Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 89150.50 kilometrów - w tym 3444.84 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 23.00 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 141.10km
  • Teren 0.67km
  • Czas 05:21
  • VAVG 26.37km/h
  • VMAX 50.50km/h
  • Kalorie 5999kcal
  • Podjazdy 389m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wawa bez kebabu

Poniedziałek, 28 października 2019 · dodano: 28.10.2019 | Komentarze 9

Tytuł trochę smutny, ale najpierw wczorajszy rekordowo długi jak dotąd psacer z Tobikiem - po Uckich Pagórkach - RELIVE z fotkami :)

A dziś z rana ruszyliśmy z Kol.aardem na Warszawę - ja miałem do posprzątania kolejny rodzinny cmentarzyk (czyli ten, co zwykle, gdy jadę do Wawy) - aard chciał koniecznie zjeść ponoć zjawiskowe kebaby z budki przy dworcu Warszawa-Śródmieście, czemu też zasadniczo nie byłem przeciw ;)

Do Kasków jechało się znakomicie z wiatrem (średnia grubo ponad 28 km/h) - w rzeczonych Kaskach spotkaliśmy umówionego Meteora:

 Fot. Meteor2017

Ponieważ rano za krótko ładowałem zegarek, więc dzisiejsza trasa częściowo zapisała się tylko w Endo w komórce - stąd nie wrzucam Relivów, bo to bez sensu (byłoby ich 4), a zamiast nich - fotki.

Z Kasków pojechaliśmy moją zwykłą trasą nieco wolniej (ze względu na nawet nie skrzypiący, a pięknie ćwierkający napęd meteorowy;) i dojechaliśmy do parku Bajka w Błoniach:

 Fot. Meteor2017
 Fot. Meteor2017
Po Parku Bajka jeszcze błońska Pchła Szachrajka...
 Fot. Meteor2017

...i już znów we dwóch (Meteor zawrócił do rodzinnego Żyrka) doczłapaliśmy o pierwszym zmierzchu na cmentarz. Tu szybkie porządki i ładowanie zegarka - i w drogę: jednak nie tak, jak zazwyczaj jeżdżę na Zachodnią, by nie wbijając się zbytnio w Wawę wsiąść w powrotny pekap - a na wspomniane kebaby. I tu nastąpił dramat w zeru kalorii: otóż Pani Kebabowa nie miała już mięsa! Płacz i burczenie brzuchami nie pomogło... mi został na pocieszenie McDonald's na Centralnej, a aardowi jakaś buła o nazwie "katalońska". Ale zamieszek chyba nie wywołała ;)

Wsiedliśmy zatem w najbliższy pekap na Uć - jazda luksusowa, bo było pusto - i po godzinie z hakiem byliśmy w rodzinnym grodzie. A z dworca już tylko do domu - i wyszło ponad 140 km-ów z niezłym czasem, choć znacząco sponiewieranym koszmarno-dedeerową jazdą po Wawie i Uci. Cóż zrobić - i tak fajna wycieczka wyszła :)

A - no i stuknęło tyle km-ów, co w całym zeszłym roku!





Komentarze
huann
| 06:47 wtorek, 29 października 2019 | linkuj Na szczycie, czyli w Kaskach ;)
Dzięki!
malarz
| 05:16 wtorek, 29 października 2019 | linkuj Jakie spotkanie na szczycie! ;)
Brawo za pobicie ubiegłorocznego sezonu!
Trollking
| 22:25 poniedziałek, 28 października 2019 | linkuj No nie uszły :)

Patyczek czy galop - jedno i drugie zasługuje na radosne mer(i)danie! :)
huann
| 22:14 poniedziałek, 28 października 2019 | linkuj Dziękuję, nie wyszło najgorzej i podreperowałem trochę słabiutki rowerowo w tym roku październik.
Wiedziałem, że fotki nie umkną Twej uwadze ;)
A patyczek w sumie był w użyciu przez chwilę - ważniejszy był galop przed siebie z wywieszonym jęzorem /węszenie do granicy astmy ;D
Trollking
| 21:22 poniedziałek, 28 października 2019 | linkuj Gratuluję tak dystansu, jak i średniej. No i rocznicówki :)

Braku mięsa akurat ciężko mi współczuć, ale rozumiem zawód :)

Ciekawe zespołowe fotki. Bajka :)

Tobik ma patyczkowy ciąg - to mi się podoba! :)
huann
| 21:04 poniedziałek, 28 października 2019 | linkuj Nie no - chodziło o niezwykły smak. Ech, pech!
meteor2017
| 20:54 poniedziałek, 28 października 2019 | linkuj Może te zjawiskowe kebaby, to zjawisko efemeryczne i na tym ich zjawiskowość polega? Że zjawiają się i znikają.
huann
| 20:49 poniedziałek, 28 października 2019 | linkuj Nie ma letko, mięso wyszło z podziemia i poszło w świat - i szukaj teraz kebaba na mieście!
meteor2017
| 20:36 poniedziałek, 28 października 2019 | linkuj Taaa, robiłem za klucz wróbelków siedzących Wam na kole (dopóki nie zmieniłem przerzutki).

Tak jak pisałem u aarda, obstawiałbym, że problemy z zaopatrzeniem w kebabach są od czasów likwidacji nielegalnej hurtowni mięsa do kebabów w pomieszczeniach technicznych Centralnego na poziomie -2 ;-)
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!