Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 89150.50 kilometrów - w tym 3444.84 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 23.00 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 21.70km
  • Teren 8.20km
  • Czas 01:09
  • VAVG 18.87km/h
  • Temperatura -8.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wiączyńskie wymrażanie

Sobota, 27 grudnia 2014 · dodano: 27.12.2014 | Komentarze 4

Po kilku dniach lania i wiania nieco przyprószyło i porządnie zmroziło - a że świąteczne obowiązki odbębnione - trzeba było się wreszcie ruszyć dojakiegośbylegdzie;) Pojechaliśmy więc na krótką przejażdżkę z M. do Wiączyńskiego Lasu - M. chciała koniecznie nieszosami, więc władowaliśmy się w zamarznięte koleiny z błota (patrz: średnia prędkość wyjazdu i liczba km w terenie;) - odwiedziliśmy m.in. największy pepoż leśny i Wiatę Pod Dębami - w obu miejscach termikę ratował nam termos z litrem herbatki malinowo-poziomkowo-zielono-cytrynowo-żeńszeniowo-miodowej. Ale potem zrobiło się już dość koszmarnie (chyba kwestia braku przyzwyczajenia tej zimy do mrozu - bo, mróz - i owszem - ale bez przesady), więc szybko skonsumowałem jabłecznik - i wróciliśmy przez Jędrusiów o pierwszym zmroku.
Sakwy z termosem i ciastem, wiatr słaby (ale nieprzyjemnie przenikliwy) z NE i E, las ładnie pobielony :)
275 wyjazd w tym roku - czyli, jeśli chodzi o częstotliwość wyjazdów - rekord zeszłoroczny wyrównany :)



Komentarze
huann
| 17:29 sobota, 27 grudnia 2014 | linkuj Nam asfalty lekkimi były, ale to pewnie dlatego, że w rejonach cywilizowanych i uczęszczanych, a nie w lasach. Mróz jest dobry na gruntówy, gdy wcześniej nie pada, bo w innym przypadku robi się z nich przy minusie muldowate bleblactwo.
meteor2017
| 17:25 sobota, 27 grudnia 2014 | linkuj To ja dziś miałem takie asfalty - ślisko i kostropato :-/ A w termosie 3/4 litra erlgreja z przysmakiem babuni, na zagrychę zaś ciasto drożdżowe z dynią i rodzynkami (własnoręcznie miąchane przed upieczeniem).

Gruntówy nadal staram się omijać, bo zamarzło zaraz po opadach deszczu, więc rozjeżdżone błoto i kałuże zamarzły, błe. Poprzedni mróz był dobry na gruntówy, zwłaszcza piochy, bo gdy zamarzły to jeździło się po nich jak po dobrze utwardzonej drodze :-)
huann
| 17:02 sobota, 27 grudnia 2014 | linkuj Żeby nie 1/3 w terenie (ślisko i kostropato), to pewnie by wyszło ponad 20 km/h :)
lavinka
| 16:46 sobota, 27 grudnia 2014 | linkuj I tak niezła średnia, jak na okoliczności. Mnie zamrażało powyżej 16km/h.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!