Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 89150.50 kilometrów - w tym 3444.84 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 23.00 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 48.34km
  • Teren 2.54km
  • Czas 01:53
  • VAVG 25.67km/h
  • VMAX 43.99km/h
  • Temperatura 33.0°C
  • Kalorie 2065kcal
  • Podjazdy 203m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Jamboru po trąbie

Sobota, 22 lipca 2017 · dodano: 22.07.2017 | Komentarze 6

8 lipca nad działkowym Jamborem przeszła trąba powietrzna. Narobiła szkód małowiele, choć miejscami nabruździła: powyrywała stuletnie dęby i odcięła na czas jakiś zasilanie. Od sąsiada działkowego mieszkającego na stałe dowiedziałem się, że co prawda nasza działka ocalała, ale na sąsiedniej powywalało drzewa. Ze względu na kostkę musiałem jednak odczekać jeden weekend i dopiero po dwóch tygodniach od wieji ruszyłem na osobistą inspekcję.
Jak na ironię ruszyłem w słabiusieńkim wietrze - początkowo z NE, potem z E i SE - więc wcale w sumie nie pomógł, zwłaszcza, że czym się stawał silniejszy - tym bardziej przednio-boczny.
Na działce zastały mnie dwie wieści: jedna dobra, a nawet smaczna: gigantyczny wysyp kurek w towarzystwie dwóch ogromnych kozaków - i druga mniej przyjemna: jedno drzewo z sąsiedzkiej działki leżące na naszej wspólnej siatce... przy bliższych oględzinach okazało się, że pękła w pół sosna sąsiada i cała korona poleciała na płot. O tyle to pocieszające, że za naprawę zapłaci on, a nie ja ;)
A potem już tylko 3h zbierania gałęzi i grabienia wielkich kopców naleciałych szyszek (jakbym z rok nie był!) po trąbie, inne porządki - w tym robienie za trąbkę-wyrwidąbkę: ostatecznie usechł jeden z trzech najstarszych świerków sadzonych blisko 30 lat temu: siekierka tępa jak władza, drewno żywiczne, więc piłą ręczną też nie szło. W końcu się nadąłem jak żaba afrykańska i całą swą mocą (i ciężarem;) zawiesiwszy się na pniu najpierw go przechyliłem, potem wyrwałem częściowo, resztę korzeni podciąłem - i po kwadransie zmagań - obaliłem oraz wytaszczyłem na gałęziową styrtę. I tak filuternie zleciał mi czas do zmroku...



Komentarze
Trollking
| 20:21 niedziela, 23 lipca 2017 | linkuj No fakt :)
huann
| 20:18 niedziela, 23 lipca 2017 | linkuj Z Szyszką można mieć wyłącznie na pieńku ;p
Trollking
| 20:05 niedziela, 23 lipca 2017 | linkuj Po przeczytaniu już wiem, że Szyszko mógłby się od Ciebie uczyć :)
huann
| 16:22 sobota, 22 lipca 2017 | linkuj A bo wklejanie z komórki całej trąbowej relacji to można się normalnie pochlastać ;)
Bitels
| 16:20 sobota, 22 lipca 2017 | linkuj Jak u Hitchcock''a :)
Trzeba będzie uważać na niskolatające ptaki :)
Trollking
| 16:17 sobota, 22 lipca 2017 | linkuj Jakie napięcie! :)
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!