Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 89150.50 kilometrów - w tym 3444.84 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 23.00 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 47.85km
  • Teren 1.70km
  • Czas 01:50
  • VAVG 26.10km/h
  • VMAX 43.45km/h
  • Kalorie 2067kcal
  • Podjazdy 230m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Jamboru z przeszkodami

Sobota, 21 lipca 2018 · dodano: 21.07.2018 | Komentarze 11

Z domu na działkę (w założeniu) zwykłą trasą. Zwyczajnie było do Dobronia - wiał słaby, przednio-boczny wiatr, mimo to jechało się nie najgorzej. Cyrk zaczął się we wspomnianym Dobroniu, gdzie okazało się, że jedyna prosta droga do Jamboru zamknięta, bo trwa wyścig szosowców.
Naprawdę miły i kulturalny, tyle, że - jak się następnie okazało - skrajnie niekompetentny młody pan policjant poprosił, bym objechał toto jakimś bocznym asfaltem, którego nie znałem. No dobra, zawsze to nowe coś! Niestety - asfalt przeszedł za chwilę w koślawą gruntówkę. Wkurzony tym faktem wyprzedziłem telepiące się nią w tym samym kierunku seicento. Gruntówka wykierowała mnie ponownie wprost na zamkniętą drogę - jednak na najbliższej krzyżówce ponoć mieli już puszczać. Tym razem stała tam straż pożarna i nie puszczała. Jak zapytałem, którędy jest objazd, to powiedzieli, że nie ma, a na pytanie kiedy w takim razie otworzą drogę, stwierdzili, że za 2 godziny. No to się wkurzyłem i pojechałem dalej zamkniętą trasą. No to mnie zaczęli gonić wozem strażackim na sygnale. No to wjechałem w lesie w chynchy, a ci mnie minęli i pognali jak do pożaru :D
Cyrk, cyrk normalnie.
W międzyczasie, gdy uprawiałem ową partyzantkę mijali mnie ścigacze rowerowi z naprzeciwka - zjeżdżałem wtedy na szutrowe pobocze, a oni bezproblemowo (plus wozy techniczne, a nawet policja) po prostu mnie mijali. Można? Można.
Można też po złości utrudniać życie, jak to w tym kraju, gdzie z okazji wyścigu rowerowego zabrania się przejazdu na rowerze.
Należy się wyłącznie cieszyć, że nie były to zawody we wstrzymywaniu oddechu z wrażenia na kretyństwo, bo zawodnicy by pobili rekord, a ja bym się udusił. Ale i tak czuję się (nie pierwszy raz) podduszony krajem.
Tym krajem.



Komentarze
huann
| 18:31 niedziela, 22 lipca 2018 | linkuj Nie chęchy, tylko charchy. Jest na przykład w Uckiem wieś Charchów Pański. Brzmi dostojnie.
lavinka
| 16:09 niedziela, 22 lipca 2018 | linkuj p.s. uchechłany rzeczywiście u mnie w rodzinie funkcjonuje jako zmachany, zbrudzony po wysiłku. Ale chęchy to już nie krzaki, ale plwociny. :)
lavinka
| 16:07 niedziela, 22 lipca 2018 | linkuj Szkoda, że tego nie widziałam. :D
huann
| 21:22 sobota, 21 lipca 2018 | linkuj Niejedne! :D
meteor2017
| 21:21 sobota, 21 lipca 2018 | linkuj Ja znam bardziej chęchy
Trollking
| 20:49 sobota, 21 lipca 2018 | linkuj No to straż okazała się nastraż/szniejsza... dziwne.

Jestem typem antyrowerowoimprezowym, więc tym bardziej podzielam Twoje zdanie. Niestety w Poznaniu co chwilę jest "coś", więc już - niczym bity szczeniak - jadę karnie innymi drogami. Objazdy mam gotowe sezon przed.

Chynchy znałem! Albo dlatego, że już są ogólnopolskie, albo dlatego, że mój ojciec pochodzi z łódzkiego :)
huann
| 20:14 sobota, 21 lipca 2018 | linkuj To ja też może poproszę by mi wstrzymywać ruch, jak jadę dokądś rowerem - przecież też się ściągam - z samym sobą, a tu mi ciągle przeszkadzają inni uczestnicy ruchu!
meteor2017
| 20:00 sobota, 21 lipca 2018 | linkuj Kiedyś we Mszczonowie władowałem się w jakiś wyścig, ale tam wstrzymywali ruch tylko gdy się zbliżał jakiś peleton. A raz jadący z naprzeciwka wóz poprzedzający peleton poprosił mnie przez megafon o zjechanie na pobocze. Można? Można.

Jeszcze żeby to był chociaż jakiś Tour de Pologne (trafiliśmy na niego drzewiej w Krynicy), ale raczej jakiś lokalny:
http://www.zyciepabianic.pl/informacje/pabianice/uwaga-w-sobote-utrudnienia-w-ruchu-przed-nami-wyscig-kolarski.html
malarz
| 15:37 sobota, 21 lipca 2018 | linkuj Regionalizmy zaskakują swoimi ciekawostkami :)
huann
| 14:41 sobota, 21 lipca 2018 | linkuj Chynchy, albo chęchy. Wcześniej jechałem przez dwa Chechła - a chechłać to z kolei po naszemu "kroić coś tępym nożem" :) Może być jeszcze ktoś uchechłany - czyli zdyszany, ubłocony i spocony.
malarz
| 14:04 sobota, 21 lipca 2018 | linkuj Ze zwykłej zaplanowanej trasy zrobiły się takie przygody! Opowieść jak z bajki, a to rzeczywistość...
Przy okazji dowiedziałem się, że krzaki to w gwarze łódzkiej "chynchy".
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!