyk |
- DST 66.60km
- Czas 02:22
- VAVG 28.14km/h
- VMAX 49.43km/h
- Kalorie 2863kcal
- Podjazdy 256m
- Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
- Aktywność Jazda na rowerze
Ekspresowo poKUTNO
Sobota, 29 lutego 2020 · dodano: 29.02.2020 | Komentarze 7
Z Wielką Wichurką aż po Kutno ;)Mając dość walk z wiatrami, dziś szybko, łatwo i przyjemnie - wiało potężnie z S, ale najpierw musiałem się przedrzeć halsując po terenach miejskich. Za Zgierzem z górki na pazurki (Vmax byłby z pewnością powyżej 50, ale ruch wielki i brak pobocza, więc jechałem asekuracyjnie;) - i kolejne 20 km-ów ze średnią blisko 32 km/h - rekord życiowy, jak mawia Endo ;)
Od 44 km-a (most na Bzurze w Młogoszynie) trasa skręciła na NW, więc od razu przestało być różowo, ale nadal było, powiedzmy - różowawo ;) - i tak po 2 h i blisko 58 km-ach dotoczyłem się do stacji w Kutnie, gdzie tradycyjnie wsiadłem w ŁKĘ, która wracała zaledwie kwadrans krócej, niż ja rowerem jechałem w tamtą stronę :D
Wysiadłem na Kaliskiej, po drodze jeszcze wyścig z pewnym niby-szosowcem, który łamał wszelkie możliwe przepisy (a ja nie), ale na koniec był gapa na światłach i wygrałem, a ten się gramolił zapewne z spd-ami, miast jechać. Dobrze mu tak!
Zapodaję dzisiaj wyjątkowo wykres prędkości (na trasie Uć-Kutno), który doskonale pokazuje ile znaczył dziś wiatr: pierwszy fragment (0-13 km-ów) to miejskie ecie-pecie, potem słynne 2 dychy (zapoczątkowane Vmaxem) o których wspominałem wyżej - i wreszcie skośnie-średnio radośnie co do wiatru (km: 43-57 - patrz także mapka pod wykresem).
Mimo wszystko (oraz powrotu z Kaliskiej znów przez miasto), średnia wyszła od dawna niesłychana - zwłaszcza jak na trochę rzężącą mimo czyszczenia staruszkę Meridę :)
A tak poza tym: sporo rozlewisk na nisko położonych łąkach w Pradolinie Bzurnej i nie tylko, widziałem też dwukrotnie śnieg(!) - w Lesie Malinka za Zgierzem i pryzmy po odgarnięciu z peronów w Kutnie. Niesamowite - śnieg w lutym! ;p
EDIT:
W zakończonej własnie rywalizacji na Endo na najszybsze dziś 15 km-ów pt. "Charytatywny Przestępny Rajd Rowerowy 29.02.2020", na 428 uczestników zająłem na koniec 6 miejsce. To całkiem nieźle jak na możliwości szerokooponiasto-osakwionej Mery (i moje;)
Kategoria 2. Opłotki, czyli mniej niż seta
- DST 43.63km
- Teren 4.24km
- Czas 01:54
- VAVG 22.96km/h
- VMAX 42.62km/h
- Kalorie 1830kcal
- Podjazdy 330m
- Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
- Aktywność Jazda na rowerze
Pętelka samobiczująca
Piątek, 28 lutego 2020 · dodano: 28.02.2020 | Komentarze 6
Ostatnich kilka dni spędziłem na Psacerach oraz daremnym oczekiwaniu, by wreszcie coś się z pogodą wyklarowało - a tu jak nie wiało jak głupie (ciągle z sektora W/SW), to padało. W końcu mając dość, wyczyściłem wczoraj napęd i ruszyłem dzisiaj w świat kręcić nietypową, odwrotną pętelkę. Ponieważ nadal wiało paskudnie, więc postanowiłem się najpierw schować w lesie, następnie zjechać z wiatrem, a potem w ramach powrotu pod wiatr zagłębić się w Uckie Pagórki, by było choć trochę zaciszniej.Guzik tam! W lesie błoto sprawiło, że napęd momentalnie znów się całkiem upaćkał, zjazd z wiatrem był już więc także ze zgrzytaniem - powrót zaś okazał się katorżniczy, a w dodatku, będąc już ubłoconym przetestowałem warianty tras nie jeżdżone od lat z nadzieją, że coś się poprawiło - otóż się pogorszyło, bo jak były terenowe - tak są, a ponadto rozmymłane od deszczów. Po drodze radośnie posypywała mnie chwilami kaszka śnieżna. To sobie zrobiłem rowerową izbę tortur. No, może torturek ;)
Teraz mnie czeka ponowne czyszczenie Mery oraz w najbliższym czasie znów jakaś jazda bardziej z wiatrem, by naprawić skołataną dniem dzisiejszym średnią.
Kategoria 2. Opłotki, czyli mniej niż seta
- DST 40.09km
- Czas 01:37
- VAVG 24.80km/h
- VMAX 41.69km/h
- Kalorie 1731kcal
- Podjazdy 185m
- Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
- Aktywność Jazda na rowerze
Nie ma Różycy bez Koluszek!
Poniedziałek, 24 lutego 2020 · dodano: 24.02.2020 | Komentarze 8
Dziś w planach była Krowa z Potężnymi Wiatrami (a przynajmniej jej część - od: Ozorków - do: Rogów;), ale na to trzeba było ruszyć raczej rano, a po nocy z wielkim deszczem wszystko wciąż jeszcze ociekało. Dałem sobie zatem z Krową siana i ostatecznie poleciałem sobie do Różycy przez Koluszki, skąd tradycyjnie już wróciłem sobie ŁKĄ do Uci - tym razem na Fabryczny - a stąd do domu.Niestety - prawie połowa całości trasy to przedzieranie się przez miasto, co znacząco odbiło się na średniej. A kilka odcinków przy bocznej wichurce z W także nieco dało do wiwatu. Najważniejsze jednak, że w ogóle udało się dziś pojeździć - a Krowa nie zając i nie ucieknie.
A poniżej jeszcze wklejam dwa Psacery - nareszcie z prawdziwego zdarzenia, bo po lesie - z soboty i niedzieli. Tobik przeszedł łącznie prawie 14 km-ów i strasznie się zasapał, ale dał radę. Brak palca w niczym mu nie przeszkadza, gorzej z formą - ale to stopniowo poprawimy w najbliższych tygodniach :)
Wódz Tobik Wielki Głód ;)
Kategoria 2. Opłotki, czyli mniej niż seta
- DST 44.09km
- Teren 1.30km
- Czas 01:49
- VAVG 24.27km/h
- VMAX 45.18km/h
- Kalorie 1867kcal
- Podjazdy 263m
- Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
- Aktywność Jazda na rowerze
Pętel-TKA ;)
Czwartek, 20 lutego 2020 · dodano: 21.02.2020 | Komentarze 4
Zaległy wpis z dnia wczorajszego, który mimo urlopu miałem tak zalatany, że nie było na nic czasu. Ale po kolei (kolej też była;):Z samego rana pognałem metodą pieszo-tramwajowo-pieszą do Zgierza z półprywatną wizytą do Miasta Tkaczy w Zgierzu. Po terenie oprowadziła mnie sama pani dyrektor, a ponieważ znamy się z różnych imprez branżowych, spotkanie okazało się pożyteczne z różnych względów, bo spraw do omówienia w związku z sytuacją bieżącą było co niemiara. Nie wdając się w szczegóły - u nas zmiany (wiadomo) - na gorsze, u nich - na lepsze. Widać - jednak resztki równowagi w przyrodzie zawsze muszą być zachowane :)
Powrót ze Zgierza tym razem metodą pieszo-kolejowo-pieszą - a ponieważ pogoda wydawała się być (w przeciwieństwie do prognoz na najbliższe dni) jaka-taka, więc po krótkim odsapie sio na rower - bez kombinacji, najklasyczniejszą Pętelką. Gdy wyjeżdżałem zaczęło trochę kropić, ale na szczęście szybko przeleciało - jednak wiatr, teoretycznie umiarkowany z W, w rzeczywistości wiał z... góry. I jak to czasem bywa - w żadną stronę nie pomagał, za to dociskał do ziemi. Jechało się więc na granicy przymusu wewnętrznego i nic ze średnią więcej nie można było zrobić, niż z załączonych danych wynika. Ale co zrobić - jak nic nie można zrobić.
A po powrocie jeszcze pieszkom (precz z płatnymi środkami masowego rażenia!) w obie strony na cotygodniowy kurs przewodnicki do Gminy Żydowskiej. Łącznie więc per para-kulos nie licząc roweru wyszło od rana ze 20 km-ów.
A tu Relive z Pętelki - ale najpierw są w nim ujęte zdjęcia z Miasta Tkaczy, bo nie miałem pomysłu, gdzie je wkleić - zatem... T.K..A-My! ;)
Kategoria 2. Opłotki, czyli mniej niż seta
- DST 20.50km
- Teren 4.68km
- Czas 00:56
- VAVG 21.96km/h
- VMAX 36.97km/h
- Kalorie 856kcal
- Podjazdy 162m
- Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
- Aktywność Jazda na rowerze
Niespieszna Lampka Leśna
Środa, 19 lutego 2020 · dodano: 19.02.2020 | Komentarze 7
Bardzo słonecznie - i bardzo wietrznie, więc dziś nie bacząc na średnią postanowiłem schować się rowerowo w Łagiewnickim Lesie - wykręciłem dość klasyczną Lampkę Leśną z dodatkowym przeważnie terenowym pętelkowaniem wokół Arturówkowych Stawów. Wyszła z tego wszystkiego miła, choć krótka wycieczka: (przed)wiosenne lenistwo! :) Kategoria 1. Only Uć
- DST 133.61km
- Teren 0.48km
- Czas 04:50
- VAVG 27.64km/h
- VMAX 54.04km/h
- Kalorie 5825kcal
- Podjazdy 377m
- Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
- Aktywność Jazda na rowerze
Wawa mało ambitnie
Poniedziałek, 17 lutego 2020 · dodano: 17.02.2020 | Komentarze 7
Tradycyjnie niemal zwykłą (z małą, ale niespecjalnie udaną ze względu na kostropaty asfalt zmianą pomiędzy 35, a 40 km-em) trasą do Warszawy ogarnąć rodzinny cmentarz, którego raczej nikt nie ogarnia - oczywiście z wiatrem, który dziś wiał (zwłaszcza w pierwszej części wycieczki) potężnie z WSW (patrz: Vmax), choć zdarzało mu się też trochę kręcić, więc takie to wszystko hopes-siupes oczywiste jednak nie było. Po dojechaniu na rodzinny cmentarzyk okazało się, że wreszcie, po 10 latach rodzinka poczuła się do faktu posiadania grobowca - i go odnowiła! Zaskok arcytotal, brawo - lepiej późno, niż wcale :)A stąd już zwyczajnie na Zachodnią, pociągiem na Fabryczną Uć - i by braku ambicji dopełnić - powrót z rowerem autobusem miejskim do domu, bo już mi się całkiem nie chciało przedzierać przez miasto (zwłaszcza, że zaczęło padać).
Trasa (z dwiema fotkami) na cmentarz - TU, a z cmentarza na Zachodnią (tylko ślad) - TU. Średnia wyszła trochę gorsza niż zazwyczaj na tej trasie, ale napęd już się zaczyna prosić - jeśli nie o wymianę, to przynajmniej o naprawdę solidne wyczyszczenie.
Dzisiejszy napęd kaloryczny:
1/3 czekolady, kubek mrożonej kawy i 1.5 l wody gazowanej.
Kategoria 3. Setuchna to już cóś!, 8. Szybka Wawa
- DST 48.10km
- Teren 0.16km
- Czas 01:57
- VAVG 24.67km/h
- VMAX 44.24km/h
- Kalorie 2071kcal
- Podjazdy 244m
- Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
- Aktywność Jazda na rowerze
wROGOWIE suckcesu ;)
Czwartek, 13 lutego 2020 · dodano: 13.02.2020 | Komentarze 8
W Rogowie dziś byłem ;) - ale nim o tym - wczorajszy półmaraton chodzony wokół Łagiewnickiego Lasu. Niestety - nadal bez psiego towarzystwa.A dziś celem (już rowerowym) były Lisowice i Rogów (skąd powrót ŁKĄ). Kierunek determinował rzecz jasna kolejny dzień wichru - niby wiało z W i SW, ale ledwo połowę drogi rzeczywiście pomogło - reszta to miasto (w tym dzisięciominutowy zakwit na rogatkach na Malowniczej) oraz nie do końca optymalny kierunek jazdy. W Lisowicach nadal rozbebłane coś, co zwie się oficjalnie Projektem Lisowice - i słusznie (że się tak zwie). Przez ostatni rok zmieniło się tam głównie to, że ponownie jest w stawach woda. Normalnie Sukces przez duże suck ;)
A z Rogowa ciapągiem na Fabryczny i rowerem do domu - w sumie to się bardziej dziś zmachałem, niż to wszystko było warte, ale przynajmniej ładnie słoneczko świeciło :)
Kategoria 2. Opłotki, czyli mniej niż seta
- DST 62.91km
- Teren 0.02km
- Czas 02:19
- VAVG 27.16km/h
- VMAX 52.85km/h
- Kalorie 2721kcal
- Podjazdy 248m
- Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
- Aktywność Jazda na rowerze
Całkiem poŁOWICZnie ;)
Niedziela, 9 lutego 2020 · dodano: 09.02.2020 | Komentarze 6
Zachciało mi się dobrej średniej... no to ją mam.A było to tak:
Mając już chwilowo dość walk z wiatrem, postanowiłem sobie zrobić niedzielę słoneczną, acz odwietrzną i polecieć z zapowiadaną silną wichurką (z SWW) dokąd się da, a potem wrócić pekapem. Po pewnych wahaniach Kutno, czy Łowicz (każde nie do końca było dobrym celem - to pierwsze za bardzo na N w stosunku do wiatru, to drugie - za bardzo na E) - w końcu wybrałem, ze względu na dogodniejsze połączenia kolejowe Łowicz.
Jechało się chwilami wyśmienicie (patrz: Vmax), chwilami (zwłaszcza po zjeździe na boczne drogi między Stryjkowem, a Głownem w związku z brakiem pobocza na głównej trasie na tym odcinku) tak sobie (czasem nawet przy bocznej wichurze) - mimo to wyszło nadspodziewanie ładnie z rzeczoną średnią - i to nawet przy kilkunastu postojach na robienie fotek - ale raz, że trasa zazwyczaj z górki, a dwa, że przeważnie bardzo dobre asfalty. Na jakichś rekordach mi dziś jednak nie zależało - wolałem nacieszyć się słonkiem :)
A potem już tylko ŁKĄ z Łowicza-Przedmieścia na Uć Kaliską - i dzida przez miasto do domu. Oby więcej takich rowerowych dni.
Trasa do Łowicza ze zdjęciami - TU :)
Kategoria 2. Opłotki, czyli mniej niż seta
- DST 46.20km
- Teren 0.02km
- Czas 01:53
- VAVG 24.53km/h
- VMAX 41.60km/h
- Kalorie 1965kcal
- Podjazdy 338m
- Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
- Aktywność Jazda na rowerze
Sadzenie choinki w Alusiowym Lesie
Sobota, 8 lutego 2020 · dodano: 08.02.2020 | Komentarze 7
Korzystając z kolejnego pięknego i jeszcze cieplejszego niż wczoraj dnia wybraliśmy się z M. (M. autem z tatą i naszą świąteczną choinką) na działkę do Alusiowego Lasu, by posadzić iglaka - co ma smętnie gubić igły w chałupie, jak może się przyjmie korzystając z tegorocznej wiosny zimą!Oprócz zajęć ogrodniczych przespacerowaliśmy się z działkowymi pieskami po polach i zagajnikach korzystając ze słońca - i już musiałem wracać. Podczas powrotu poszukiwanie częściowo nowej trasy zakończone błotną porażką, więc zamiast babrać rower zatoczyłem dodatkowo kilometrowe kółko.
Wiatr dziś wiał silniej niż wczoraj i był z SSW, więc w jedną stronę pomógł, a w drugą - poprzeszkadzał. Mimo to ze średnią wyszło lepiej niż wczoraj, co cieszy. Jutro kolejny, niestety ostatni już dzień przed zapowiadanym załamaniem pogody, więc tym bardziej grzechem będzie nie skorzystać zeń rowerowo :)
Kategoria 2. Opłotki, czyli mniej niż seta
- DST 50.37km
- Teren 0.45km
- Czas 02:08
- VAVG 23.61km/h
- VMAX 40.18km/h
- Kalorie 2150kcal
- Podjazdy 252m
- Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
- Aktywność Jazda na rowerze
Pętelka mozolna
Piątek, 7 lutego 2020 · dodano: 07.02.2020 | Komentarze 4
W nocy padał deszcz, rano był mróz, więc dopiero po południu, gdy już wszystko w miarę podeschło ruszyłem Meridą Dobylegdzie, czyli wykręcić klasyczną Pętelkę do Stryjkowa i na abarot - by wyszło troszkę dalej, czyli pełne 5 dych - w wersji z obwodnicą rzeczonego S. oraz z powrotem przez Zgierz.Od niejeżdżenia w ostatnim czasie forma kwadratowa, potworna - a w dodatku popełniłem błąd taktyczny kręcąc najpierw pod (niezbyt co prawda silny, ale zimny) wiatr z NE - efekt: tam, gdzie zazwyczaj na zjazdach łapię dobrą średnią, z której część udaje się zachować do końca - średniej nie złapałem, tylko się zmachałem (patrz: nędzny Vmax), więc podczas powrotu niby z wiatrem (który dodatkowo niemal ucichł) wcale nie było szybciej - bo z kolei pod górkę. Reszty dopełniło oślepiające słońce tuż przed zachodem i miejskie korki na koniec, więc średnia dziś skandaliczna.
Trasa: TU.
Kategoria 2. Opłotki, czyli mniej niż seta