Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 89150.50 kilometrów - w tym 3444.84 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 23.00 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 41.99km
  • Teren 1.81km
  • Czas 01:40
  • VAVG 25.19km/h
  • VMAX 45.07km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Kalorie 1781kcal
  • Podjazdy 279m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć, a potem Pętelka DoKlęSk Ukraińskich

Wtorek, 15 maja 2018 · dodano: 15.05.2018 | Komentarze 3

Po czterech dość nieszczęsnych dniach bez roweru - rano klasycznie do p., a po południu już nie mogłem sobie darować i mimo strzelającego napędu i zbierających się chmur na deszcz po prostu musiałem wykręcić jakąś marną chudopętelkę - choćby w wersji ekonomicznej.
Najpierw więc przez miejskie korki, później jak zwykle z górek na pazurek - dziś nie było tak szybko, jak zazwyczaj, bo wiał chwilami silniejszy wiatr z E, który następnie na szczęście zaczął współpracować, gdy po zawróceniu do Dobrej-Klęku-i-Skotnik-via-Ukraina zaczęły się podjazdy (ale też i zjazdy - jak w rzeczonej Ukrainie).
Powrót tradycyjnie przez Las Łagiewnicki i Arturówkowe Stawy, nad którymi zaczęło (jak to mawiają w dawnym uposażeniu łowickiej księżnej Salomei) je...ać żabami - więc po krótkim postoju ucieczka przed deszczem zakończona względnym sukcesem.
Gdyby nie to, to pewnie jeszcze dalej tuczyłbym kilometraż, a tak wyszło, ile wyszło. Średnia też średnia, ale biorąc pod uwagę korki i światła na 10 km-ach trasy, rzężący napęd, odcinki terenowe w lesie i mało jeżdżenia ostatnio - to i tak nie najgorsza z potencjalnie możliwych.
Relive popołudniowej trasy (bez zdjęć, bo szaro, buro i brak czasu).




Komentarze
huann
| 06:24 środa, 16 maja 2018 | linkuj @T - czasem mam już wrażenie, że Mery ma jak samolot podczas lądowania - włączony odwracacz ciągu ;)
Ale co do emerytury to nie, wystarczy sanatorium pod zdechłą zębatką - i do przodu! :) W końcu Ziemia po raz trzeci sama się bez rowerzycy nie objedzie!

@M - dobrze, że się koła z tej okazji dodatkowo nie zósemkowały ;)
malarz
| 04:02 środa, 16 maja 2018 | linkuj Jakie wyśmienite kulinaria - tuczenie kilometrażu! :)
Swoją drogą, to była już osiemdziesiąta ósma tegoroczna aktywność rowerowa, czyli dwie ósemki, a ósemka to chyba najbardziej kulinarna cyferka, ponieważ ma najpełniejszy brzuszek...
Trollking
| 21:29 wtorek, 15 maja 2018 | linkuj Ładna średnia, tym bardziej, że na Ukrain(i)e/ę oraz z antypędem napędowym :)

A czy Merry już nie musi iść powoli na emeryturę, oczywiście taką zasłużoną i z honorowym miejscem w mieszkaniu i rezerwą w razie "w"? A w zamian... nowe pokolenie/pokręcenie? :)
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!