Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 89150.50 kilometrów - w tym 3444.84 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 23.00 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2021

Dystans całkowity:516.74 km (w terenie 3.24 km; 0.63%)
Czas w ruchu:21:15
Średnia prędkość:24.32 km/h
Maksymalna prędkość:51.50 km/h
Suma podjazdów:2176 m
Suma kalorii:8249 kcal
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:39.75 km i 1h 38m
Więcej statystyk
  • DST 10.13km
  • Czas 00:27
  • VAVG 22.51km/h
  • VMAX 37.10km/h
  • Kalorie 165kcal
  • Podjazdy 33m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć sprawunkowa

Niedziela, 29 sierpnia 2021 · dodano: 29.08.2021 | Komentarze 2

Na dworzec po bilety i na abarot. Abarot we wzmagającej się ulewie, więc najkrótszą.

Kategoria 1. Only Uć


  • DST 61.48km
  • Czas 02:27
  • VAVG 25.09km/h
  • VMAX 42.80km/h
  • Kalorie 963kcal
  • Podjazdy 206m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komfortowa Pętelka ZgniłoBłota

Sobota, 28 sierpnia 2021 · dodano: 28.08.2021 | Komentarze 2

Chyba ostatni w sierpniu dzień z ładną pogodą (oby nie!) należało wykorzystać rowerowo - wybór padł na niekręconą od kwietnia Pętelkę via Zgniłe Błota. Bez żadnych przygód zatoczyłem więc kółko graniaste: temperatura oscylowała wokół znośnej dwudziestki, a wiatr dziś był wyjątkowo łaskawy - wiał słabo lub wręcz bardzo słabo z S lub SW, więc w niczym nie przeszkadzał (choć też i nie pomagał) - zaowocowało to nieco przyzwoitszą średnią niż ostatnio bywała, choć jakoś specjalnie nie cisnąłem - cała trasa, niezależnie od górek i dołków wyszła zatem równym tempem, co widać w stravionym linku. Po drodze kilka fotopostojów - z nowinek: zgniłobłotny dwór już chyba całkiem wyremontowany :)



  • DST 55.29km
  • Teren 0.13km
  • Czas 02:14
  • VAVG 24.76km/h
  • VMAX 43.90km/h
  • Kalorie 900kcal
  • Podjazdy 220m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Jamboru

Środa, 25 sierpnia 2021 · dodano: 25.08.2021 | Komentarze 4

Ponieważ na jutro zapowiadają znów ulewy, trzeba było dziś zrobić dzień pt. dwa w jednym - od rana lecieć na grzybki, a przed wieczorem wracać rowerowo do domu.
Tak też uczyniłem - efektem (bardzo umiarkowanym) łażenia po lesie były 33 kurki i 9 podgrzybków - za to z działki zebrałem razem 105 kurek i... prawdziwka. Łącznie z wczorajszym kurkozbiorem wieczornym dało to łącznie liczbę 152 kurek (plus w/w podgrzybki - dobre w 2/3 i prawdziwek - zeżarty przez robale do połowy).

Powrót niezbyt lotny: wiało umiarkowanie z boku i z góry, więc jechało się ciężko i dopiero na koniec wiatr całkiem przycichł. Mimo to pojechałem sobie zupełnie nienajkrótszą trasą, co zaowocowało dodatkowymi ośmioma kilosami - po drodze jeszcze szybkie odwiedziny u mamy, by przekazać jej pudełko kurek :)



  • DST 47.46km
  • Teren 0.07km
  • Czas 01:50
  • VAVG 25.89km/h
  • VMAX 51.50km/h
  • Kalorie 738kcal
  • Podjazdy 138m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Jamboru

Wtorek, 24 sierpnia 2021 · dodano: 24.08.2021 | Komentarze 10

Po trzydziestu sześciu godzinach ulew nareszcie się trochę wypogodziło - a co równie istotne - powiał potężny NEN-ufar. Decyzja zatem mogła być tylko jedna: do Jamboru, na (potencjalne) grzyby!

Jechało się zwykłą trasą (z krótką zawijką sprawunkową do mamy po drodze) mimo obładowanych sakw doskonale (nareszcie...), a dmuch, choć czasem nieco boczny, w newralgicznych momentach (np. sześciu Pabianickich Górek) znacząco pomagał. Na działce znów są kurki, a jutro - do lasu, na grzyby!



  • DST 45.29km
  • Czas 01:54
  • VAVG 23.84km/h
  • VMAX 42.10km/h
  • Kalorie 795kcal
  • Podjazdy 259m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Alusiowy Las z M.

Niedziela, 22 sierpnia 2021 · dodano: 22.08.2021 | Komentarze 4

Jak w tytule - w jedną stronę via Zgierz (gdzie spotkaliśmy przydrożnego oKopciuszka;)z powrotem zajrzeliśmy jeszcze na strasznie zatłumioną Malinkę.
A pomiędzy tradycyjny psacer z działkowymi pieskami.

Wiało dziś dziwnie: rano umiarkowanie z SW, a podczas powrotu - wrzęcz przeciwnie (czyli z NE). Na szczęście nie były to jakieś silne powiewy.
Średnia - towarzyska ;)



  • DST 55.49km
  • Teren 0.11km
  • Czas 02:18
  • VAVG 24.13km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Kalorie 916kcal
  • Podjazdy 239m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wietrzny PodKoluszek

Sobota, 21 sierpnia 2021 · dodano: 21.08.2021 | Komentarze 10

Po tygodniowej przerwie w rowerowaniu (z przyczyn różnorodnych - a to spotkania towarzyskie, a to brak dobrej pogody, a to wreszcie zwykły leń) miałem dziś w planach od wczesnego ranka charytatywny rajd rowerowy z Fundacją "Krwinka" do podkoluszkowych Lisowic. Jednak haniebnie zaspałem, ale skoro już miały być Lisowice - to były, tyle, że samemu i popołudniem. Dzisiejsza trasa to niemal dokładnie to, co wykręciłem w czerwcu - zatem pojechałem zobaczyć, co się w inwestycji lisowickiej zmieniło. Nie wdając się w szczegóły - miejsce powoli zaczyna przypominać już bardziej teren rekreacji, a nie tylko budowy ;)

Reszta atrakcji na trasie to to samo, co w czerwcu (czyli m.in. asfaltowa rowerówka po śladzie bocznicy kolejowej za Koluszkami), powrót ŁKĄ z Koluszek także nieco jakby deja vu, bo z kibicami - tylko zamiast Odry Opole byli to miejscowi Widzewiacy (czyli  dominował kolor czerwony, a nie czarny).

Pogoda dziś taka sobie: wiał bardzo chwilami silny wiatr z NW, więc tylno-boczny, choć bywały też odcinki z bocznym, a nawet przednim, więc (w połączeniu z pagórkowatością doliny Mrogi) nie była to dziś wcale bułka z masełkiem. Na koniec wiatr na szczęście przycichł, a na ostatnim odcinku (między stacją Arturówek, a domem) całkiem zgasł, podobnie jak wieczorne zorze: coraz krótsze te dni, cholibka...

Acha - kilometrów 4000 w 2021 r.



  • DST 45.63km
  • Teren 0.04km
  • Czas 01:51
  • VAVG 24.66km/h
  • VMAX 44.30km/h
  • Kalorie 740kcal
  • Podjazdy 261m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Alusiowy Las znowu w upale

Sobota, 14 sierpnia 2021 · dodano: 14.08.2021 | Komentarze 2

Jak w tytule - w jedną stronę via Zgierz pod wiatr z NW, z powrotem z ominięciem Zgierza... pod wiatr. Z SW. :/
A pomiędzy m.in. krótki (bo gorąco) psacer z działkowymi psami po pSokolnickim Lesie :)



  • DST 46.95km
  • Teren 0.07km
  • Czas 01:55
  • VAVG 24.50km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Kalorie 726kcal
  • Podjazdy 169m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Jamboru

Środa, 11 sierpnia 2021 · dodano: 11.08.2021 | Komentarze 2

Ledwo wczoraj minęła burza, przed którą zwiałem z Zelowa, wybrałem się na poszukiwanie grzybów (czyli de facto kurek) z buta. Nazbierałem dosłownie parę sztuk, za to znów cały śmieciowór - i ledwo zdążyłem pod dach przed kolejnym szkwałem burzowym.

Ulewa trwała godzinę, ale potem znów zrobiło się przepięknie, więc kolejny, już tylko fotograficzny spacer nad rzeczkę i opodal krzaczka.

To z wczoraj.

A dziś od rana powtórka ze spacerowej rozrywki po lesie - i znów ledwo parę sztuk kurek znalezionych niemal "u płota". Za to już dwa pokaźne wory śmieci.
Ech :/
Dobrze, że z działki udało się zebrać więcej grzybów: efekt finalny to 135, przeważnie niewielkich okazów kurkowych, czyli dwa pudełka. Jedno zawiozłem mamie wracając do domu (w zamian dostałem dwa pudełka gołąbków - ale nie grzybów;), a zawartość drugiego będzie na jutrzejszą jajecznicę.

Zaś sam powrót przy co prawda wreszcie idealnej (jak na lato) temperaturze, ale przy silnym, bocznym wietrze z WNW, więc tyle z wiatrem, co pod wiatr - pojechałem mało ambitnie, bo najkrótszą opcją, zatem wyszło powrotnie mniej kilometrów, niż zazwyczaj, ale nie chciało mi się ze zgrzybiałymi sakwami walczyć na podjazdach z bocznymi podmuchami więcej, niż to było konieczne.



  • DST 28.83km
  • Teren 0.23km
  • Czas 01:14
  • VAVG 23.38km/h
  • VMAX 38.20km/h
  • Kalorie 419kcal
  • Podjazdy 66m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jamborowanie z Patykami

Wtorek, 10 sierpnia 2021 · dodano: 10.08.2021 | Komentarze 3

Mikropętelka z Jamboru w okolice Zelowa - celem był zalew Patyki, nad którym nie byłem już chyba kilkanaście lat.

Najpierw na Kociszew dziurowatą drogą, potem już lepszymi asfaltami - ale cały czas pod tężejący wiatr z S. W dodatku parno i przedburzowo, więc z ulgą dotarłem wkrótce nad zalew. Oblazłem go z rowerem dookoła (jechać się nie dało - korzenie i piachy niebywałe) - miejcówka malownicza, ludzi mało, z dwóch stron miejsca kąpielowe, ale ja dłużej nie marudziłem, bo od SW zaczęła nachodzić granatowa chmura, więc szybko na abarot przez Łobudzice (kolejny na dzisiejszym szlaku zabytkowy drewniany kościół - pierwszy był w Kociszewie, ale tam remont) i Zelów (tu z kolei murowany, za to czeski kościół) - i niemal na skrzydłach burzy zdążyłem na działkę w momencie, gdy już poważnie zaczęło robić burarum. W ostatniej chwili pochowałem do domku graty i po minucie lujnęło. To się nazywa timing! ;)

Trasa z fotkami: https://strava.app.link/7wG55unKBib



  • DST 47.16km
  • Teren 0.07km
  • Czas 02:00
  • VAVG 23.58km/h
  • VMAX 41.80km/h
  • Kalorie 641kcal
  • Podjazdy 134m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Jamboru

Poniedziałek, 9 sierpnia 2021 · dodano: 09.08.2021 | Komentarze 5

Wpadłem na równie genialny, szlachetny i ambitny, co głupi i poroniony pomysł, by dziś, mając silny wiatr prosto w ryj (czyli z SW) pojechać do Jamboru. Mama bowiem już zakończyła swoje działkowe wakacje, a kurki się same nie pozbierają i nie przywiozą. Co do wiatru, to wszystko o nim mówi średnia oraz Vmax - króciutkie odcinki, gdy z racji krętości trasy było przez chwilę z wiatrem, za każdym razem mi dziś cichutko, acz dobitnie szeptały "zawracaj natychmiast, będzie mrrau!". Ale nie zawróciłem! :P