Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 86834.04 kilometrów - w tym 3396.02 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 22.99 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a teraz BATONY NA BOCZKU:
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2019

Dystans całkowity:500.15 km (w terenie 3.22 km; 0.64%)
Czas w ruchu:19:59
Średnia prędkość:25.03 km/h
Maksymalna prędkość:50.50 km/h
Suma podjazdów:2346 m
Suma kalorii:21562 kcal
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:20.84 km i 0h 49m
Więcej statystyk
  • DST 6.71km
  • Czas 00:18
  • VAVG 22.37km/h
  • VMAX 35.53km/h
  • Kalorie 292kcal
  • Podjazdy 37m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć z pięćset +

Czwartek, 31 października 2019 · dodano: 31.10.2019 | Komentarze 2

Dom - p. - dom.
Wszędzie ruch jak w Święto Zmarłych, ale udało się rzutem na taśmę doczołgać do marnych kilometrów 500+ w październiku.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 14.58km
  • Teren 0.01km
  • Czas 00:37
  • VAVG 23.64km/h
  • VMAX 35.93km/h
  • Kalorie 637kcal
  • Podjazdy 99m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć z dorabianiem

Środa, 30 października 2019 · dodano: 30.10.2019 | Komentarze 4

Rano do p. bardzo na okrętkę (czyli m.in. do końca Liściastych asfaltów), aby - korzystając ze słonecznej, acz chłodnej (szron!) aury dorobić choć kilka km-ów do październikowej nędzy.
Powrót po ciemku, więc klasycznie.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 141.10km
  • Teren 0.67km
  • Czas 05:21
  • VAVG 26.37km/h
  • VMAX 50.50km/h
  • Kalorie 5999kcal
  • Podjazdy 389m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wawa bez kebabu

Poniedziałek, 28 października 2019 · dodano: 28.10.2019 | Komentarze 9

Tytuł trochę smutny, ale najpierw wczorajszy rekordowo długi jak dotąd psacer z Tobikiem - po Uckich Pagórkach - RELIVE z fotkami :)

A dziś z rana ruszyliśmy z Kol.aardem na Warszawę - ja miałem do posprzątania kolejny rodzinny cmentarzyk (czyli ten, co zwykle, gdy jadę do Wawy) - aard chciał koniecznie zjeść ponoć zjawiskowe kebaby z budki przy dworcu Warszawa-Śródmieście, czemu też zasadniczo nie byłem przeciw ;)

Do Kasków jechało się znakomicie z wiatrem (średnia grubo ponad 28 km/h) - w rzeczonych Kaskach spotkaliśmy umówionego Meteora:

 Fot. Meteor2017

Ponieważ rano za krótko ładowałem zegarek, więc dzisiejsza trasa częściowo zapisała się tylko w Endo w komórce - stąd nie wrzucam Relivów, bo to bez sensu (byłoby ich 4), a zamiast nich - fotki.

Z Kasków pojechaliśmy moją zwykłą trasą nieco wolniej (ze względu na nawet nie skrzypiący, a pięknie ćwierkający napęd meteorowy;) i dojechaliśmy do parku Bajka w Błoniach:

 Fot. Meteor2017
 Fot. Meteor2017
Po Parku Bajka jeszcze błońska Pchła Szachrajka...
 Fot. Meteor2017

...i już znów we dwóch (Meteor zawrócił do rodzinnego Żyrka) doczłapaliśmy o pierwszym zmierzchu na cmentarz. Tu szybkie porządki i ładowanie zegarka - i w drogę: jednak nie tak, jak zazwyczaj jeżdżę na Zachodnią, by nie wbijając się zbytnio w Wawę wsiąść w powrotny pekap - a na wspomniane kebaby. I tu nastąpił dramat w zeru kalorii: otóż Pani Kebabowa nie miała już mięsa! Płacz i burczenie brzuchami nie pomogło... mi został na pocieszenie McDonald's na Centralnej, a aardowi jakaś buła o nazwie "katalońska". Ale zamieszek chyba nie wywołała ;)

Wsiedliśmy zatem w najbliższy pekap na Uć - jazda luksusowa, bo było pusto - i po godzinie z hakiem byliśmy w rodzinnym grodzie. A z dworca już tylko do domu - i wyszło ponad 140 km-ów z niezłym czasem, choć znacząco sponiewieranym koszmarno-dedeerową jazdą po Wawie i Uci. Cóż zrobić - i tak fajna wycieczka wyszła :)

A - no i stuknęło tyle km-ów, co w całym zeszłym roku!




  • DST 6.63km
  • Czas 00:17
  • VAVG 23.40km/h
  • VMAX 34.96km/h
  • Kalorie 287kcal
  • Podjazdy 38m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sobota, 26 października 2019 · dodano: 26.10.2019 | Komentarze 0

Dom - p. - dom.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 6.69km
  • Czas 00:18
  • VAVG 22.30km/h
  • VMAX 37.91km/h
  • Kalorie 286kcal
  • Podjazdy 39m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć z półmrocznością ciemną

Piątek, 25 października 2019 · dodano: 25.10.2019 | Komentarze 6

Dom - p. - dom.
Powrót już po ciemku.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 15.33km
  • Teren 0.01km
  • Czas 00:38
  • VAVG 24.21km/h
  • VMAX 41.04km/h
  • Kalorie 668kcal
  • Podjazdy 102m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć z resztką lata

Czwartek, 24 października 2019 · dodano: 24.10.2019 | Komentarze 5

Rano zwyczajnie do p., a po południu, korzystając z chyba ostatniej możliwości jazdy po p. za dnia - tam i siam po bocznych miejskich asfaltach i takichżesz dedeerówach. Miało być więcej, gdybym wyszedł punktualnie, ale na koniec przyszli wszyscy oraz kolega, więc z 35 minut do zachodu słońca pozostało do wykorzystania 15 ;) Od jutra widzę ciemność, ciemność widzę,
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 6.79km
  • Czas 00:18
  • VAVG 22.63km/h
  • VMAX 37.84km/h
  • Kalorie 295kcal
  • Podjazdy 37m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć z mgłomgławką

Środa, 23 października 2019 · dodano: 23.10.2019 | Komentarze 12

Dom - p. - dom.
Rano typowa jesienna mgiełka chwilami nawet przechodząca w mgławkę. Po południu już sucho, choć pochmurnie. Za to prawie bez wiatru i termiczne optimum :)
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 6.69km
  • Czas 00:18
  • VAVG 22.30km/h
  • VMAX 36.94km/h
  • Kalorie 286kcal
  • Podjazdy 37m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wtorek, 22 października 2019 · dodano: 22.10.2019 | Komentarze 0

Dom - p. - dom.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 59.25km
  • Czas 02:23
  • VAVG 24.86km/h
  • VMAX 44.82km/h
  • Kalorie 2567kcal
  • Podjazdy 223m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Cmentarne Pabianice

Poniedziałek, 21 października 2019 · dodano: 21.10.2019 | Komentarze 8

Z okazji drugiego wolnego dnia wyskoczyłem na rodzinny cmentarz w Pabianicach. Od Gorzewa aż prawie do końca towarzyszył mi Kol.aard - zaczęło się od tego, że coś postukiwało w jego KTM-ie - na pierwszej, Pabianickiej Górce... strzelił łańcuch! To już trzeci raz w ciągu mniej więcej ostatniego roku, jak na naszej wspólnej przejażdżce coś się dzieje - dwukrotnie były to kapcie (po jednym na każdego), a dziś - rzeczony łańcuch. Na szczęście szybko się udało nareperować i już bez żadnych (także zbędnych) przygód dociągnęliśmy na cmentarz.

Po szybkim ogarnięciu powrót nieco na okrętkę, bo przez Czyryczyn, Czyżeminek i Gadki - gadki po drodze też było sporo, więc średnia wyszła towarzyska ;)

Wiatr niezbyt silny z S, ale jechało mi się dziś tak sobie - za dużo miast(a) i "interwałowych" postojów na światłach, a zwłaszcza chroniczne zmęczenie mocno dające znać o sobie.

7000 km-ów w tym roku trzasnęło, więc jest duża szansa na poprawienie zeszłorocznego wyniku na koniec roku :)

TRASA.



  • DST 51.43km
  • Teren 1.32km
  • Czas 01:57
  • VAVG 26.37km/h
  • VMAX 43.88km/h
  • Kalorie 2197kcal
  • Podjazdy 349m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Tobikiem do Alusiowego Lasu

Niedziela, 20 października 2019 · dodano: 20.10.2019 | Komentarze 4

Rano z wiatrem i z górki do pSokolnik (średnia na 22 km-ach prawie 29 km/h), powrót nieco mozolny i okrężną drogą po południu m.in. koło Arturówkowych Stawów, gdzie tłumy graniczące z nieprzejezdnością.

A teraz o clou programu, czyli wspólnym z M. psacerze po Sokolnickim Lesie - chodziło o to, aby nasz Tobik poznał się z psami rodziców M. - również Tobikiem(!) oraz Czarną.

Zatem M. dziś z psem nie rowerowo, a autobusowo dotarła na działkę rodziców - ja wyjechałem z domu 10 minut przed jej wyjściem - i byłem również 10 minut przed jej przyjazdem, mimo, że wcale nie jechałem najkrótszą opcją (w przeciwieństwie do autobusu): Meridowe Czary-Mary (a raczej z górki z silnym wiatrem;)

Na psacerze psy poznały się na gruncie neutralnym, czyli poza działką, żeby się zakolegować. Ze stateczną Czarną (która ma prawie 15 lat, więc ma w nosie wszystko, włącznie z jej wołaniem;) nie było problemu, ale sokolnicki Tobik na dzień dobry, mimo, że wielkości 1/3 naszego - chciał go pożreć żywcem! Potem na psacerze niby już się uspokoił, ale z kolei nasz go postanowił w pewnej chwili pogonić: efekt był taki, że mały Tobik zwiał przed dużym i pół godziny na próżno go szukaliśmy wśród leśnych działek :/ Na szczęście w końcu się znalazł prawie pod swym domkiem :)

Na działce ciąg dalszy psiego cyrku, bo mimo, że oba Tobiki już profilaktycznie w kagańcach, to znów tym razem duży ponownie chciał maltretować małego, który już chyba bardzo żałował, że na dzień dobry zadrzeć próbował z naszym. Oj, nie polubiły się oba Tobiki - i może być w przyszłości kłopot w kwestii zostawiania naszego np. na wakacje, gdybyśmy chcieli gdzieś rowerowo wyjechać. Z Alusiem kłopotu nigdy nie było...

Relive z burzliwego (bo jak tu zapanować nad trzema psami, z których żaden specjalnie się nie słucha?) spaceru ze zdjęciami: HAU.