Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 89150.50 kilometrów - w tym 3444.84 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 23.00 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 55.31km
  • Teren 9.85km
  • Czas 02:27
  • VAVG 22.58km/h
  • VMAX 41.94km/h
  • Kalorie 2360kcal
  • Podjazdy 396m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

FotoDej - dz.3: Grotniczenie Orła nad Lindą

Niedziela, 25 października 2020 · dodano: 25.10.2020 | Komentarze 3

I nastał trzeci pełny dzień fotografowania - celem było uzupełnienie Gminy Zgierz o dwa zaległe z powodu braku słońca poprzednim razem leśne rezerwaty oraz bonus, czyli niegdysiejsze miasto-ogród Grotniki.

Nim to jednak nastąpiło - najpierw będąca po drodze martyrologia w Lućmierskim Lesie:




Następnie wbiłem się w polno-leśne trzęsawiska zwane drogami gruntowymi - na zmianę więc piach, kamyki, korzenie, błoto... jak ja to lubię, prawie jak tzw. ścieżki rowerowe ;) Ale nie było zmiłuj - najpierw trzeba było dotrzeć do rezerwatu Dąbrowa Grotnicka:




Potem musiałem objechać to -to jak-się-dało (czyli przez Wiktorów):








Dotarłem w ten oto sposób omal nie odwaliwszy orła do wsi Orła, gdzie do cyknięcia był pomnik wojenny z orłem (i nie tylko, bo np. jeszcze przygodna ławeczka:)







Stąd dziurawym asfaltem do Grotnik - tu malownicze stawy i ich leśne otoczenie:






















Grotnicka alejka lipowa zwana oficjalnie ulicą... Lipową (a to ci!):




I inne przydrożno-leśne atrakcje jak np. ścieżka dydaktyczna, nowa wiata i stara kapliczka:






A potem dość straszliwym dla biednej Mery, a malowniczym dla ócz skrótem nad Lindę (to taka Bogu-miła leśna rzeczka;):








Po drodze był kolejny staw (niestety za siatką - pewnie po to, by go nie ukradli jacyś spragnieni po weekendzie miejscowe Żulijany), szkółka leśna - i drugi z rezerwatów, czyli Grądy nad Lindą. Tu też pomarzłem w cieniu prawie 1,5 h, by doładować z power banku sprzęt:
















Objechawszy w ten oto sposób rezerwat skrajem i piachem wbiłem się w podmiejsko-zgierskie błotne dziurdzioły, a potem już tylko pod górkę i pod wiatr (całkiem solidny - z S) wróciłem do chałupy, więc na średnią dziś proszę nawet nie zerkać - zwłaszcza, że łącznie terenu wyszło blisko 10 kilometrów, a więc tyle, ile zazwyczaj wychodzi przez miesiąc. Jakoś jednak przeżyłem - bo jak tu nie przeżyć w takich pięknych, niepowtarzalnych okolicznościach jesiennej przyrody? :)

Trasa do Grądów nad Lindą - TU.
Trasa od Grądów zaś - TU.




Komentarze
Trollking
| 23:18 niedziela, 25 października 2020 | linkuj No fakt, mam tam piechotką maks pięć-dziesięć minut. Ale za to za darmo :)
huann
| 22:22 niedziela, 25 października 2020 | linkuj Tyle, że do Dębiny nie musisz drałować godzinę rowerem ;)
Z tym foceniem (nie wiem jeszcze, jak długo) trafiło mi się jak ślepej kurze w elewator! No, może w elewatorek ;)
Trollking
| 22:08 niedziela, 25 października 2020 | linkuj Kurde, jakbym na Dębinie był :) Baaaardzo fajny wypad. I do tego w ramach pracy. Zadro ponowne :)
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!