Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 89150.50 kilometrów - w tym 3444.84 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 23.00 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 5.41km
  • Czas 00:13
  • VAVG 24.97km/h
  • VMAX 32.65km/h
  • Kalorie 227kcal
  • Podjazdy 33m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

MikroUć z ssssss...serwisem

Piątek, 13 lipca 2018 · dodano: 13.07.2018 | Komentarze 7

Czy ja pisałem po ostatniej awarii (czyli pęknięciu ramy), że Mery obiecuje, że to już ostatnia w tym roku awaria?
Zła... podstępna niczym wąż, albo inny pyton Merida!!
Otóż śpię ci ja sobie smacznie o piątej nad ranem, gdy w dzisiejszy piątek trzynastego stawia mnie, psa i M. na równe nogi przeraźliwie głośny w nocnej ciszy syk! "Jezus Maria Pyton Gaz Się Ulatnia!" - zapewne coś w tym stylu przyszło mi do głowy i na język, gdy jednocześnie półprzytomny wyskakiwałem z łóżka potykając się o Alusia, który w tym samym momencie próbował tamże wskoczyć, aby go uratować!
Po kilku sekundach, kiedy przestało syczeć, a myśmy oprzytomnieli na tyle, by się zorientować wreszcie w sytuacji, okazało się, że samo z siebie i ni stąd, ni zowąd uszło.... powietrze z dętki w przednim kole Mery. No po prostu... wrr.
Tak więc spałem 4h, bo potem już nie usnąłem z nerwacji - w domu nie miałem nic na zapasie nowego dętkowego, a łatać mi się nie chciało, bo więcej bym się ubabrał oraz wszystko wokół o świcie niż było to warte - do p. i z powrotem poganiałem więc dziś pieszkom, zaś po powrocie chwyciłem Mery za rogi i zaciągnąłem opór stawiającą pannę do pobliskiego serwisu, gdzie pan nie mógł wyjść ze zdumienia, że dętka rozszczelniła się od wewnątrz - od strony obręczy, mimo, że jest tam specjalna wkładka i w ogóle i w szczególe. Szczegół mnie już specjalnie nie interesował, więc po uiszczeniu należnej opłaty zatoczyłem jeszcze kółko po okolicy, by nie było, że nawet kilometra nie jeździłem dziś.
I w sumie dobrze, że nigdzie dalej, bo właśnie znów lujnęło.
Kategoria 1. Only Uć



Komentarze
huann
| 22:05 piątek, 13 lipca 2018 | linkuj A bo po ostatniej wymianie zapomniałem od razu dokupić dętkowy zapas. Dziś zresztą też. Pozostaje jeździć ;)
Trollking
| 20:54 piątek, 13 lipca 2018 | linkuj Morały są dwa: jeździć, jeździć, jeździć oraz: mieć dętkę w zapasie, mieć dętkę w zapasie, mieć dętkę w zapasie. I może jeszcze jedną, co można zamienić na kolejne jeździć :)
huann
| 19:36 piątek, 13 lipca 2018 | linkuj Nawet żabiego udka nie chrupałem :(
meteor2017
| 19:33 piątek, 13 lipca 2018 | linkuj Jak poszło łączenie, to mogło być nie do załatania (bo nawet jeśli łatka by pokryła, to mogło puścić dalej). Może to nie tyle uszkodzenie, co dętka za słaba (wada fabryczna w tym miejscu?) na takie ciśnienie.

A może Mery ostatnio przejeżdżała obok jakiejś zagrody z kukurykającym kogutem, pozazdrościła mu i postanowiła robić za budzik? Tylko jeszcze musi podregulować godzinę.
lavinka
| 19:27 piątek, 13 lipca 2018 | linkuj Nie uratowałeś ostatnio jakiejś ropuchy? Odkąd przytrafiło mi się to wiosną, regularnie przytrafiały mi się różne rowerowe hece. Na szczęście Tomi ostatnio uratował ropuchę i wróciło do normy.
huann
| 16:25 piątek, 13 lipca 2018 | linkuj Ostatnio wychodzi na to, że czym mniej jeżdżę, tym więcej niekoniecznie pożądanych przygód rowerowych mnie dotyka ;)
Morał: jeździć, jeździć, jeździć! :D
malarz
| 16:23 piątek, 13 lipca 2018 | linkuj Wygląda na to, że jednak piątek trzynastego to nie jest zwykły dzień!
Nawet dętka nie wytrzymała ciśnienia związanego ze strachem przed piątkiem trzynastego...
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!