Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 89150.50 kilometrów - w tym 3444.84 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 23.00 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 45.30km
  • Teren 0.03km
  • Czas 01:46
  • VAVG 25.64km/h
  • VMAX 42.80km/h
  • Temperatura 31.0°C
  • Kalorie 1967kcal
  • Podjazdy 213m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Najpierw Uć, a potem do Jamboru

Piątek, 19 lipca 2019 · dodano: 19.07.2019 | Komentarze 2

Rano w narastającym upale nieco później niż zazwyczaj do p. na zmianę (w założeniu) czterogodzinną (za wczoraj).

Skorzystałem następnie z wolnej chwili i bryknąłem pieszkom 5 km-ów do Decathlonu po nowe gacie - okazało się, że są niemal identyczne, tylko nowszy model. Hurra!

Do Jamboru miałem zamiar ruszyć po 14.00 prosto z p., ale już od 13.00 z niepokojem na pogodynkowych radarach obserwowałem przemieszczającą się od zachodu pokaźną chmurę typu potencjalnie ulewnego, co też się sprawdziło o 15.00, więc ostatecznie wyjechałem dopiero o 16.30, gdy już chwilkę obeschło. Mimo wiatru prosto w pysk (czyli z SSW) i obładowania działkowego sakw jechało się nieźle, co też przełożyło się na nie najgorszą średnią. Po drodze za Gucincinem jeszcze minął mnie na gazetę (inaczej nie mógł, bo z naprzeciwka jechał sznur aut, a pobocza brak) jakiś zapewne 150 km/h plus - nawet nie zdążyłem dostac zawału, nie mówiąc już o przekazaniu wiązanki okrzyków wojennych.

Nic to - w lesie fajnie jest, choć znów pada :)




Komentarze
huann
| 20:40 piątek, 19 lipca 2019 | linkuj Jak z musu, to tylko jablkowego :)

Łaskawca jechał z Łasku. Chyba.

Dziękuję, ponownie czuję się komfortowo ogacony!
Trollking
| 20:27 piątek, 19 lipca 2019 | linkuj W lesie fajnie jest - potwierdzam, choć trochę z musu ;)

Może ten 150 km/h plus wracał akurat ze Słowacji, gdzie krzewił polskość na drogach, i się zapomniał? Należy wybaczyć :)

Gratuluję gaci - g(r)acias! :)
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!