Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 89150.50 kilometrów - w tym 3444.84 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 23.00 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 37.40km
  • Teren 2.50km
  • Czas 01:39
  • VAVG 22.67km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć i Opłotki z lodami w towarzystwie zielonego

Wtorek, 17 lutego 2015 · dodano: 17.02.2015 | Komentarze 0

Z okazji dnia wolnego szybka (w założeniu) przebieżka w Rude Opłotki Leśne, celem przetarcia szlaków przed sobotnim oprowadzaniem.
Najpierw jednak ruszyłem od M. do Piasta-Kołodzieja na konsultacje przerzutkowe - okazało się, że jest minimalnie rozregulowana i już po chwili wszystko grało, bucało i trąbało - a ja się martwiłem niepotrzebnie, że może byc to coś znacznie poważniejszego!
Z Piasty-Kołodzei opcją nieco miejską (po drodze machał mi jakiś czerwony rowerzysta na czymś skrzypiącym, ale było pod słońce i nie mam pojęcia kto to mógł być ;) do Rudego Lasu. Tu okazało się, że w lesie na gruntówkach jest dosłownie całe dorzecze zamarzniętego jeszcze lodu - nijak jechać, a i prowadzić niewygodnie. Mimo to oblazłem z rowerem (przy zdjętym rzecz jasna liczniku) cały las dookoła co chwila się ślizgając na wibramowych podeszwach, zajrzałem też nad Stawy Stefanusa - news jest taki, że robią osobne chodniki i osobne drogi rowerowe wokół, a póki co jest i tu i tu tylko szutr - a że lodu tu nie było, więc udało się zrobić trochę dodatkowych metrów terenowo bez zbędnego ryzyka :)
Po wyjechaniu z lasu już najprostszą do M. (z krótkim postojem na tradycyjnym Kurzym Przystanku).
Cały dzień ostre słońce - i demolujący siły potężny, zielonym kolorem w prognozie pogody oznakowany ESE-sman - jazda podeń była wyjątkowo wyczerpująca, choć w ogólnym rozrachunku najczęściej był boczny. Mimo to raczej bardziej zmemłał, niż rozentuzjazmował jeśli idzie o dzisiejszą średnią.
Sakwy niezbyt ciężkie - w nich napęd (1 banan i woda mineralna).



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!