Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 86969.98 kilometrów - w tym 3397.50 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 22.99 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a teraz BATONY NA BOCZKU:
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2022

Dystans całkowity:354.16 km (w terenie 6.86 km; 1.94%)
Czas w ruchu:14:43
Średnia prędkość:24.07 km/h
Maksymalna prędkość:54.30 km/h
Suma podjazdów:1582 m
Maks. tętno maksymalne:178 (96 %)
Maks. tętno średnie:153 (83 %)
Suma kalorii:5644 kcal
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:32.20 km i 1h 20m
Więcej statystyk
  • DST 35.96km
  • Teren 0.08km
  • Czas 01:30
  • VAVG 23.97km/h
  • VMAX 43.30km/h
  • HRmax 164 ( 89%)
  • HRavg 130 ( 70%)
  • Kalorie 582kcal
  • Podjazdy 172m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć z kapcioma dwoma

Sobota, 30 lipca 2022 · dodano: 30.07.2022 | Komentarze 11

No, użyłem dziś jak pies w sto dni! W dodatku częściowo w towarzystwie... ryby. Przy tym zapomniałem, że ryba lubi pływać... Ale po kolei:

W planach od rana miałem misję - musiałem pomóc mamie powracającej z działki do domu we wniesieniu gratów po schodach, a jednocześnie miałem zabrać wędzonego pstrąga zakupionego przez nią w niedaleko od działki położonym łowisku dla jej dobrych przyjaciół - też działkujących - tyle, że na drugim krańcu miasta. Pogodynki zapowiadały ulewy i roweru w ogóle nie brałem pod uwagę, jednak ku mojemu miłemu zaskoczeniu rano było wprawdzie pochmurno, ale nie padało. No to oczywiście - rowerem, bo tramwajami i autobusami zajęłoby to pół dnia, a w dodatku kosztowało tyle, co ta ryba :P

Najpierw więc do domu do mamy - ledwo dojechałem, a tu niestety jednak lunęło! Popadało niecałą godzinę - przeczekałem zatem pod dachem coś tam dodatkowo mamie pomagając w sprawach domowych. Gdy trochę obeschło zapakowałem rybsko - i wio na drugi koniec miasta na rzeczoną znajomą działkę. Jezdnie miejscami suche, ale miejscami duże rozlewiska po ulewie - już prawie u celu po wjechaniu w jedną z kałuż (nie było jak ominąć) po paru sekundach nie miałem powietrza z tyłu: tak to jest, jak się nie widzi, po czym się jedzie i co zalega na dnie (podejrzewam, że jakiś niewielki gwóźdź albo szkło). Trochę się naszarpałem (niestety - tylne koło!), ale zmieniłem dętkę na nową-zapasową i potem już dzida z rybą, bo przerwa w deszczu miała być chwilowa, a już miałem 3 kwadranse obsuwy.

Po przekazaniu giftu najkrótszą trasą do domu - i w momencie, gdy mijałem po drodze hacjendę byłego szefa (który właśnie wyjeżdżał autem i mi machał, więc ja jemu też) - powtórka z rozrywki - znów strzelił tył! :/ Nowa dętka wytrzymała niecałe 10 km-ów :( Tym razem już się poddałem (musiałbym łatać, drugiej zapasowej nie miałem) i ostatnie 4 kilometry przedreptałem "dla zdrowotności" z rowerem, choć tyle bluzgów pod drodze co dziś - już dawno się ze mnie nie wyrwało. Tyle tylko, że jakoś zdążyłem przed głównym opadem i nie zmokłem. Jutro - łatanie, bo nie mam ani jednej całej dętki.

Ostatnio każdy wyjazd to zagwozdka - co się tym razem zdarzy. Sama przyjemność, chyba znów odstawię na miesiąc ten cholerny rower. Oczywiście w cholerę. :P

Kategoria 1. Only Uć


  • DST 45.67km
  • Teren 1.60km
  • Czas 01:51
  • VAVG 24.69km/h
  • VMAX 48.30km/h
  • HRmax 165 ( 89%)
  • HRavg 136 ( 73%)
  • Kalorie 763kcal
  • Podjazdy 260m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Klasyczna pętelka z Wołyniem

Piątek, 29 lipca 2022 · dodano: 29.07.2022 | Komentarze 0

Dziś wiało niestety już mocniej, a przy tym dość nietypowo, bo z kierunków ogólnowschodnich; zrobiło się też kilka stopni cieplej, zatem jednocześnie o kilka stopni za ciepło :p Zatoczyłem mimo to klasyczną pętelkę z Wołyniem na doczepkę: 2/3 drogi wiatr nieco memłał, 1/3 - trochę pomagał. Na koniec skryłem się zatem w lesie. Po drodze chyba z 4 razy mijałem się z sympatyczną parką na szosówkach, ale jadącą tempem wybitnie rekreacyjnym - najzabawniejszy był fakt, że ja generalnie na szerokich oponach trzymałem się asfaltów, a oni pojawiali się wyjeżdżając z jakichś bocznych chynchów :)



  • DST 49.96km
  • Czas 02:04
  • VAVG 24.17km/h
  • VMAX 54.30km/h
  • HRmax 171 ( 92%)
  • HRavg 146 ( 79%)
  • Kalorie 841kcal
  • Podjazdy 339m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Pagórkowata pętelka z Kol.aardem

Czwartek, 28 lipca 2022 · dodano: 28.07.2022 | Komentarze 4

Dawno nie było okazji pojeździć z Kol.aardem rowerowo Dobylegdzie - a że akurat (dość) chwilowo zawitał do Miasta Uć, więc wybraliśmy się głównie na zaległe pogaduchy. Trasa zasadniczo nie miała większego znaczenia - tak ją jednak wykombinowałem, by jak najmniej przeszkadzał wiatr (co prawda niezbyt dziś silny, z NW) oraz by było jak najwięcej nowych asfaltów (które lubimy) i górek (które bardziej lubi aard ;p). Jechało się miło, bez wielkiego ciśnięcia - po drodze kilka postojów, w tym jeden dłuższy pod sklepem w Kalonce. A zaraz potem Vmax w Wódce - i już byliśmy z powrotem w mieście. :)

Pogoda dziś znośna: ciepło (ale na granicy akceptacji), o wietrze już wspominałem. Trasa - TU.



  • DST 31.87km
  • Teren 2.34km
  • Czas 01:18
  • VAVG 24.52km/h
  • VMAX 41.10km/h
  • HRmax 170 ( 92%)
  • HRavg 137 ( 74%)
  • Kalorie 510kcal
  • Podjazdy 112m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć zadaniowo-relaksacyjna

Środa, 27 lipca 2022 · dodano: 27.07.2022 | Komentarze 4

Po raz trzeci polać kwiatki mamie - ale tym razem, korzystając z całkiem znośnej pogody (brak słońca i upału oraz niezbyt silny wiatr z W) jeszcze po drodze w ramach relaksacji do dawno nie odwiedzanych: Lublinkowego Lasu i Bielicowego Stawu. Tu niestety spostrzegłem, że z prawego pedała wyleciał jeden z 4 trzpieni mocujących część obracającą się, która w dodatku niebezpiecznie się wygięła i nawet nieco nadpękła. Taa, dawno się nic z rowerem nie działo... W dodatku to pedał zastępczy z serwisu, gdzie utknęła reklamacja tego, co powinien być naprawdę. Wszystko chińszczyzna przebrzydła! :/

Tyle zatem było z relaksacji, trzeba było podlać kwiaty i wrócić jak najkrótszą (no, prawie;) opcją do domu, by wkręcić jakąś śrubę, żeby to jeszcze chwilę pojeździło. Wkręcić - wkręciłem, ale wygląda niestety tak, jakby był gwint zerwany, więc długowieczności nie wróżę. I znów pewnie czekają mnie wydatki, bo pedała zastępczego to już z pewnością nie wyreklamuję :(

Strava dziś dziwnie się zachowywała: nie robiła podczas jazdy auto-pauzy na światłach (a przynajmniej nie pokazywała, że to robi), ale potem odliczyła te wszystkie postoje. Chociaż tyle, bo średnia, jaka by wyszła na koniec oscylowałaby na poziomie zepsutego tramwaju na krzywych szynach :P

Kategoria 1. Only Uć


  • DST 24.67km
  • Teren 0.08km
  • Czas 01:00
  • VAVG 24.67km/h
  • VMAX 36.70km/h
  • HRmax 178 ( 96%)
  • HRavg 144 ( 78%)
  • Kalorie 383kcal
  • Podjazdy 71m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć zadaniowa

Niedziela, 24 lipca 2022 · dodano: 24.07.2022 | Komentarze 2

Dziś, korzystając z jedynego dnia bez upału (choć nadal jak dla mnie jest zdecydowanie za gorąco!) pognałem podlać kwiatki mamie, bo jeszcze trochę posiedzi w lesie. Wiało chwilami silniej z NW, więc w jedną stronę z jednego, a z powrotem - z drugiego boku. Na mieście fajne, niedzielno-wakacyjne pustki, ale oczywiście znalazł się jeden mentalny blachotrapez, który żałośnie porykiwał przez uchylone okienko, gdy mu udowadniałem, że to jednak rower ma pierwszeństwo na przejeździe rowerowym, a nie auto. Biedaczek - musiał się, laboga - zatrzymać! Chyba bez wizyty u psychoterapeuty się nie obędzie... :D

Kategoria 1. Only Uć


  • DST 16.37km
  • Teren 2.42km
  • Czas 00:43
  • VAVG 22.84km/h
  • VMAX 47.10km/h
  • HRmax 144 ( 78%)
  • HRavg 117 ( 63%)
  • Kalorie 279kcal
  • Podjazdy 103m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Upalna Lampka Leśna

Czwartek, 21 lipca 2022 · dodano: 21.07.2022 | Komentarze 7

Antyupalna w założeniu (bo kręcona z rana), lecz w praktyce już niestety mocno upalna tradycyjna niespieszna Lampka Leśna. Na lampkowej trasie sporo jest dziurawego asfaltu i szutry, więc była okazja sprawdzić kompatybilność nowego siodełka z jego nadstawką ;p W sumie to chyba był jedyny powód, aby w ogóle wyjść na rower w taką pogodę. Dla mnie wszystko, co powyżej plus 25 w cieniu nie nadaje się już niestety do jazdy... :/

Kategoria 1. Only Uć


  • DST 1.59km
  • Czas 00:05
  • VAVG 19.08km/h
  • VMAX 31.50km/h
  • HRmax 94 ( 51%)
  • HRavg 80 ( 43%)
  • Kalorie 26kcal
  • Podjazdy 6m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Upalna MiniMikroUć serwisowa (nowe siodełko)

Środa, 20 lipca 2022 · dodano: 20.07.2022 | Komentarze 2

Mimo, że bardzo, ale to bardzo nie chciałem - wyjść na chwilę na rower musiałem. Powodem niechciejstwa była rzecz jasna panująca na zewnątrz temperatura, zaś powodem musiejstwa - pilna konieczność zakupu w najbliższym sklepie rowerowym nowego siodełka, gdyż stare już tak popękało, że nawet klejenie taśmą izolacyjną nic nie dawało, o czym świadczą nadal dolegające obtarcia nie powiem gdzie sprzed trzech dni z jazdy do Jamboru i (nomen-omen) na zad ;p

Siodełko niestety stówa (i to w sumie najtańsze!), jazda - 10 minut (z czego 5 stania na pełnym słońcu na światłach) - i już mam znów roweru dość na... zobaczymy. Zdjęcie siodełka i temperatury - tradycyjnie na Stravie.

Kategoria 1. Only Uć


  • DST 92.99km
  • Teren 0.14km
  • Czas 03:50
  • VAVG 24.26km/h
  • VMAX 42.20km/h
  • HRmax 178 ( 96%)
  • HRavg 153 ( 83%)
  • Kalorie 1372kcal
  • Podjazdy 299m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wietrzny Jambór pomocowy w te i nazad

Poniedziałek, 18 lipca 2022 · dodano: 18.07.2022 | Komentarze 8

Oj, "nadeptałem się dziś kapuchy", jak to ładnie określa się jazdę pod wiatr - a wiało nawet nie tyle silnie, ile z góry jak to przy wyżu i niemal zewsząd. Musiałem jednak skoczyć do Jamboru do mamy na działkę zawieźć jej trochę jedzenia i leków, więc byłem dziś niczym Czerwony Kapturek z sakwami zamiast koszyka - z tym, że on ostatecznie wygrał z wilkiem dzięki leśniczemu, mnie zaś niemal wykończył rzeczony podmuch - i to mimo braku leśniczego ;p

Po drodze spotkałem jednak, jak mi się wydawało Wilka - ale to był tylko Pan Owca w niejako wilczej skórze: na jednym z przystankowych postojów dosiadł się bowiem pan o wyglądzie istnego żula, ale rozmownie nastawiony - i okazał się całkiem sympatycznym i rozgarniętym gościem. M.in. opowiadał, jak to z dzieciakami (obecnie dorosłymi) jeździł po okolicach "kolarką" zwiedzając bliższe i dalsze strony :) Na tyle mi się miło gadało z owym Owcą w Małej Wsi* (*nawiązanie do meeego niegdyś ulubionego serialu "Owca w Wielkim Mieście"), że startując dalej zapomniałem włączyć Stravę i zjadło 1,5 km-a. No trudno, setki dziś i tak nie miałem zamiaru na siłę robić.

A na działce zero spokoju, bo trzeba było posprzątać chałupę, zamieść tarasy, odetkać z igliwia rynny, wbić jakiś gwóźdź, dolać wody do oczka wodnego etc. - a nade wszystko posadzić dwa spore cisy. Kopanie pod nie dołków to była istna mordęga (porównywalna z jazdą), bo wszędzie pełno korzeni drzew, a dołki musiały mieć po pół metra głębokości. I tak to zleciało 4 godziny "odpoczynku".

O średniej nic nie napiszę, bo nawet biorąc pod uwagę obładowanie w obie strony (z powrotem musiałem wywieść 3 duże wory śmiotów) wyszła tylko ciut powyżej poziomu poniżej wszelkiej krytyki, ale na nic więcej dziś zdrowia nie miałem. Tak to jest, jak się nie jeździ - a potem nagle jeździ ;p No, ale znów nie pojeżdżę, bo od jutra dzikie upały, więc znowu zalążek formy szlag trafi. Ech.



  • DST 24.88km
  • Teren 0.12km
  • Czas 01:03
  • VAVG 23.70km/h
  • VMAX 39.60km/h
  • HRmax 169 ( 91%)
  • HRavg 128 ( 69%)
  • Kalorie 410kcal
  • Podjazdy 95m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć zadaniowa

Piątek, 15 lipca 2022 · dodano: 15.07.2022 | Komentarze 5

Dziś miałem zadanie: posprzątać mamie dom i podlać kwiatki (z racji, że nadal wypoczywa na działce). Od paru dni wiatr wieje z zachodu jak głupi (no bo kto by tam chciał wiać z zachodu? Co innego wschód!), więc każdego dnia miałem zamiar pojeździć - i na zamiarze się kończyło ;p No, ale dziś już musiałem - i powiem szczerze, że wiatr był silny, wręcz porywisty - ale jakiś taki sprawiedliwy: pod niego dawało radę jechać wisząc na lemondce, a wraz z nim... bajka :) Co też zaowocowało przyzwoitą (mimo chwilami korków oraz nierozsądnego skrótu kostkowego) miejską średnią.

Być może też się kroi kolejna foto-robota w terenie, ale to póki co patykiem po Warcie;) pisane. Przyszły tydzień będzie decydujący.

Kategoria 1. Only Uć


  • DST 25.56km
  • Teren 0.08km
  • Czas 01:06
  • VAVG 23.24km/h
  • VMAX 36.40km/h
  • HRmax 175 ( 95%)
  • HRavg 144 ( 78%)
  • Kalorie 389kcal
  • Podjazdy 90m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć pomocowa

Sobota, 9 lipca 2022 · dodano: 09.07.2022 | Komentarze 2

Do mamy pomóc jej spakować się na dłuższy pobyt na działce i na abarot nieco inną opcją. Jazdy nie ułatwiał silny, przeważnie boczny wiatr z W oraz fakt, że tak naprawdę to nie jeździłem od.... ho ho ;) Ale przynajmniej dobrze, że kontuzje z ostatniego miesiąca bardziej dolegają przy chodzeniu, niż jeżdżeniu.

Kategoria 1. Only Uć