Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 89150.50 kilometrów - w tym 3444.84 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 23.00 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 101.50km
  • Teren 12.00km
  • Czas 04:28
  • VAVG 22.72km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Jambór we mgle

Sobota, 14 grudnia 2013 · dodano: 14.12.2013 | Komentarze 8

19 rowerowa setka w tym roku - tym razem w towarzystwie kol.aarda :)
Najpierw od M. Ofiarami, gdzie przy końcowym rondku spotkanie z kol.aa. - i dalej wspólnie via Głodzisko, Kalinko, Kalinko, Kalinko moje - do Tuszyna. Tu postój celem ogrzania w Teskaczu i miłe pogawędki z sympatycznym panem ochraniaczem. Z Tuszyna via Dylew i Leszczyny na Budy Dłutowskie i Dłutówek, następnie terenowo przez las na Ślądkowice Trzy Łasice, znów asfaltami na Mierzączki i d.Erywangarod, a potem naprzemiennie terenem i asfaltem i znów terenem do Mostu Karczemnego i Jamboru.
Dotąd w gęstej, zimnej i paskudnej w sumie mgle - a jednocześnie pod niezbyt silny, tylko chwilami umiarkowany wiatr - ale tak 'wysysający' siły, że koniecznych było aż kilka postojów po drodze celem uzupełnienia kalorii, bo wyraźnie 'odcinało' od napędu ;)
W Jamboru na dziale blisko godzina przy piecyku elektrycznym - grzanie, parowanie odzieży, picie, jedzenie - i na abarot - inną trasą. Najpierw przeważnie terenowo do Dukatowego Młyna, następnie Ldzań i od Mogilna (gdzie szybki pączek pod sklepem) nareszcie z wiatrem - już tylko mgła stawiała (niemal namacalny) opór. Za Mogilnem wskoczyliśmy na już gotową, ale jeszcze nieotwartą ekspresową Eskę nr 8 - gdyby nie zmęczenie i chyba ogólnie kiepska dzisiaj moja forma, leciałoby się jak na skrzydłach - ale i tak średnia z tego odcinka wyszła grubo ponad 24 km/h.
Eską przejechaliśmy do końca gotowego odcinka - czyli do Rzygowa (jakieś prawie 20 km) - tu ostatni wspólny postój w przedsionku (czy tam innej przyzbie) jakieś przydrożnej Chłopskiej Izby - co chwila wszyscy wchodzili i wychodzili i robili przeciągi i nie domykali drzwi, albo w nich stawali - normalnie wieś śpiewa i tańczy, a tu takie termiczne przykrości ;)
Za Rzygowem pomachaliśmy sobie z Aardem - i każdy ruszył w swoją stronę. Dorobiłem jeszcze 400 metrów terenu przypadkowo, bo w gęstniejącym mroku mglistym przegapiłem asfaltowy skręt, ale za to poznałem jakieś opłotki nowe Starawej Dziury, którymi normalnie wzgardziłbym. Ostatni wafelek i krótki postój na Kurzym Przystanku - a potem już pędzikiem do M. stałą trasą. Na koniec, niecałe 3 km przed metą jeszcze raz mnie 'odcięło', ale cukierek Kopiko (albo autosugestia;) postawiły na nogi i pedały :)
Reasumując: jak na tę porę roku b.udany (zwłaszcza towarzysko-esko-ósemkowo) wyjazd!


Komentarze
huann
| 18:55 środa, 18 grudnia 2013 | linkuj Bo to mobilny trup był ;)
meteor2017
| 18:33 środa, 18 grudnia 2013 | linkuj A potem ją gdzieś indziej schowaliśmy... można więc rzec, że pochowaliśmy ją dwa razy
huann
| 20:48 wtorek, 17 grudnia 2013 | linkuj Z cementarza to była nawet bym powiedział ekshuminizacja.
meteor2017
| 20:45 wtorek, 17 grudnia 2013 | linkuj Ja Gut! Tam w tym Wymysłowie Fhrancuskim (albo obok) lavinka ma skrzynkę w cegielni... a przy cmentarzu pierwszowojennym to żem założył skrzynkę, bo nie miałem zgranych tej okolicy i nie wiedziałemże tam już jakaś skrzynka siedzi. To se parę miesięcy poleżała pod korzenie, zanim ją ewakuowaliśmy, znajdując przy okazji tę drugą...
huann
| 15:04 niedziela, 15 grudnia 2013 | linkuj Jest nawet tablica w terenie "Wymysłów-Enklawa". To miejsce, gdzie z pewnością bezkarnie można rzucać mięsem! ;)
Gość wariag | 14:22 niedziela, 15 grudnia 2013 | linkuj Dziękuję za oświecenie. Mapa sprawiła mi dużo radości:) Wilkowyja Buczkowska, Gut Wymysłów Francuski ... cóż za nazwy.
huann
| 23:24 sobota, 14 grudnia 2013 | linkuj Ha! Paskiewicz? ;>
Gość wariag | 20:28 sobota, 14 grudnia 2013 | linkuj Ej, ja się tak nie bawię. Po wyguglaniu Erywangarodu (tudzież Erywangorodu) jakieś cuda dziwy wyskakują.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!