Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 89150.50 kilometrów - w tym 3444.84 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 23.00 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 65.90km
  • Teren 2.70km
  • Czas 02:45
  • VAVG 23.96km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na S - czyli na N

Środa, 26 marca 2014 · dodano: 26.03.2014 | Komentarze 2

Z okazji niby-wolnego dnia - coś na szybko: pętelka na północ od miasta Uć poprzez miejscowości na S.:
Od M. Wylotem Malowniczym nanowo Solną - stąd już wbijając się w Uckie Pagórki: Skoszewa, Sierżnia (ominięta jednak bokiem) i Stryjków. W Stryjkowie, do którego dotarłem pod w sumie dość lekki wiatr w 58 minut (km 24,1 - doskonała średnia - gdyby nie to, że przeważnie było z górki;) chwila odsapu nad zalewem - i dalej, kontynuując przejażdżkę - na S były Small-ice, Szczy-win, Sam Otnik i S. Mardzew - stąd już ponownie w Uć (via Las Łągwiennicki i Arturów, gdzie kolejny mini-postój). Na tym etapie miało być już z wiatrem, jednak ten postanowił pofiglować - i raz zawiewał z E, raz z NW, a przeważnie zewsząd, tylko nie z S. I w sumie dobrze;)
Z lasu pędzikiem do d., bo kończył się czas wolny, a zaczynało się pójście już piesze w Uwiąd Skarbowy i do Pani Doktor Od Wytrzeszczu. Po obu wizytach, mimo późniejszej pizzy w towarzystwie M. miałem już serdelecznie dość wszystkiego, więc wracałem rowerem do M. bez zbytniego zaangażowania i w dodatku z ciężkimi sakwami. Wiatr jednak ucichł, więc na koniec średnia wyszła i tak nadspodziewanie przyzwoita.
Cały dzień ładnie i ciepło, ale nie za ciepło, co bardzo ważne, a więc optymalnie.
Odcinki terenowe zdecydowanie mniej błotniste niż ostatnio - i to też dobrze, bo Merida rano się umyła, więc szkoda wielka by była, gdyby była się znów uflejała.



Komentarze
huann
| 21:30 czwartek, 27 marca 2014 | linkuj Oraz od Wtrzeszczu i Wytrzeszczu całkiem oddzielnie. Nie wspominając o zezu rozbieżnym i zbieżnym.
Gość wariag | 14:15 czwartek, 27 marca 2014 | linkuj Jak się tak nadal w medycynie będą mikrospecjalizować to kwestią niedługiego czasu będzie Pani Doktor od Trzeszczu :(
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!