Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 89150.50 kilometrów - w tym 3444.84 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 23.00 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 48.71km
  • Teren 6.67km
  • Czas 02:08
  • VAVG 22.83km/h
  • VMAX 42.44km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Kalorie 2104kcal
  • Podjazdy 289m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Pieszorowerówka Spalsko-Inowłodzka

Sobota, 29 września 2018 · dodano: 29.09.2018 | Komentarze 38

Wycieczka skomplikowana logistycznie i ogólnie: mimo soboty świtem dość jeszcze bladym, ale pogodnym i prawie bezwietrznym wyruszyliśmy z M. rowerowo na Widzewski Dworzec, by złapać Regio do Tomaszowa. W pociągu (ach, te pekapowskie niespodzianki;) okazało się, że nas jeszcze czeka po drodze przesiadka stację przed celem, czyli w Skrzynkach na szynobus.

W Tomaszowie byliśmy więc z lekką obsuwą - a musieliśmy być za pół godziny w Spale na zaklepanym spacerze z przewodnikiem. No to szybciorem kostkówą (na szczęście dość równą, choć zasypaną leśnym śmieciem) do Spały - tuż przed okazało się, że w tym samym kierunku jedzie z 50 uczestników jakiejś zielonej szkoły. Próbowałem ich jakoś wyprzedzać na dwóch metrach szerokości (wokół drzewa jak to w lesie), ale marzenie ściętej jodły, jak jechali po 2-3 obok siebie, a opiekunowie gdzieś tam z przodu lub z tyłu. W końcu się wkurzyłem i wskoczyłem na jezdnię, ale właśnie dojechaliśmy w tym momencie do Spały - tu czekał na krzyżówce radiowóz, ale na szczęście nie zwrócił na mnie uwagi. Może nadal strajkują ;)

W Spale okazało się, że jesteśmy jedynymi uczestnikami spaceru - dobrze, żeśmy w takim razie w ogóle się zjawili, bo spaceru by nie było. A tak, niespiesznie, odwiedziliśmy zabytkowy drewniany kościółek, miejsce po carskim pałacu, posąg żubra, Izbę Pamięci Leśników, by następnie wygodną ścieżką przez las dotrzeć do altany w kształcie grzybka nad stromym brzegiem Pilicy i obejrzeć pobliską sztuczna grotę św. Huberta. I grób psa Lorda z 1935 roku - ulubionego psa prezydenta Mościckiego. Oraz "sosny na szczudłach".

 

Spacer zakończyliśmy w Karczmie Spalskiej na kawie, a gdy zaczęły się zjawiać grupki z innych zorganizowanych atrakcji (wycieczki autokarowe, kajaki) tośmy się pożegnali i zwinęli - zwłaszcza, że właśnie dostaliśmy sms-a, że zapowiedziani na dziś w Spale Lavinka z Meteorem właśnie dotarli.

Po przywitaniu poszliśmy zjeść gratisowe leczo z wielkiej patelni, które gotował sympatyczny kucharz z okazji Jarmarku. Potem ruszyliśmy szutrówą na Inowłódz (a MeteoLavinki wręcz przeciwnie, bo do bunkra w Konewce) i po półgodzinie byliśmy na inowłodzkim zamku.



Zostawiwszy rowery przespacerowaliśmy się po miasteczku - odwiedziliśmy dawną synagogę (obecnie...sklep spożywczy) z zachowanymi malowidłami ściennymi, galerię sztuki glinianej Simcinów (to były wg legendy jakieś bliżej niesprecyzowane postacie żyjące ongiś nad Pilicą) oraz romański kościółek św. Idziego - niestety zamknięty, ale i tak było warto, bo piękne widoki ze wzgórza na dolinę Pilicy.

Zrobiło się w międzyczasie późno, więc myk na zamek po rowery - i w drogę powrotną na pociąg do Tomaszowa - inną trasą, bo przez Królową Wolę. Najpierw musieliśmy pokonać na stromym podjeździe ruch wahadłowy, potem zaraz znów spotkaliśmy Meteora i Lavinkę jadących z naprzeciwka do Inowłodza, a potem już było strasznie późno, więc z jęzorami na brodzie najkrótszymi w miarę równymi opcjami wpadliśmy na dworzec dwie chwile przed planowym odjazdem pociągu - jeszcze w biegu M. kupiła bardzo pyszne lody w okienku na stacji (kultowy bar Artek - polecamy!).

Niestety, nasz pociąg Regio postanowił przepuścić jakieś wlokące się IC, więc staliśmy jeszcze pół godziny... w międzyczasie popsułem swoim życzeniem biletowym terminal Panu Konduktorowi - aplikacja nijak nie mogła zrozumieć, że skoro my jedziemy na Fabryczną, to rowery też, a nie na Kaliską :D
Pekap (na równi chyba tylko z Pocztą Polską) jest w takich sprawach niezastąpiony!

Fabryczna jako punkt docelowy była błędem taktycznym - trzeba było wysiadać wcześniej, by się nie wpierniczyć w środek objazdów, korków i ogólnego chaosu zwanego Light Move Festival - więc po ciężkim cudakowaniu z trasą dobiliśmy do domu dopiero po 20:00.

Podsumowując: przyjemny acz męczący dzień, mimo mizernego kilometrażu i jeszcze bardziej, hmmm....towarzyskiej średniej ;)
Relivu zaś nie będzie - zbyt poszatkowana trasa.

EDIT: Relacja Lavinki i relacja Meteora :)




Komentarze
huann
| 21:09 czwartek, 4 października 2018 | linkuj Ojtam ojtam ;)
Trollking
| 20:57 czwartek, 4 października 2018 | linkuj Się nie wymiguj :)
huann
| 20:52 czwartek, 4 października 2018 | linkuj No i proszę - wystarczyła chwila cierpliwości ;)
Trollking
| 20:41 czwartek, 4 października 2018 | linkuj Nooo, to teraz dzięki współtowarzyszom, misjonarzom pieczątkowania, mamy pełen obraz :) Dziękować :)
meteor2017
| 07:39 czwartek, 4 października 2018 | linkuj Zresztą i tak z opóźnieniem, więc co ci stali bywalcy nasuszyli głowę o fotki to Twoje ;-P
meteor2017
| 07:39 czwartek, 4 października 2018 | linkuj Zresztą i tak z opóźnieniem, więc co ci stali bywalcy nasuszyli głowę o fotki to Twoje ;-P
meteor2017
| 07:38 czwartek, 4 października 2018 | linkuj Ale pamiętaj, że nie zawsze będziesz miał poprzeczniaków na trasie, którzy zrobią fotosuplement i warto potrenować zmniejszanie i wstawianie fotek w wolnej chwili... bo w chwili robienia relacji zwykle nie ma na to czasu ;-)
huann
| 07:09 czwartek, 4 października 2018 | linkuj Już editnąłem Wasze linki do relacji, żeby się wygodniej otwierało, bo w komentarzach są zawsze nieaktywne.
lavinka
| 07:06 czwartek, 4 października 2018 | linkuj U mnie też jest pierwszy dzień. A teraz siadam do wstawiania zdjęć do drugiego, wreszcie chwila spokoju rano. :)
huann
| 06:45 czwartek, 4 października 2018 | linkuj Co dwie setki, to nie jedna ;)
malarz
| 04:12 czwartek, 4 października 2018 | linkuj Ekstra! :)
Całe szczęście, że nie wiedziałeś czy lepsza Spała, czy Inowłódz i dodałeś obie fotki, a poza tym dwa zdjęcia, to dodatkowe ponad dwa tysiące słów, a na deser ponad dwieście komentarzy na blogu we wrześniu.
meteor2017
| 20:39 środa, 3 października 2018 | linkuj A jak kto chce więcej, to już są u mnie:
http://meteor2017.bikestats.pl/1709796,Swiatowy-Dzien-Turystyki-i-Odpustow-1.html
huann
| 19:47 środa, 3 października 2018 | linkuj Czegóż się nie robi dla stałych czytelników :)
Trollking
| 19:36 środa, 3 października 2018 | linkuj Można? Można. Ładnie? Ładnie :)
huann
| 10:53 środa, 3 października 2018 | linkuj Co dwa zdjęcia to nie jedno. Istne szaleństwo.
lavinka
| 10:50 środa, 3 października 2018 | linkuj O panie, aże dwa! :)
huann
| 08:26 środa, 3 października 2018 | linkuj Jasny gwint! ;) Nie mam ładnych fotek, mam zdjęcia z komórki ;) A że nie wiem, czy lepsza Spała, czy Inowłódz (oba równie interesujące, choć całkiem różne!) - to wrzucam dwa.
malarz
| 04:25 środa, 3 października 2018 | linkuj "Jedno zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów"

Skoro, sam piszesz "chyba musicie mi darować", to tym bardziej mam nadzieję przynajmniej na jedną wspaniałą fotkę.
huann
| 15:29 wtorek, 2 października 2018 | linkuj Ech, chyba tym razem musicie mi darować fotki - najzwyczajniej nie chcę mi się ich wstawiać z lenistwa. Z góry dziękuję za foto-porady - oraz potencjalne docenienie szczerości ;)
huann
| 15:20 poniedziałek, 1 października 2018 | linkuj Ale to jest prawda - w niektórych miejscach nie byłem faktycznie więcej niż 10 razy :D
meteor2017
| 14:53 poniedziałek, 1 października 2018 | linkuj Jak rzuciłem okiem zanim przeczytałem dokładnie, to mi wyszło mi mniej więcej "ale w niektórych miejscach nie byłem więcej niż 10 razy" ;-)

Pan rzucał bodajże trzema słówkami na przemian (twierdząc że tyle czasu tam siedział, że po polsku czasem zapomina)... dwa były francuskie (niestety nie pamiętam już co, ale coś kalibru "dzień dobry", "skręć w lewo", "instrukcja na odwrocie"), trzecim słówkiem był "Ivanhoe" ;-)
huann
| 13:23 poniedziałek, 1 października 2018 | linkuj Jak najbardziej! Jak tylko masz czas, dawaj znać - ja co prawda oprócz okolic najdalszych naszego regionu (czyli Wieruszowa i części Wieluńskiego) mam już wszystko z grubsza objeżdżone, ale w niektórych miejscach nie byłem 10 i więcej lat - i chętnie je sobie je odświeżę.
Bitels
| 13:11 poniedziałek, 1 października 2018 | linkuj Bardzo podobuje mnie sie ta relacja.
A może mógłbym załapać się na jakiś wspólny wypadzik? Mam pomysłami, o którym chciałbym pogadać.
lavinka
| 09:11 poniedziałek, 1 października 2018 | linkuj A i irnfanview lub stara picasa zmniejszają fotki błyskawicznie na ustawiony dowolny rozmiar. Przetrwała mi instalka picasy i używam do dziś, choć od kilku miesięcy nie działa już export do gugli, ale dobre i to.
lavinka
| 09:09 poniedziałek, 1 października 2018 | linkuj Synagoga przeżywała tego dnia oblężenie. Jeszcze pod synagogą napadł mnie lokals i wyrażał się w zachwytach oraz obawach, że mnie samochody nocą rozjadą. I w ogóle ledwo się nam udało od niego uwolnić, a wyglądał jak żywcem wyjęty z czasów świetności zamku. Jeszcze przetykał wypowiedzi jakimś obcym językiem, który Tomiemu brzmiał z francuska, mnie zaś z niemiecka, znaczy musiał być to holenderski lub starocerkiewnonordycki. ;) Pan pewnie rzeczywiście był z dawnych czasów, pradziadek pana Mariana dał mu posmakować słynnej nalewki, co się snem kamiennym zasypia i budzi się trzysta lat później. Ale że ten pan miał słabą głowę, to obudził się dopiero w XXI wieku i żyj tu normalnie, jak już pany groszem nie sypią. W ogóle panów nie ma, co to się porobiło.
meteor2017
| 06:48 poniedziałek, 1 października 2018 | linkuj W razie czego służę pomocą przy obsłudze programu
huann
| 21:47 niedziela, 30 września 2018 | linkuj Może jutro spróbuję. Dzięki :)
meteor2017
| 21:34 niedziela, 30 września 2018 | linkuj Ja używam "FastStone Photo Resizer", prosty programik zmniejszający (ale robiący też inne rzeczy, na przykład dodaje znak wodny). Zaznaczasz hurtem fotki do zmniejszenia i już sam je konwertuje (zmniejsza, stempluje, zmienia format i co tam sobie zaznaczysz na wstępie).

A fotki będą też u mnie w fotorelacji (tyle że raczej za parę dni), bo choć spotykaliśmy się tylko punktowo, to sporo miejsc widzieliśmy tych samych.
huann
| 21:25 niedziela, 30 września 2018 | linkuj CTRL +R x 60 przy wieszającym się kompie? A dziękuję ;)
Trollking
| 20:40 niedziela, 30 września 2018 | linkuj Febe - błeeee :)

Prosta sprawa - albo dodajesz foty z PBS, albo używasz starego dobrego IrfanView, tam szybki skrót CTRL+R i zmniejszasz w sekundę :)

Dziękuję, nie ma za co, czekam :)
huann
| 20:31 niedziela, 30 września 2018 | linkuj Fot jest 60 i każda zbyt wielka, by wkleić. Jakbym wziął urlop na jutro by je pozmniejszać, to może wtedy ;) Acha - są natomiast na fb, bo tam tak nie wydziwiają w kwestii rozdzielczości ;)
Trollking
| 20:15 niedziela, 30 września 2018 | linkuj Ha, nie ma Relive, co oznacza, że muszą być foty. Tup tup, czekam :)
meteor2017
| 19:54 niedziela, 30 września 2018 | linkuj O to my wcześniej dotarliśmy na nocleg :-)

Na zamku nie znaleźliśmy pieczątek, ani operatorów pieczątek... byliśmy w ostatniej godzinie przed zamknięciem i tak jakoś nie widzieliśmy nikogo kto by wyglądał na obsługę. Pieczątki to tak przy okazji, a nie żaden cel, więc nie nagabywaliśmy wszystkich napotkanych osób "Czy pan/pani jest od pieczątek?"

Galerii Simcinów niestety nie zwiedziliśmy, bo gdy tam byliśmy, to cały rynek był już zamknięty na głucho.
malarz
| 14:21 niedziela, 30 września 2018 | linkuj Ważne, że dzień przyjemny :)
Zaskakująca lokalizacja sklepu spożywczego...
Aplikacja pewnie "myślała", że to niemożliwe :D
Trollking
| 21:03 sobota, 29 września 2018 | linkuj W Rzeczypospolitej rzeczywiście rzek żal.
huann
| 20:29 sobota, 29 września 2018 | linkuj Wyrzekanie na dorzecza rzek jest rzekomo niedorzeczne.
Trollking
| 20:11 sobota, 29 września 2018 | linkuj ps. w sumie powinien być rzeczony, nie rzeczona, bo to opis :)
Trollking
| 20:10 sobota, 29 września 2018 | linkuj Żądamy sążnistej i rzęsistej rzeźniczej rzeczonej :) Może być w niej dużo "rzy" :)
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!