Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 87346.80 kilometrów - w tym 3400.04 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 22.99 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 28.30km
  • Teren 12.80km
  • Czas 01:30
  • VAVG 18.87km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pojezierze Wiączyńskie

Poniedziałek, 11 listopada 2013 · dodano: 11.11.2013 | Komentarze 2

W Lesie Wiączyńskim są 4 zbiorniki pepożowe i mnóstwo kałuż, więc dziś, w ramach rozruchu - pochorobowo-osłabione kółko graniaste z M. po Pojezierzu, a właściwie Po-stawiu Wiączyńskim.
Od M. klasycznie do lasu - narożnik NW, gdzie staw nr 1. Nad stawem nic się ciekawego nie działo (poza herbatką:), więc myk nad staw nr 2. Po drodze państwo robiący wyczes goldenowi, więc już zawsze coś. Nad stawem nr 2 jakiś emerycki nordic-krzaking, więc nad staw nr 3: po drodze końska wycieczka, jeden traktor i trochę pilnych dziadów wycinkowych. Nad stawem nr 3 odkryliśmy bobrową ścieżkę między stawem, a mokradłem leśnym - samo mokradło to wyraźnie dzieło gryzoni - wodę tamuje sterta naciętych gałęzi, a brzeg od strony stawu cały poryty norami.
Znad stawu nr 3 przez mini-pojezierze błotne (drogi powycinkowe, momentami grząskie) w kierunku stawu nr 4 - postój z resztą herbaty i ciasteczkami dwojga rodzajów (biszkopty i herbatniki "Kacperek") opodal stawu w Wiacie Pod Dębem.
A stąd Eufeminowymi Bokami na Bedońską Wieś - tu kawałek świeżutkim asfaltem - i już Jędrusiów i za kawałek dom M.
Forma po 6 dniach chorowania kiepściuteńka, ale rozruch się udał - i to najważniejsze.
Sakwy jeno z termosem, kubkiem, ciasteczkami i podstawowymi dobrami rowerowymi.
Wiatr najwyżej umiarkowany z NW, normalnie by nie zawracał gitary, ale w związku z rozruchem pochorobowym momentami nieco hamował.


Komentarze
huann
| 21:34 poniedziałek, 11 listopada 2013 | linkuj Niech żyje Smalec z Biedronki! Niech żyje nam.
Gość wariag | 19:12 poniedziałek, 11 listopada 2013 | linkuj Precz z marchwianką i kiełkami ryżowymi !!!
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!