Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 87096.09 kilometrów - w tym 3399.04 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 22.99 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 35.61km
  • Teren 0.02km
  • Czas 01:29
  • VAVG 24.01km/h
  • VMAX 44.39km/h
  • Kalorie 1511kcal
  • Podjazdy 234m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mikropętelka z przeszkodami

Piątek, 24 lipca 2020 · dodano: 24.07.2020 | Komentarze 6

Dziś nie było już takie hopez-siupez jak wczoraj: trochę na własne życzenie zrobiłem sobie tor przeszkód. Najpierw musiałem podjechać do pana konserwatora celem odbioru kluczyków do skrzynki pocztowej, bo parę dni temu okazało się, że ktoś mi zamek rozwalił i trzeba było zakładać nowy. Koszt - 100 zł :/ Oczywiście kosztów nie ponosi ani poczta, ani wspólnota - za to ja muszę mieć wg przepisów sprawną skrzynkę za którą mam bulić. Chory kraj po raz enty :/

Po załatwieniu kluczyków wbiłem się w pobliską remontowaną dedeerówę, by sprawdzić postęp prac - i nie dało się tamtędy normalnie przejechać. Potem jeszcze blisko kilometr tym odcinkiem, który remontowany nie będzie, a na co dzień go omijam jak mogę, bo jest z fazowanej, pozapadanej kostki i co 10-15 metrów ma podwójny poprzeczny krawężnik na kolejnych wyjazdach z posesji. Masakracyja.

Do tego momentu dwukrotnie na dedeerówach próbował mnie skosić wyjeżdżający znienacka pojazd, więc z ulgą niejaką przyjąłem kolejne kilka kilometrów już tylko mniej, lub bardziej dziurawymi wylotówkami bez poboczy, pełnymi gazeciarzy w godzinach szczytu. Wreszcie kawałek miłej jazdy bocznymi asfaltami z Klęku przez Dobrą do Dobieszkowa - i powrót: 15 kilometrów pod wiatr, w słońcu i pod górę. Widząc całkowicie już zmasakrowaną średnią przestałem w ogóle na nią patrzeć, co zaowocowało eksploracją uliczek osiedlowych niemal na koniec. A 20 metrów terenu - to dziś po prostu niedoróby budowlane oraz miejsce, gdzie koparka odkopywała asfalt spod warstwy żwiru naniesionej 2 tygodnie temu przez ulewę.

Dzisiejsza męka - tu.




Komentarze
huann
| 10:04 sobota, 25 lipca 2020 | linkuj Tak, czy siak - zamek padł.
meteor2017
| 09:06 sobota, 25 lipca 2020 | linkuj Albo otwierał skrzynkę, tak jak mija rowerzystów... i zahaczył o sąsiednią.
malarz
| 04:11 sobota, 25 lipca 2020 | linkuj Cenny zamek...
Trollking
| 20:20 piątek, 24 lipca 2020 | linkuj Wtedy w całej Polsce byłaby fala rozwalonych skrzynek :)
huann
| 19:51 piątek, 24 lipca 2020 | linkuj Albo znalazł ulotki wyborcze i się wk... :)
Trollking
| 17:59 piątek, 24 lipca 2020 | linkuj Może to nie było umyślne zniszczenie, tylko ktoś najpierw jechał tymi DDR-kami, a potem chciał wyciągnąć list ze skrzynki obok Twojej, ale wciąż ręce mu się trzęsły i uszkodził niechcący? Popytałbym u sąsiadów :)
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!