Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 89150.50 kilometrów - w tym 3444.84 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 23.00 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 68.60km
  • Teren 27.60km
  • Czas 03:33
  • VAVG 19.32km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ultrajesienne Pagórki

Środa, 23 października 2013 · dodano: 23.10.2013 | Komentarze 2

Z okazji wolnego - poszeleścić na całego jesienią po Uckich Pagórkach.
Jednak najpierw od M. do d. jak zazwyczaj ostatnio - czyli przez kolorowiaste opłotki kosolavinkowe.
Z d. do Szpitala Biegunkowskiego w odwiedziny - a stamtąd już rzut beretem do kolejnego ultrakolorowego miejsca - czyli Parku na Żulianowie - i hyc do Arturowa.
Ulicą 13 Krasnoludków (a przynajmniej była taka tabliczka) i Chrząszczą - na najbardziej diabelskie skrzyżowanie w mieście Uć (ulice: Boruty i Rogowska) i dalej skrajem Lasu Łągwiennickiego i w Pagórki.
Stromy zjazd na Wódkę - i podjazd do Kalonki, gdzie postój na Góralki (jak Pagórki - to Góralki!) i pić - a stąd znów trochę terenem na pierwszy z nieznanych jeszcze cmentarzy - w Głąbie. Została tylko część starego murku. Z tego Głąba via Bartolin (elegancki nowy asfalt) i dalej znów jakimiś dzikimi skrótochęchami - na drugi cmentarzyk - tym razem z I wojny światowej. W Rosyjce. Zamiast ogrodzenia tym razem tylko ziemny wał wokół i trochę pamiątkowych kamieni polnych. Przy najokazalszym jakiś stary znicz.
Z Rosyjki już było całkiem blisko w Parówy Janinowskie - w lesie parówowym feeria barw, boć to w końcu las bukowy!
Po krótkim odpoczynku w wiacie i przeszuraniu z rowerem przez parówy - jazda dalsza przez las do kolejnej wiaty - po drodze sama jesienna przepiękność leśna!
Z wiaty nr 2 na skraj lasu i szosą na Bziny, skręt na Buczek (jak buczyny - to i Buczek!) - w Buczku swoją drogą pieką woła w całości w miejscowej karczmie!
A potem już na Moskwę (skoro była Rosyjka - to i Moskwy zabraknąć nie mogło!), Lipiny i do Wiączyńskiego Lasu do bunkra i na pobliską polankę z amboną mysliwską. Koło bunkra tradycyjne sprawdzenie, czy jest skrzynka Lavinki (jest:) i już szybciachem główną, ale niestety rozjeżdżoną przez chłopców-wycinkowców drogą leśną na trzeci cmentarz - wiączyński (wojenny). Tu słońce zaszło nieco za chmurę, a nieco ogólnie, ale jeszcze trochę pociągnąłem terenem niemal do przecinki pod A1 - tyłami cmentarza ewangelickiego między innymi tym razem. Na końcu jeszcze mnie jakieś pundle kundlate obszczekały - i już Józefiak, Ofiary i do M.
Cały dzień gorąco - tyle, że silny wiatr z SE i S skutecznie zazwyczaj uprzykrzał życie na terenach nieleśnych - reszty ruiny średniej dopełniło ponad 1/3 trasy w terenie.
Sakwy lekkie, wycieczka podsumowując - typowa dla października: teren, cyklogrobbing, kolory i dużo wrażeń. W sam raz na jednodniowe oderwanie się od jazdy do p. i z p. ;p


Komentarze
huann
| 06:52 czwartek, 24 października 2013 | linkuj Może w Starych Skoszewach w takim razie? Położony jest pomiędzy obiema wsiami, w lesie.
Gość wariag | 20:44 środa, 23 października 2013 | linkuj Próba wyguglania cmentarza w Rosyjce spełzła na niczym :(
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!