Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 86969.98 kilometrów - w tym 3397.50 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 22.99 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2012

Dystans całkowity:831.80 km (w terenie 44.10 km; 5.30%)
Czas w ruchu:40:23
Średnia prędkość:20.60 km/h
Liczba aktywności:22
Średnio na aktywność:37.81 km i 1h 50m
Więcej statystyk
  • DST 27.90km
  • Teren 3.00km
  • Czas 01:27
  • VAVG 19.24km/h
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Środa, 28 listopada 2012 · dodano: 28.11.2012 | Komentarze 0

Od M. do d. via Kosodrzewiny; z d. do p. na P. via Dymano i z p. na P. do M. jak zwykle ostatnio.
Wiatr niezbyt silny z SE, sakwy niezbyt ciężkie, a w przednim kole znów niezbyt powietrza :(
Odsłuch nadal w remoncie.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 23.60km
  • Czas 01:06
  • VAVG 21.45km/h
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Poniedziałek, 26 listopada 2012 · dodano: 26.11.2012 | Komentarze 0

Od M. do p. na P.; z p. na P. do M.
Wiatr słaby, sakwy lekkie, uraz do jazdy po mieście dosyć silny, przejazd przez kolizyjne skrzyżowanie bez przykrych niespodzianek tym razem. Odsłuch nadal w remoncie.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 51.50km
  • Teren 13.90km
  • Czas 02:44
  • VAVG 18.84km/h
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tam, gdzie pięciuset pagibło

Piątek, 23 listopada 2012 · dodano: 23.11.2012 | Komentarze 4

Z Piasty-Kołodziei z nową tylną obręczą do M.
Od M. już usakwowieni ruszyliśmy z Meridą z okazji 23.11. w kierunku Wzgórza Wielkiej Bitwy - miejsca w lesie pod Gałkowem, gdzie 23.11.1914 r. pogibło 500 dzielnych Rosjan.
Trasa początkowo biegła via Andrzejów do Bedonia, gdzie wreszcie udało się zobaczyć monumentalną ruinę pałacu; stamtąd przeważnie gruntami do Janówki i przez tory do Justynowa, gdzie z kolei cmentarz wyglądający poniekąd jak cmentarz wariatów. Na dawnym cmentarzu ewangelickim wystawiono pomniki nagrobne m.in. Norwidowi oraz (wspólny) Słowackiemu i Mickiewiczowi. A także ołtarz polowy JP II z płaskorzeźnią kuli ziemskiej. Makabrylasto jednym słowem.
Z Justynowa na skraj lasu, gdzie (oprócz pomnika bitwy z 1914 r.) tablica: "Niebezpieczeństwo! Prace z użyciem materiałów wybuchowych!". W to mi graj - w końcu pole bitwy i rocznica!
Od spotkanych niemal natychmiast saperów dowiedziałem się, że teren jest właśnie...rozminowywany :D Przy drodze leżały pociski niewielkiego kalibru i mnóstwo innego żelastwa - okazało się, że to głównie z czasów II wojny, gdy pobliski skład amunicji wyleciał w powietrze wraz z całą obsługą i kilkunastoma postronnymi osobami - pociski leciały na odległość kilku kilometrów, a na Piotrkowskiej (w mieście Uć) drżały szyby... Teoria Wielkiego Wybuchu w praktyce znaczy :)
Po nielegalnym przejechaniu przez las (na szczęście wierchuszka saperów właśnie szlajała się widać gdzie indziej), w końcu dotarłem na Wzgórze Wielkiej Bitwy / Wzgórze 206, gdzie znajduje się cmentarz gierojów oraz Niemców i Polaków z 1939 r., a więc gierojów też. Potem przez las do Borowej, kawałek asfaltem na Chrusty i znów przez las na Kaletnik. Tam szybkie zerknięcie na kolejny ślad bitwy - krzyż przydrożny na skraju lasu i dwa zgrabne kurhaniki - i nawrot na Gałków, celem dotarcia do muzeum. Na szczęście okazało się (nieoficjalnie) otwarte, a gościł mnie i oprowadził sam autor książki o Bitwie w Lesie Gałkowskim, wiec zleciało sporo czasu, a ponieważ dzień krótki, to powrót (już częściowo) po ćmaku bocznymi drogami via Janówka, Bedoń-Wieś, Andrzejów i nadal świeżo wyasfaltowaną Malowniczą oraz drogą wzdłuż Józefiaka Ofiar - do M. A w sakwie 3 nowe książki i (gratis) bardzo przydatna do dalszych eksploracji mapa!
Wiatr cały dzień niemal nieodczuwalny, łokieć i bok nadal obolałe po kolizji, a na koniec trochę mżawki i mgły, ale mimo wszystko dało radę zrobić pięćdziesiątkę nieco terenową czasu zimowego :)
A na koniec znów coś zaczęło z mokrej opony syczeć - tym razem z przodu... :/

  • DST 3.80km
  • Teren 1.10km
  • Czas 00:12
  • VAVG 19.00km/h
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Piasty-Kołodziei

Czwartek, 22 listopada 2012 · dodano: 22.11.2012 | Komentarze 0

W ramach sprostowań Klubu Krzywego Koła od M. do serwisu na skróty po nową obręcz. Z powrotem bezrowerowo, a Merida spędza noc w rowerowym szpitalu. Ja też czuję się cokolwiek sponiewierany, więc chwila nierowerowego wytchnienia wszystkim dobrze zrobi.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 23.10km
  • Czas 01:09
  • VAVG 20.09km/h
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

OPACZNOŚĆ czuwa nade mną

Wtorek, 20 listopada 2012 · dodano: 20.11.2012 | Komentarze 2

Miałem cichą nadzieję, że Tydzień Pecha za mną... a gdzie tam!
Pojechałem sobie od M. do p. na P. z wiatrem, bez odsłuchu i z sakwami w połowie pustymi (zaś w połowie pełnymi). Tu jeszcze jakciemoge.
Ponieważ P. rozkopana, a objazd dla rowerów woła o pomstę do nieba (nie dalej jak dziś w nocy parę godzin na pewnym forum rowerowym przedyskutowałem na ten konkretnie temat), więc z p. na P. jadę sobie z sensem, czyli nie objazdem i legalnie, czyli nie po rozkopach, gdzie zakaz rowerów. Jadę sobie zatem Nawrot, skręcam w Kilińskiego, tu - jak zwykle o tej porze - korek. więc zgodnie z przepisami omijam ów korek prawą stroną, zmienia się przy Piłsudskiego na zielone wprost, jadę wprost - i w tym momencie widzę, że auto, które niby jedzie tak jak ja, a będące z mojej lewej jakieś 0,5 metra ode mnie, nagle skręca w prawo wprost na mnie! Wiedząc, co się zdarzy za chwilę (jestem bez szans uniku), dociskam pedały na max, skręcam w prawo i już lecę pięknym szczupakiem. Taaaka ryba - pięciometrowa.
Leżę. Leżę i paczam, co też ten srebrny stwór zamierza dalej ze mną poczynić. Na szczęście przystanął.
Skoro już mnie nie chce pożreć, zbieram i kolekcjonuję swoje i rowerowe części i nawet widzę, że na szczęście rower cały (oprócz zaczepu przedniej lampki) i zdrowy! Ja (prawie) też! Niech żyją sakwy wypchane, które zamortyzowały uderzenie auta, a następnie upadek roweru!
Kierowca jest pełen skruchy, daje stówę(!) na nowe światełko, a ja się nie gniewam, bo leci mi z łokcia i nie mam czasu na ąę. W międzyczasie nie wiadomo skąd pojawia się nagle koleżanka Keltoi na rowerze z dawien dawna nie widziana i mi opatruje chusteczką stłuczenie. Co za zbiegi wszelkich okoliczności!
Próbujemy tymczasowo jakoś umocować światełko, w końcu się to udaje (o opaczności opaczna - kalendarzykiem Masy Krytycznej! :D), chwilę gadamy - i w drogę! Ja z opadającym co chwila światełkiem, rosnącą bania na udzie etc. Jakoś dowlokłem do M.
Co jutro? ;>
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 23.90km
  • Czas 01:09
  • VAVG 20.78km/h
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Poniedziałek, 19 listopada 2012 · dodano: 19.11.2012 | Komentarze 2

Od M. do p. na P. i z P. na P. do M.
Ponieważ P. na pierwszym odcinku rozkopana, więc jest zakaz wjazdu rowerów. Nie ma natomiast zakazu wjazdu pojazdów docelowych, riksz, pieszych, rolkarzy i Baby Jagi na miotle. Za to rowerzystom zgotowano dziurawy chodnik wzdłuż Kośc. i kontrapas będący drogą bez wylotu do kompletu.
Dzięki Panu Oficeru Od Roweru! :/
Z powrotem Nawrotem i Kilińskiego, bo kto by się tam chciał bawić w prowadzanie roweru, mój rower sam się dobrze prowadzi, a ja jestem od tego, żeby nim jeździć!
Wiatr słaby, sakwy lekkie, odsłuch nadal nieobecny. Może jutro?
A na koniec jeszcze do wygiętej felgi (chyba jednak będzie wymiana) dołączył grzegocząco-stuczący pedał. Przepraszam wszystkie pedały, jeśli poczuły się urażone tym stukaniem. I grzegotaniem. Ale to nie ja, to Merida :P
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 77.70km
  • Teren 2.00km
  • Czas 03:33
  • VAVG 21.89km/h
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sokolniki z mniam

Niedziela, 18 listopada 2012 · dodano: 18.11.2012 | Komentarze 2

Od M. via miasto, Smardzew, Dąbrówkę i Rosanów do Lasu na pyszności; z pyszności do M. via Dzierżązna koło Zgierza i Szczawin oraz bardziej opłotkowo.
Wiatr słaby zazwyczaj z S; sakwy do Lasu lekkie, z powrotem z pysznościami, odsłuch nadal nieobecny.
Z pyszności wystąpiły: babka piaskowa, czekolada z orzechami, czekoladka z wiśnią w likierze, zupa brokułowa, ziemniaczki, kotletki z kurczęcia i pieczarek, surówka z warzyw wielu.
Lubię niedzielne obiadki! :)

  • DST 31.20km
  • Czas 01:31
  • VAVG 20.57km/h
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzień Rupiecia 2

Sobota, 17 listopada 2012 · dodano: 17.11.2012 | Komentarze 2

Od M. Ofiarami i Młynkiem po komórkę macierzystą do serwisu zdechniętych komórek - niestety, nadal zdechnięta i kto wie, kiedy zdechniętychpowstanie... Potem do d. i z d. klasycznie do M. Po drodze zrobiło się ciemno i mgliście, co skończyło się niemiło: z naprzeciwka na małym mostku za Mileszkami mnie chwilowo oślepili, co poskutkowało wleceniem tylnym kołem w dziurdziołę potężną. Efekt: spłaszczona i skrzywiona obręcz... na szczęście bez kapcia tym razem. W ramach Klubu Krzywego Koła dociągnąłem jakoś do M. z obcierającym hamulcem (jakoś nie pomyślałem, żeby go odpiąć, widać w ciężkim szoku byłem), tu przy pomocy klucza francuskiego po zdjęciu opony i dętki nieco naprostowałem. Się okaże przy najbliższej rowerowej okazji z jakim skutkiem. Ale 3 awarie tylnego koła w trzy dni to już zakrawa na jakiś pech straszliwy :/
Nadal bezsakwowo i nadal bez odsłuchu. Wiatr niezbyt silny, z SE.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 26.10km
  • Teren 0.60km
  • Czas 01:18
  • VAVG 20.08km/h
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Piątek, 16 listopada 2012 · dodano: 16.11.2012 | Komentarze 0

Od M. do p. na K. klasycznie; z p. na K. do M. nieco inaczej, ale w sumie podobnie.
Prawie bez wiatru, całkiem bez sakw, a odsłuch nadal się serwisuje.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 16.00km
  • Teren 4.90km
  • Czas 00:54
  • VAVG 17.78km/h
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nad Augustówkę i Olechówkę

Czwartek, 15 listopada 2012 · dodano: 15.11.2012 | Komentarze 0

Z lenistwa co do dalszych wypadów krótka wycieczka eksploracyjna w górne partie Augustówki i Olechówki:
Od M. Ofiarami i Kotoniarską na Młynek, stąd trochę gruntami, trochę asfaltami: Bławatną, Ziomkową, Lodową, Techniczną, następnie tyłami EC-4 do Zakładowej, stąd skrótami do Olechowskiej, potem w prawo w okolice ujścia Augustówki do Olechówki, z powrotem przecinając Olechowską nad malownicze jeziorko na Olechówce, polami do Ofiar, kółeczko po okolicy Della i powrót jak cię mogę do M.
Wszystko bezsakwowo i bezplecakowo oraz bezodsłuchowo, bo odsłuch nadal w naprawie.
Wiatr z WSW, całkiem konkretny.
Kategoria 1. Only Uć