Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 87017.39 kilometrów - w tym 3397.57 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 22.99 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2024

Dystans całkowity:518.87 km (w terenie 1.66 km; 0.32%)
Czas w ruchu:22:07
Średnia prędkość:23.46 km/h
Maksymalna prędkość:58.40 km/h
Suma podjazdów:2030 m
Maks. tętno maksymalne:177 (96 %)
Maks. tętno średnie:153 (83 %)
Suma kalorii:8101 kcal
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:39.91 km i 1h 42m
Więcej statystyk
  • DST 57.01km
  • Teren 0.36km
  • Czas 02:17
  • VAVG 24.97km/h
  • VMAX 52.70km/h
  • Temperatura 23.6°C
  • HRmax 164 ( 89%)
  • HRavg 142 ( 77%)
  • Kalorie 878kcal
  • Podjazdy 168m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Alusiowego Lasu i do Diabła (Boruty;)

Niedziela, 31 marca 2024 · dodano: 31.03.2024 | Komentarze 4

O jak wiało. Wiało straszliwie, przepotężnie - i w dodatku w ciągu dnia wzmagająco się. Z S, stopniowo wykręcając na SW. Oznaczało to, że poranna jazda do Alusiowego Lasu do mamy M. na kolejny dzień obżarstwa była lekka, łatwa i przyjemna. Po zjedzeniu kolejnych wielkich ilości wszystkiego spacer z M., jej bratem (dojechali autem) i działkowym Tobikiem po Alusiowych Lasach - i trzeba się było znów zbierać na rower. Pod wiatr bym się zachechłał, więc postanowiłem pojechać tak daleko, jak się da mniej więcej z wiatrem - czyli do Diabła (Boruty;) - i w Łęczycy wsiąść w e-ŁKĘ, by w ten sposób wrócić do domu. Tymczasem niestety wiatr odkręcił na SSW/SW, a ja jechałem na N/NNW - oznaczało to tyle jazdy ze wspaniałym podmuchem, co walki z boczniakiem, który spychał mnie chwilami z szosy. I tak doturlałem do Tumu, gdzie trochę tłumu pod słynną kolegiatą - w planach było jeszcze podjechanie pod świeżo odbudowany(?) drewniany gród, jako żywo przypominający komiksowe Mirmiłowo, czy inny Biskupin - myślałem, że skończyli już drewnianą kładkę, czyli szlak pieszo-rowerowy "Pierścień Księżnej Salomei", biegnący nad zalewowymi łąkami między grodem, kolegiatą i pobliskim skansenem w Kwiatkówku, ale okazało się, że nadal są tu straszliwe, utwardzane gruzem i syfem rozjeżdżone dróżki polne, więc grodu nie zdobyłem, tylko szybciutko się zwinąłem asfaltami na pociąg, bo czas już naglił. A potem jeszcze z dworca już znów bardziej z wiatrem - do domu. I nawet rzutem na taśmę udało się w marcu zrobić 500+ (w kwestii kilometrażowej;), co jak na takie generalnie niejeżdżenie nie jest złym wynikiem :)



  • DST 24.38km
  • Teren 0.08km
  • Czas 01:04
  • VAVG 22.86km/h
  • VMAX 37.70km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 167 ( 90%)
  • HRavg 140 ( 76%)
  • Kalorie 366kcal
  • Podjazdy 79m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć ze spasieniem

Sobota, 30 marca 2024 · dodano: 30.03.2024 | Komentarze 6

Dziś do mamy na wielkie sobotnio-świąteczne obżarstwo: zrobił się niezwykły jak na marzec upał (krótki rękawek, krótki nogawek, sandałki!) i jazda pod silny wiatr z S, więc słabieńko, bo na głodzie - powrót zaś wybitnie ociężały i pod górkę, zatem chyba jeszcze wolniej ;) Zdjęcia żarcia - TUTAJ! Jutro ciąg dalszy - u drugiej z mam ;)

Ponadto ostatnie 3 dni były prawdziwą fizyczną katorgą, bo najpierw z dużym plecakiem wyprawa na działkę spacerowo z pociągu w górę Grabi kilometrów kilkanaście, potem wielogodzinne coroczne grabienie działki i wynoszenie 100 stert liści na jeden wielki kopiec, w międzyczasie jeszcze hopsasa po Jamborowych Lasach kolejne kilometry z buta - i wczoraj pieszy powrót - w Grabi dół ;) Spacerowo wyszło zatem ponad 30 km-ów, a robotowo... pewnie drugie tyle, zatem dziś gnaty dają znać o sobie. Zawsze jeździłem na tę akcję rowerem, rozpoczynając w ten sposób sezon działkowy, ale tym razem tak wiało - i tak bardzo nie z tego kierunku co trzeba, że opcja piesza była jedyną akceptowalną.

Wiosenne fotki znad Grabi i z grabiami ;) - TUTUTU.

Od jutra czas letni, zatem będę podawać nie minimalną, a maksymalną temperaturę podczas jazdy - dziś takowa doszła do niemal 24 stopni!

Kategoria 1. Only Uć


  • DST 25.09km
  • Teren 0.08km
  • Czas 01:05
  • VAVG 23.16km/h
  • VMAX 40.80km/h
  • Temperatura 10.2°C
  • HRmax 174 ( 94%)
  • HRavg 145 ( 78%)
  • Kalorie 379kcal
  • Podjazdy 66m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć pomocowo-sprawunkowa

Wtorek, 26 marca 2024 · dodano: 26.03.2024 | Komentarze 2

Jak zwykle przy takiej okazji, czyli do mamy pozałatwiać pilne sprawy (tym razem zakupowe i bankowe) i na abarot. Silny, boczny wiatr z SE oraz ogólny brak motywacji nie zachęciły do jakichś dalszych urozmaiceń.

Kategoria 1. Only Uć


  • DST 101.03km
  • Teren 0.10km
  • Czas 04:15
  • VAVG 23.77km/h
  • VMAX 49.90km/h
  • Temperatura 7.5°C
  • HRmax 175 ( 95%)
  • HRavg 153 ( 83%)
  • Kalorie 1551kcal
  • Podjazdy 339m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jambór w te i nazad, czyli setkowe powitanie wiosny :)

Środa, 20 marca 2024 · dodano: 20.03.2024 | Komentarze 4

Obiecałem sobie po cichu, że jeżeli aura da taką możliwość, zrobię w marcu setę. I proszę - prognozy na dziś (czyli pierwszy dzień wiosny!) były optymistyczne: miało niemal nie wiać, a temperatura, choć nie wybitna, pozwalała realnie podejść do sprawy - również w temacie nowych, bezpalczastych rękawiczek. Sprawdziły się - prognoza także!

Wybór trasy był dość oczywisty - musiałem zawieźć trochę gratów na nowy sezon działkowy. Normalną, najkrótszą i jednocześnie nawierzchniowo akceptowalną opcją jest w obie strony 94 km-y, ale skoro już się jedzie taki kawał jednego dnia (na nocleg w biedadomku jeszcze za zimno), to grzechem byłoby nie dokręcić do setki!

Jak zaplanowałem - tak zrealizowałem: wiało słabo, aczkolwiek nieco wyżogniotowo (nie był to jednak jakiś straszny gniot, a co najwyżej nagniotek;), przeważnie z kierunków dość nieokreślonych - głównie z S i W. Akceptowalnie, choć chwilami trochę hamowało. Obładowanie też zrobiło swoje, więc jedyne, do czego mogę się troszeczkę przyczepić (oprócz napierniczającego kolana) to nadal nienadzwyczajna średnia - ale przy tym dystansie i sakwach nie było możliwości na nic więcej, przynajmniej na ten moment.

Wycieczkę urozmaiciły tradycyjne działkowe porządki oraz krótki spacer nad rzeczkę i opodal krzaczka - trasa dzisiejszej rowerowej przejażdżki i fotki z działkowej przechadzki - TUTAJ.



  • DST 24.26km
  • Teren 0.08km
  • Czas 01:03
  • VAVG 23.10km/h
  • VMAX 37.00km/h
  • Temperatura 3.5°C
  • HRmax 173 ( 94%)
  • HRavg 149 ( 80%)
  • Kalorie 388kcal
  • Podjazdy 70m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć pomocowo-sprawunkowa

Wtorek, 19 marca 2024 · dodano: 19.03.2024 | Komentarze 6

Trasa prawie ta sama co zawsze - prawie, bo na początek zahaczyłem o kompresor, co by się lepiej jechało. A jechało się nie najgorzej, bo wiało niezbyt silnie (z N) - ponadto trochę korków i nadal rozkopowe komplikacje, ale na szczęście bez gorszych przygód. Tyle, że dość chłodno - jednak po wczorajszym niemal całodziennym prószeniu nie został już żaden ślad. Wczoraj w Decathlu kupiłem nowe bezpalczaste fajne rowerówki za 6 dych - może jutro będzie na tyle ciepło, że się uda je wypróbować :)

Kategoria 1. Only Uć


  • DST 24.88km
  • Teren 0.08km
  • Czas 01:04
  • VAVG 23.32km/h
  • VMAX 42.20km/h
  • Temperatura 11.2°C
  • HRmax 171 ( 92%)
  • HRavg 142 ( 77%)
  • Kalorie 396kcal
  • Podjazdy 71m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć pomocowo-sprawunkowa

Piątek, 15 marca 2024 · dodano: 15.03.2024 | Komentarze 1

Dziś czułem się cokolwiek rozchwierutany (na czele z kolanem, jakkolwiek to zabrzmi ;p) po wczorajszej jeździe, ale że pogoda ładna (choć dość silny wiatr z SSE), więc wybrałem się rowerowo do mamy pomóc pozałatwiać sprawunki (prawie 2 godzinki biegania), a następnie wróciłem tą samą trasą. Po drodze dwóch potencjalnych drogowych zabójców - po jednym na każdą połowę jazdy ;) Pierwszy wyjeżdżał z parkingu tyłem nie bacząc na mnie (oraz mijające mnie auta), więc mało brakowało, a wzięliby mnie w kleszcze; drugi postanowił wlokąc się w korku nagle skręcić w prawo, gdy tenże korek omijałem przepisowo prawą stroną. Ot, zwykła miejska jazda, którą można podsumować "przyszłość niepewna, a koniec zawsze bliski..."

Kategoria 1. Only Uć


  • DST 71.20km
  • Teren 0.66km
  • Czas 03:06
  • VAVG 22.97km/h
  • VMAX 44.50km/h
  • Temperatura 10.4°C
  • HRmax 174 ( 94%)
  • HRavg 149 ( 80%)
  • Kalorie 1086kcal
  • Podjazdy 342m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pętlica z darami psom na budy ;)

Czwartek, 14 marca 2024 · dodano: 14.03.2024 | Komentarze 3

Prognozy mówiły na dziś, że prawie nie będzie wiało. I nie wiało prawie, a prawie robi na łysych uckich pagórkach kolosalną różnicę. Wiało czasem słabiej, czasem troszkę mocniej, ale za to non-stop gnioto-wyżowo z S/SE, a że plan na dziś był konkretny - najdłuższa jak dotąd w tym roku trasa (na NE i z powrotem), zatem właściwie w żadną stronę wiatr specjalnie nie pomógł, a z powrotem niemiłosiernie wymęczył, tudzież sprawił, że kolano (to, co zwykle) bardzo dało znać o sobie. To tyle w kwestiach walki z wiatrami. Celem zaś wycieczki było dwukrotnie już wcześniej odwiedzane schronisko dla zwierzaków w Głownie, bo znów się nakrętek nazbierał wór, a i poniewierały się w chałupie jakieś psie chrupki, których Tobik być może nie może jeść (w tej kwestii lepiej nie eksperymentować;), zatem można je było w sam raz przekazać w darze :) Powitała mnie po dłuższej chwili oczekiwania ta sama pani, co za pierwszym razem oraz kicia-cerber, która znów dała się wymiziać. Jak miło! :) A potem był już tylko żmudny powrót do domu. Zwiedzania po drodze nie było, bo nie miałem dziś fazy na nic walcząc z powiewem i skracając maksymalnie drogę, zatem w linku z trasą tylko symboliczne foto spod schroniskowej bramy. Średnia nadal adekwatna do formy, ale na koniec ryłem już nosem w lemondce, byle się jakkolwiek dowlec. Gdyby nie motywacja charytatywna w jedną stronę, z pewnością zrobiłbym co najwyżej połowę kilometrażu. A tak najpierw miałem napęd psowy - a potem nie pozostało mi już nic innego, jak wrócić! ;p



  • DST 23.57km
  • Teren 0.06km
  • Czas 01:01
  • VAVG 23.18km/h
  • VMAX 47.60km/h
  • Temperatura 9.3°C
  • HRmax 175 ( 95%)
  • HRavg 135 ( 73%)
  • Kalorie 394kcal
  • Podjazdy 131m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Mikropętelka miejsko-leśna z nieoczekiwanym spotkaniem :)

Sobota, 9 marca 2024 · dodano: 09.03.2024 | Komentarze 4

Klasyczna przeciwiatrowa mikropętelka, gdyż-ponieważ zaczęło mocniej wiać z ESE. Już na pierwszych światłach spotkałem nie kogo innego, jak zroweryzowanych kol.: Aarda i (jakże dawno nie spotykaną!) Carmelianę. To się nazywa przypadek - nawet gdybyśmy się wcześniej konkretnie umówili, ciężko byłoby się aż tak zgrać :) Pojechaliśmy kawalątek razem, ale że nie jechali tam, gdzie ja (a ja nie jechałem tam, gdzie Oni;), więc potem już samodzielnie zatoczyłem to, co zatoczyć mogłem w warunkach jakie były. Poza tym znów słonecznie i cieplej niż wczoraj, ale to ponoć na razie koniec tego dobrego.



  • DST 25.51km
  • Teren 0.04km
  • Czas 01:06
  • VAVG 23.19km/h
  • VMAX 45.30km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • HRmax 176 ( 95%)
  • HRavg 143 ( 77%)
  • Kalorie 396kcal
  • Podjazdy 89m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć pomocowo-sprawunkowa

Piątek, 8 marca 2024 · dodano: 08.03.2024 | Komentarze 4

Niemalże kopiuj-wklej z ostatniego wyjazdu. Różnica (oprócz tego, że bardzo słonecznie) głównie taka, że na miasto wyległo mnóstwo nieogarniętych pieszych i kierowców - parę razy było naprawdę po drodze grubawo, kilka wiązanek (niekoniecznie z okazji Dnia Kobiet;p) też poleciało. Za to Vmax wyszedł jak na miasto niezły - zrobiony oczywiście z wiatrem z jakiejś górki albo wiaduktu. A wiało dziś z E - co prawda niezbyt silnie. A ponadto nadal jakiś słabosilny jestem. Może to kwestia zimnego (mimo pięknego słoneczka) powietrza.

Kategoria 1. Only Uć


  • DST 25.57km
  • Teren 0.04km
  • Czas 01:06
  • VAVG 23.25km/h
  • VMAX 37.10km/h
  • Temperatura 3.3°C
  • HRmax 176 ( 95%)
  • HRavg 150 ( 81%)
  • Kalorie 401kcal
  • Podjazdy 90m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć pomocowo-sprawunkowa

Wtorek, 5 marca 2024 · dodano: 05.03.2024 | Komentarze 4

Klasyczna jazda po nadal rozkopanym mieście w te i we wte, a w międzyczasie załatwianie bieżących sprawunków mamy i pomoc w sprawach domowych. Pogoda jakże inna, niż ostatnio bywało: prawie bez wiatru (leciutko wiało z N), ale niezbyt ciepło i nader pochmurno. Zdaje się, że moje życzenie w kwestii aury z poprzedniego wyjazdu się spełniło! ;p

Kategoria 1. Only Uć