Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 89150.50 kilometrów - w tym 3444.84 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 23.00 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 60.80km
  • Teren 1.50km
  • Czas 02:34
  • VAVG 23.69km/h
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Podzelowywanie-popętelkowanie

Sobota, 28 maja 2016 · dodano: 29.05.2016 | Komentarze 0

Niespiesznie od rana z Meteorem i Lavinką na południe szlakiem geokeszy - celem była linia bunkrów pod Szczercowem. Najpierw jednak trochę cyklogrobbingu: odwiedziliśmy zapomniany cmentarzyk ewangelicki w Zabłotach i całkiem niezapomniany, bo czeski - w samym Zelowie. Obok opuszczona, klimatyczna (zwłaszcza w upał przeraźliwy;) cegielnia i miejsce po obozie (pierwsze skrzynki). Po zjedzeniu pod Groszkiem tego i owego oraz pokręceniu się po miasteczku - wziu na bunkry. Jeszcze przed tymiż kościółek, pałacyk zruinowany - wreszcie zaczęły się lasy przed Lubcem. W Lubcu jakieś dworki - i pierwszy (oraz, jak dla mnie ostatni tego dnia) bunkier. W środku bardzo miło, bo bez słońca oraz gorońca, więc tu dłuższa rozwałka - i już musiałem gnać z powrotem na działkę, bo miała się tam niebawem zjawić M. z psem i bratem samochodowo - ale wyrobiłem się przed nimi, bo utknęli w korku z powodu biegów na mieście.
Wiatr cały dzień wiał z SE, więc nawet podczas powrotu (pusta świetna asfaltówka w lesie między wydmami przez Ciszę, a od Parzna - dziurdziołowata stara asfaltówa na Zelów) specjalnie nie pomógł.
Po przyjeździe na działkę i spotkaniu z M., jej bratem i Panem Alanem;) - spacer nad rzeczkę, by pławić labradora z powodu upału niemiłosiernego. Jak już popływał pieskiem, poszliśmy do Starego Młyna, gdzieśmy zalegli pod parasolem - w sam raz, bo przyszła czarna chmura i trochę pogrzmiało - a trochę popadało przez chwile dwie. W międzyczasie przyszły pstrągi, frytki, surówki i zimne piwo, więc bardzo  niespiesznie wracaliśmy na działkę. Pożegnaliśmy się z bratem M. - musiał wracać na Uć - i zalegliśmy w nieróbstwie do czasu, aż o 20.00 wrócili z bunkrowania Meteor z Lavinką.
Relacja Lavinki: http://lavinka.bikestats.pl/1470318,Wyprawa-do-Ja...
Relacja Meteora: http://meteor2017.bikestats.pl/1470385,Ugotowany-R...




Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!