Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 87397.41 kilometrów - w tym 3400.34 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 22.99 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 52.28km
  • Teren 0.05km
  • Czas 02:08
  • VAVG 24.51km/h
  • VMAX 45.11km/h
  • Kalorie 2224kcal
  • Podjazdy 268m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Grabieży

Piątek, 10 kwietnia 2020 · dodano: 10.04.2020 | Komentarze 9

Resztę środy i czwartek spędziłem na grabieniu i usypywaniu wielkiej sterty liści i igliwia, złożonej z 70 mniejszych. Uf, uf. Pospacerowałem też trochę po lasach (prywatnych :p) i łąkach nad rzeczką oraz między działkami - i wreszcie ogarnąwszy inne drobniejsze roboty, jak wietrzenie i ogrzewanie chałupy po zimie, odtykanie z igliwia rynien i szpar między deskami na tarasie, czyszczenie oczka wodnego, znalezienie i przyniesienie zaszczepek dzikiego wina i podlewanie nasadzeń - dopiero dziś ruszyłem na abarot trochę dłuższą opcją pod męczący, przednio-boczny wiatr z NNW. Po drodze wyrzuciłem do najbliższego kosza (5 km-ów od działki) wielką torbę śmieci nazbieranych podczas spaceru, na koniec wstąpiłem jeszcze do mamy po świąteczną kiełbasę. Spotkałem też jeden patrol na sygnale - stali przy parku i pilnowali, żeby nikomu wbrew przepisom wirus z korony drzewa na głowę nie spadł ;p I tak na szczęście bez zbędnych przygód wróciłem w domowe pielesze.




Komentarze
huann
| 07:32 sobota, 11 kwietnia 2020 | linkuj Kiedyś było jeszcze jedno, międzyświerkowe, większe - wyłożone folią. Ale tak się zachaszczyło przed laty, że nawet zaklęsłość nie pozostała i nikt już nawet nie pamięta, gdzie kopać, by odkopać. Może są jakieś wykrywacze oczek? ;)
meteor2017
| 07:27 sobota, 11 kwietnia 2020 | linkuj Ach, no tak, to mogłem nie zwrócić uwagi, a w każdym razie nie zapamiętać jako oczko ;-)
huann
| 07:24 sobota, 11 kwietnia 2020 | linkuj Przy studni, takie fajne bo nie za wielkie - ze starej miednicy zrobione :) Służy jako poidełko ptactwu i zazwyczaj jest po jesieni i zimie w połowie wypełnione liśćmi.
meteor2017
| 07:15 sobota, 11 kwietnia 2020 | linkuj Oczko wodne? Chyba przegapiłem jego istnienie ;->

@malarza - szeryf z Jamboor Town
huann
| 07:04 sobota, 11 kwietnia 2020 | linkuj Dziękuję, dziękuję - tak, czy inaczej trochę sobie nagrabiłem ;)
A dodam jeszcze, że podczas tej czynności towarzyszył mi dżentelmen w czerni. Z żółtym dziobem!
Bitels
| 06:17 sobota, 11 kwietnia 2020 | linkuj Taka grabież tylko szacunku przysparza.
malarz
| 04:49 sobota, 11 kwietnia 2020 | linkuj Tytuł jakby klimaty Dzikiego Zachodu, westernu, a tu okazuje się szeryf z wielką torbą nad rzeką Grabią ;)
huann
| 23:54 piątek, 10 kwietnia 2020 | linkuj Dziękuję, ale korony nie przyjmuję - kto wie, czyje niekoniecznie czyste łapy te butelki i folie trzymały... ;)

Zaszczepki jak co roku posadzę wzdłuż płotu, jak już wypuszczą korzonki - póki co zostały w tym celu wstawione do oczka wodnego. Zazwyczaj przyjmuje się co czwarta albo piąta, bo bardzo suchy mam las.
Trollking
| 23:29 piątek, 10 kwietnia 2020 | linkuj No i za te zebrane śmieci korona się należy! :)

A zaszczepki dzikiego wina brzmią niewerbalnie, acz zachęcająco :)
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!