Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 89150.50 kilometrów - w tym 3444.84 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 23.00 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 30.70km
  • Teren 0.40km
  • Czas 01:13
  • VAVG 25.23km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć pędzikiem i z nowościami

Niedziela, 13 kwietnia 2014 · dodano: 13.04.2014 | Komentarze 3

Od rana stałą trasą z pętelką od M. do p. na P. pod niezbyt silny, skośny wiatr z SW. Gnaty bolące po wczorajszych szaleństwach kijo-rowerowych.
A z p. na P. całkiem gdzie indziej, niż zazwyczaj, bo obejrzeć chatę do ewentualnej zamiany z ogłoszenia na Chojnkach - po drodze testowanie zupełnie jeszcze świeżej, a gorącej, jeśli chodzi o malowania nowej, długiej na 3 km dedeerówy od Skrzyżowania Mieszałków po Rondo Bronka. Ocena ogólna dedeerówy: mocne cztery. Uzasadnienie: tam, gdzie się dało ma szerokość 2,5 m, a więc spokojnie można się mijać. Jest w miarę prosta, asfalt gładziuśki jak manetki po iluś latach przerzucania przerzutek. Mankamenty: miejscami niebezpieczeństwo stoczenia się z wysokiego nasypu (może będą jakieś barierki?), nie wszystkie malowania są już gotowe, jeśli chodzi o przejazdy, to chyba z 5 wjazdów/wyjazdów ze stacji benzynowych po drodze - miejsca potencjalnych kolizji. No i tylko pomalowany, ale z kolei nie wyłatany (dziurwy jak zdziurwysyny!) przejazd przez torowisko na ulicy Jana Henryka. Natomiast na samym końcu świetnie rozwiązany zjazd z dedeerówy w ulicę za rondem - gładko i pod skosem "wnika" rzeczona w asfalt ulicy. Reasumując: jest jakiś, mały co prawda, ale postęp. Jak to u nas ;)
Po zjechaniu z drogi dalej uliczkami osiedlowymi oglądać potencjalną chatę, a potem młynkowymi opłotkami i nieco pętelkowo via dawno nie jeżdżone Dellicje do M. Na tym etapie silny wiatr w plecy, co przełożyło się ostatecznie na bajeczną jak na warunki miejskie średnią prędkość. Ostatnie 5 minut w kropiącym deszczyku.
Sakwy nadal dość ciężkie, bo przygotowane na wszelkie pogodowe niespodzianki (zgodnie z zapowiedziami pogodynkowymi).
Kategoria 1. Only Uć



Komentarze
Gość wariag | 19:39 niedziela, 13 kwietnia 2014 | linkuj Uuuu, to kijowo. Z moich badań empirycznych wynika niezbicie, że minimalny niezbędny dla zachowania zdrowia psychicznego sąsiadodystans to 0 m w pionie i 100 m w poziomie. Trzeba by tu jeszcze uwzględnić regionalny współczynnik korygujący.
huann
| 16:02 niedziela, 13 kwietnia 2014 | linkuj Akurat oglądana chata była na drugim piętrze czteropiętrowca ;)
Gość wariag | 15:58 niedziela, 13 kwietnia 2014 | linkuj Nie ma jak własna chata. Najlepiej z dala od ludzi.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!