Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 89150.50 kilometrów - w tym 3444.84 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 23.00 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 22.43km
  • Teren 1.56km
  • Czas 00:56
  • VAVG 24.03km/h
  • VMAX 54.40km/h
  • HRmax 169 ( 91%)
  • HRavg 135 ( 73%)
  • Kalorie 400kcal
  • Podjazdy 134m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mikropętelka miejsko-leśna i grzybokilometrowe podsumowanie wrześniowego Dębkowania

Środa, 13 września 2023 · dodano: 13.09.2023 | Komentarze 13

Mikropętelka miejsko-leśna przy narastającym (mimo poranka) wrześniowym upale, co by rozruszać rowerowe gnaty po dwóch tygodniach cykloniebytu. A znaczącą część (wyszło łącznie 9 dni) owego niebytu stanowiło tradycyjne coroczne wrześniowe nadmorskie Dębkowanie z M. i psem :)
Statystyki nadmorskiego wyjazdu:
189,52 km-ów pieszo (średnia dzienna 21,06), z czego 4 km-y przetruchtane plażą. Tobika niestety bolały gnaty, więc przez dziewięć dni przeszedł tyle, co na plażę i z powrotem (łącznie niecałe 9 km-ów). Ponadto kilkanaście morskich pływanio-kąpieli (woda zaskakująco ciepła jak na wrześniowy Bałtyk!) oraz 2 km-y przepłynięte kajakiem po miejscowym leśnym kanałku w towarzystwie najlepszej pensjonatowej ludzkiej (miał też psie;) koleżanki Tobika, czyli sześcioletniej Emilki. Kajakowanie połączyłiśmy z edukacyjną miniakcją sprzątania śmiotów wrzuconych do wody podczas całego sezonu. Nazbierało się trochę... :/

Co do grzybów to najpierw nie było kompletnie nic, ale potem wysypały się słynne amerykany (czyli borowiki amerykańskie - nazbieranych łącznie blisko setka) i maślaki (ponad 100) oraz trochę kozaków, podgrzybków, prawdziwków i zajączków. Łącznie wyszły 3 duże pudełka po lodach suszonych grzybów (jakieś 90% to amerykany) oraz duża porcja maślaków na dwuosobowy obiad na koniec. Ponieważ pogoda była zaskakująco ciepła i słoneczna, tym razem grzybobrania stanowiły miły dodatek do wycieczek i plażowań i nie było czasu na prawdziwe całodniowe zbieranie grzybów.

Wszystkie fotki w ilości kilkuset sztuk z wyjazdu tradycyjnie na Stravie i sukcesywnie na fb.




Komentarze
huann
| 17:38 czwartek, 14 września 2023 | linkuj Oby! Może zainteresuje je bezpośrednie sąsiedztwo lotniska w Łasku? ;)
meteor2017
| 14:53 czwartek, 14 września 2023 | linkuj Chyba że to powietrzno-desantowe amerykańce, to mogą dokonać zrzutu gdziekolwiek, kiedykolwiek, znienacka ;-)
huann
| 00:00 czwartek, 14 września 2023 | linkuj Fakt, to były wyjątkowe Golden-Nieogary z psim ADHD ;)
Trollking
| 23:52 środa, 13 września 2023 | linkuj Fajny człowiek dogada się nawet z nieogarniętymi psami. Brawa dla niej :)
huann
| 23:18 środa, 13 września 2023 | linkuj Co do amerykanów, to generalnie wiadomo, że to nasi sojusznicy, więc protestów w trybie wyborczym (lub bez jakiegokolwiek trybu) raczej nie przewiduję.
huann
| 23:17 środa, 13 września 2023 | linkuj Jak na sześciolatkę Emilka była wyjątkowo rozgarnięta i empatyczna: gdy Tobik po zastrzyku przecibólowym (niestety, wyjazd nie do końca pod tym względem był udany...) wreszcie spokojnie poszedł spać na popołudniową drzemkę, a przez drzwi balkonowe (pokój był na parterze) wparowały dwa wczasowe goldeny celem tradycyjnego sprawdzenia czy coś w misce nie zostało, tuż za nimi pojawiła się Emilka - i choć nie były to jej psy, a innych wczasowiczów, szeptem kazała im kategorycznie opuścić lokal, bo "Tobik chory śpi i musi w ciszy wypocząć!" - a te natychmiast posłuchały, choć generalnie, choć mega przyjazne, to były też ogromnie rozbrykane i nieusłuchane :)
Trollking
| 23:11 środa, 13 września 2023 | linkuj Brawo za uczenie młodych słusznych zachowań. Jeśli nie wpadnie w wir korpo, to może zapamięta, ale w sumie skoro Tobik ją lubił, to wyrośnie fajny człowiek :)

Ciekawe, czy miłośnicy polonizacji przyrody też mają coś do tego inwazyjnego "amerykana"? Pewnie nie, wciągają jak miło.
huann
| 23:11 środa, 13 września 2023 | linkuj Możliwe, że wkroczył od północnego wschodu, bo generalnie ponoć przyszedł do nas z Litwy wzdłuż wybrzeża i pojezierzy. Teraz musi przedostać się przez Wisłę, ominąć Aglomerację Warszawską, zdążyć przed budową CPK (z tym nie powinno być problemu;), pokołować po uckim ringu autostradowym, zjechać na Wrocek, opuścić Eskę między Pabianicami, a Łaskiem - i... już.
meteor2017
| 23:04 środa, 13 września 2023 | linkuj Z doniesień wynika, że w mazowieckiem już jest.
huann
| 22:42 środa, 13 września 2023 | linkuj Na razie robale kompletnie nie rozumują w kwestii amerykańców. Jest to grzyb idealny: widoczny z daleka - a jednocześnie w ciężko dostępnych miejscówkach, nie robaczywieje, dobrze się obiera i jest smaczny. Żeby jeszcze się rozprzestrzenił na resztę kraju... już nawet kombinowałem, by przywieźć kilka w całości plus sporo obierek i piasek z wydm na których rośnie i wszystko to rozsiać na działce, ale nie miałem za bardzo jak, bo to trzeba by zrobić szybko, a nie dopiero po kilku, czy też kilkunastu dniach od zbioru.
meteor2017
| 22:37 środa, 13 września 2023 | linkuj Toteż specjalnie wprowadzam jeszcze większe zamieszanie, mogę dorzucić jeszcze kilka nazw, to już żadem się nie zorientuje ;-)

No bo ja piszę ogólnie o grzybokilometrach, a Ty o efektywnych grzybokilometrach... myślę, że jakby jeszcze pomyśleć, to jeszcze kilka rodzajów grzybokilometrów możnaby wymyślić ;-)
huann
| 22:18 środa, 13 września 2023 | linkuj Ćsiii, one specjalnie noszą ksywy, by żaden robal się nie zorientował, że to bardzo dobre grzyby! Dzięki temu póki co nie robaczywieją ;)

Co do kilometrów, to jak wliczysz plaże oraz wycieczki niegrzybowe, to tak. Efektywnych grzybokilometrów wyszłoby pewnie ponad 10/1.
meteor2017
| 20:08 środa, 13 września 2023 | linkuj Borowik amerykański, to też w zasadzie nazwa potoczna ;-) Obecna nazwa naukowa, to złotoborowik wysmukły (dawniej borowik wysmukły).

Odnośnie grzybokilometrów, to wychodzi ponad 1 grzyb na kilometr, a jesli było ich ponad 280, to nawet półtora ;-)
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!