Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 87018.80 kilometrów - w tym 3397.63 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 22.99 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 46.96km
  • Teren 0.03km
  • Czas 02:06
  • VAVG 22.36km/h
  • VMAX 41.40km/h
  • Kalorie 605kcal
  • Podjazdy 136m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Jamboru

Niedziela, 9 maja 2021 · dodano: 09.05.2021 | Komentarze 6

Wczoraj Modernizowano;) mi ramię, a już dziś, mimo niekorzystnego, silnego wiatru niemal prosto w Meridowy Ryj, musiałem ruszyć na działkę (najkrótszą akceptowalną opcją) korzystając z ciepłej słonecznej aury (która ma się utrzymać tylko kilka dni), w celu ostatecznego zakończenia malowania tarasu, które to malowanie uskuteczniam od września zeszłego roku.

Jechało się koszmarniutko - w dodatku najpierw już tradycyjnie musiałem podrzucić po drodze fest zakupy mamie - więc sakwy w szwach pękające. Za miastem ostatecznie poległem w starciu z wiatrem i sześcioma Górkami Pabianickimi, potem siadła mi na kole jakaś panna kolarka, więc robiłem tyłami (i coraz bardziej bokami;) za wietrzny pług, następnie sprytna bestia na leśnym odcinku mi śmignęła, czym wsiadła mi do reszty na ambicję - i po chwili to ja jej odskoczyłem: nie ma to jak dobry zając (albo zającówa;). I pewnie już bym jej nie spotkał, bo została z tyłu, ale 8 km-ów przed metą przypadkiem spotkałem petetekowskiego kolegę, z dawna niewidzianego, więc trzeba było się zatrzymać i pogadać parę minut. I tak oto panna kolarka ostatecznie, wraz z wiatrem, gratami i zdrętwiałą ręką po szczepieniu pokonały dzisiejszą średnią. Ale cóż - nie codzień jest Wawa ;)




Komentarze
huann
| 22:28 poniedziałek, 10 maja 2021 | linkuj Wiem - co zrobić... Mógłbym co prawda polecieć nawet do Sieradza i wrócić ciapągiem, ale aż tak mi się kombinować nie chce. Trzeba odpokutowac Wawę ;)
meteor2017
| 22:05 poniedziałek, 10 maja 2021 | linkuj Ale za to z powrotem będziesz miał... z bocznym wiatrem, w najlepszym przypadku ;-)
huann
| 21:42 niedziela, 9 maja 2021 | linkuj Reakcje mogą być przeróżne i całkiem indywidualne, ponadto jeszcze kwestia, jaką szczepionką - ja miałem mieć jeszcze w kwietniu Zenkową Astrę, ale im zabrakło i ostatecznie dziabnęli mnie przy majowej sobocie na Sposób Modernistyczny ;)
Trollking
| 21:34 niedziela, 9 maja 2021 | linkuj Dzięki za info. Dzień po idę do pracy, więc już wiem, że tam nie poszaleję :)
huann
| 21:28 niedziela, 9 maja 2021 | linkuj Jechała na wiekowej, skrzypiącej kolarce w (!)kurtce z kapturem w tym upale - więc nie mam pojęcia "kto una była".

Samego szczepienia nawet nie poczułem, potem trochę zaczęła mi drętwieć ręka, co trwa do teraz. Ponadto przespałem wczoraj pół dnia i kręciło mi się w głowie, trochę jak po zbyt wielu piwach "o poranku dnia następnego": euforii jakby już brak, a stabilności jeszcze brak ;) Dziś mam wrażenie takie, jakby coś mnie brało, ale samo nie za bardzo miało koncepcję, w jaki sposób to uczynić :)
Trollking
| 21:02 niedziela, 9 maja 2021 | linkuj Jeśli panna kolarka (pannarka) się nie odezwała ani słowem, to znaczy, że była "pro". Taki wieśniak z siłki, ale w wersji kobiecej :)

Bardzo ręka bolała? Pytam, bo się psychicznie muszę nastawić :)
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!