Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 89150.50 kilometrów - w tym 3444.84 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 23.00 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 53.20km
  • Teren 6.20km
  • Czas 02:13
  • VAVG 24.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jamborowa Odyseja Rekultywacyjna - dz. 3: z

Niedziela, 27 września 2015 · dodano: 27.09.2015 | Komentarze 7

Porankiem niezbyt wczesnym, po zwleczeniu się poszliśmy na grzyby - mimo suszy, zebrano, co następuje (w 1,5 h):
-kilkanaście maślaków;
-kilkanaście zajączków;
-trzy podgrzybki;
-dwa sitaki;
-oraz dwa kozaki.
Po powrocie pojechałem na śmietnik wywieźć 2 torby śmiotów - i już wspólnie ruszyliśmy świeżo położonym asfaltem z Jamboru - najpierw na Karczemny Most - i dalej na północ. Wydawało się, że skorzystamy z kolejnego nowego asfaltu - kładli go, jak ostatnio jamborowaliśmy z kuzynem. Okazało się jednak, że najpierw nie ma 200 m (inna gmina!), a potem odbił zaraz w bok - do Orzku. Oż, ku! No nic to - szutrówka też droga! ;) Asfalt wrócił w Drzewościncinach, a potem już przez Ślądkowice i Różę (obok nawygodniejszej kapliczki świata), Pawlikowice i Rydzyny. Tamże nowym skrótem, wcześniej nietestowanym - najpierw techniczną wzdłuż S8, a potem kilometrem umiarkowanych dziurw dotarliśmy do zamierzonego celu: rybek w Czyryczynie!
Zamówienie opiało na:
-jeden sum europejski (był też afrykański, ale uniosłem się patriotyzmem globalnym);
-jeden pstrąg w czosnku;
-brokuł w czosnku;
-sos czosnkowy;
-ziemniaczki country bez czosnku;
-mieszanka warzyw na parze bez czosnku;
-dwie cole bez czosnku - więc równowaga między czosnkiem, a jego brakiem została zachowana (i skonsumowana!)
Po pożarciu potoczyliśmy się via Gadki, Rudy Las i takież Opłotki do M. - na koniec testowanie nowego wjazdu dla rowerów na osiedle - no wreszcie jest!
Sakwy wypchane działkowo oraz grzybowo, wiatr paskudny z NW do N, a więc przedni do bocznego - zdecydowanie dziś nie pomagał.
A na krzyżówce w Pawlikowicach pan wjechał dostawczakiem w betonowy płot - i bardzo flugał, a policjant nań krzyczał, więc żeśmy pojechali na w/w rybki, bo to ciekawsze zdecydowanie ;)



Komentarze
huann
| 19:09 środa, 30 września 2015 | linkuj U nas nie padało, a teraz to już w ogóle minus zero chyba tej nocy będzie ;)
lavinka
| 19:06 środa, 30 września 2015 | linkuj Za zimne noce są.
meteor2017
| 18:17 środa, 30 września 2015 | linkuj To było na SW od nas, a mapa pokazuje że tam jako tako występują jakieś grzyby... poza tym po sobotnim porannym deszczyku ... który u nas nie pomógł :-(
huann
| 19:58 niedziela, 27 września 2015 | linkuj Lekkiej konstrukcji - od Motyla
Gość wariag | 19:52 niedziela, 27 września 2015 | linkuj Ciekaw jestem z jakiego typu czołgu gąsienica owa ?
huann
| 19:50 niedziela, 27 września 2015 | linkuj Tu kurek brak. Znalazłem jedną gąsienicę, ale nie zbieram.
Gość wariag | 19:44 niedziela, 27 września 2015 | linkuj Zanim się zapoznam z tym pogmatwanym wujkowym zapisem zamelduje posłusznie, ze u nas o dziwo pokazały się liszki (czyli kurki).
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!