Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 89150.50 kilometrów - w tym 3444.84 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 23.00 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 37.42km
  • Teren 1.23km
  • Czas 01:30
  • VAVG 24.95km/h
  • VMAX 47.00km/h
  • HRmax 159 ( 86%)
  • HRavg 129 ( 70%)
  • Kalorie 663kcal
  • Podjazdy 206m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mikropętelka DoKlęSk

Wtorek, 24 października 2023 · dodano: 24.10.2023 | Komentarze 4

Mikropętelka DoKlęSk, czyli Dobrej, Klęku i Skotnik. Najpierw miał być bezrowerowy Lublin - i był (fotki ze zwiedzania "w biegu" tu oraz tu). Niestety, w Lublinie mama o mało, co nie trafiła do szpitala ze względu na złe samopoczucie, więc nawet z rodziną się nie spotkaliśmy - jedyne, co mi się udało (w sumie był to priorytet) to posprzątać na rodzinnych grobach na cmentarzu. Po powrocie do domu jednak szpital okazał się konieczny, więc na razie rzecz jasna z grzybowego wyjazdu na Hel nici - ostatnie dni były ciężkie, przypominały jako żywo cholerną tegoroczną wiosnę - i dopiero dziś jest trochę lepiej, a że akurat zrobił się dzień z przyjemną pogodą, więc trzeba było się rowerowo rozruszać. Czasu starczyło przed zmrokiem tylko na Mikropętelkę - jechało się, mimo dłuższej przerwy bardzo dobrze: wiał (jakkolwiek to zabrzmi;) łagodny ESE-sman. Nie czynił ani znaczących wstrętów, ani nadzwyczajnych awansów, był przednio-boczny na zjazdach, a tylno-boczny z powrotem na podjazdach. Odwiedziłem kamień Piotrowiczowej (obok - nowy, brzozowy krzyż z tabliczką "1863"), kolejny postój był pod parkiem w Klęku, a na koniec jeszcze sekund pięć nad Arturówkowymi Stawami. Zresztą - co tu więcej pisać - wszystko na fotkach.




Komentarze
huann
| 21:02 piątek, 27 października 2023 | linkuj Hel niestety na 100% odpuszczamy. Chyba ostatnia szansa na jakiekolwiek grzybki to najbliższa niedziela: co prawda sezon działkowy już zakończyłem zakręcając na zimę wodę, ale mogę znów odkręcić, by zakręcić ponownie. Skoro rząd otwiera wcześniej otwarte mosty, to ja też mogę zamknąć już zamkniętą działkę - kto bogatemu zabroni? :>
meteor2017
| 20:54 piątek, 27 października 2023 | linkuj W trudnej sytuacji, to nie ma to jak wsiąść na rower i się rozruszać na poprawę humoru.
huann
| 19:55 wtorek, 24 października 2023 | linkuj Dzięki, dzięki.
Jak się nie uda z Helem, to może chociaż jeszcze raz do Jamboru będzie okazja wyskoczyć - tylko pogoda musi się poprawić co najmniej na 2-3 dni.
Trollking
| 19:51 wtorek, 24 października 2023 | linkuj Lublin uwielbiam, takie mrau kafejki również :)

Fajna relacja.

Warunków zazdroszczę, a mamie zdrówka!
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!