Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 87170.26 kilometrów - w tym 3399.18 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 22.99 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 64.27km
  • Teren 0.90km
  • Czas 02:37
  • VAVG 24.56km/h
  • VMAX 45.40km/h
  • Kalorie 1058kcal
  • Podjazdy 333m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nietypowa pętelka za wiatrem

Poniedziałek, 12 kwietnia 2021 · dodano: 12.04.2021 | Komentarze 5

Wybór dzisiejszej trasy podyktowany był wyłącznie prognozą wietrzną: od rana miało być słonecznie i miał się wzmagać wiatr z SW, przechodzący w W, a wreszcie w NW. Po południu miało się pochmurzyć, choć jeszcze nie padać. Miało być też ciepło, ale z tendencją do ochładzania w ciągu dnia.

Pogodynka sprawdziła się w 100% - więc najpierw z tylno-bocznym podmuchem pogoniłem, a jakże - do Zgierza. Tu postój na fotkę pod kościołem, który widać z daleka (jak się akurat w Zgierzu nic nie pali ;P)



Stąd nieco katorżnicze 6 km-ów prawie centralnie pod wiatr w kierunku znanych ostatnio z mediów Grotnik - jadąc koło cmentarza nie sposób było nie zajrzeć na grób Krzysztofa Krawczyka. Co prawda nie jestem wielkim jego fanem, ale postać z pewnością nietuzinkowa, a i parę piosenek towarzyszyło mi "od zawsze". Na cmentarzu tłum ludzi i ogromna sterta kwiatów, więc przegapić nie sposób. Cyknąłem dwie fotki (jedną z zoomu), w tłum się nie pchałem.





Za Grotnikami kilka km-ów totalnego wygwizdowa przed Ozorkowem, a że droga nieco kręta, były odcinki z wichurą prosto w pysk - m.in. na wiadukcie nad A2, gdzie na dość solidnym i długim zjeździe nie byłem w stanie jechać szybciej niż 25 km/h :-O


Mostek na Bzurze przed Ozorkowem


Ozorkowskie klimaty

Za Ozorkowem (gdzie z lubością olałem wszelkie możliwe, a raczej niemożliwe chodnikowe CPR-ostrady) zaczął się najfajniejszy odcinek, czyli szosa w kierunku Stryjkowa - wiatr już zdążył się zrobić z W, więc miło pomagał, zwłaszcza pod górki. Miło się skończyło w Woli Branickiej, gdzie do Białej znów kilka km-ów walki. W Białej, pod jedynym, za to czarnym kościołem postój.

W Białej wszystkie kościoły są czarne ;)


Kolejny postój w Lesie Szczawińskim (póki jeszcze nie wycięli) - specjalnie opóźniałem powrót częstymi postojami, by dać szansę wiatrowi na obrócenie się - tym razem na NW. A ten się odwdzięczył podwójnie, bo zrobił się co prawda zimny (musiałem zakładać bluzę, choć od początku jechałem tylko w t-shircie), ale za to północny, czyli niemal idealny - w dodatku nie żaden wyżowy, cisnący do asfaltu, a porządny dmuch zwiastujący załamanie pogody i głęboki niż :) I tak pod te górki powszednie pozwolił się w miarę bezboleśnie dotoczyć do domu.




Komentarze
meteor2017
| 14:07 czwartek, 15 kwietnia 2021 | linkuj Powiadasz? No, widać skutecznie udało mi się omijać Krawczyka szerokim łukiem ;-)
huann
| 13:21 wtorek, 13 kwietnia 2021 | linkuj Wiatr może być największym sprzymierzeńcem, ale też i największym wrogiem, dlatego warto zawsze go mieć po swojej, choć tylnej stronie ;)

Parostatek: taa, najbardziej znana ze wszystkich ;D
meteor2017
| 13:13 wtorek, 13 kwietnia 2021 | linkuj Myśmy też starali się wykorzystać ten wiatr - przed południem po wiatr do lasu, a powrót z wichurą w plecy (choć były odcinki z bocznym walnięciem zefiru).

Tekstu kolegi aarda początkowo nie za bardzo zrozumiałem, ale drogą dedukcji doszedłem do wniosku, że Parostatek to pewnie piosenka Krawczyka ;-)
huann
| 22:03 poniedziałek, 12 kwietnia 2021 | linkuj Całkiem z wiatrem nie było, ale już dawno nie udało mi się pętelkując wycisnąć z jazdy w wietrze aż tyle "za" przy tak niewielkiej ilości "przeciw" :)

Ozorków to takie małe Zgierzątko ;)

Jak to kiedyś rzekł Kol.aard: "Krawczyk różni się od Gombrowicza tym, czym Parostatek od Transatlantyku" :)
Trollking
| 21:17 poniedziałek, 12 kwietnia 2021 | linkuj Nie ma tras z wiatrem! :) Ale i tak zazdro :)

Fajny fotoprzewodnik. I to nie tylko czarno-biały :) To coś w Ozorkowie aż boli zmiksowaniem wszystkich możliwych stylów. Kicz-yma-się-mo-cno :)

Krawczyka też nie wielbię, nie płakałem, podobnie jak po papieżu :)
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!