Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 91444.39 kilometrów - w tym 3531.94 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 23.01 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2025 button stats bikestats.pl 2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 47.19km
  • Teren 0.07km
  • Czas 02:02
  • VAVG 23.21km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • HRmax 160 ( 86%)
  • HRavg 120 ( 65%)
  • Kalorie 662kcal
  • Podjazdy 143m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Jamboru

Niedziela, 19 października 2025 · dodano: 19.10.2025 | Komentarze 0

Jakże dawno nie jeździłem. Różne sprawy, a i paskudna (nawet jak na październik) pogoda nie sprzyjały rowerowej aktywności, zwłaszcza w kwestii wyjazdu na działkę. Co prawda w międzyczasie nawiedziłem Jambór, ale metodą kolejowo-pieszą - zamieszczam zatem zaległy grzybstats sprzed 2 tygodni:
Maślaki - 55 sztuk
Kurki - 23
Sitaki - 10
Maślaki pstre - 4
Prawdziwki - 2
Podgrzybki - 2
i 2 zgniłe kozaki :p

To zaległości - dodam tylko, że również przy tej okazji ręcznie wyciąłem (aby sama nie runęła)  suchą sosnę o wysokości aż 15 metrów, stojącą tuż przy działkowej siatce w niczyim lesie. Niestety, poleciała w dokładnie przeciwną stronę niż było to pożądane, co odpokutowałem wielkim lajpem pod okiem i bolącą szczęką do dziś - oraz uszkodzoną siatką. Dziś zatem trzeba było naprawić ogrodzenie i pociąć leżącego badyla na kawałki, by go wynieść precz. Ot, Jamborowanie.

Dziś już bez zbędnych przygód: jechało się marnie, bo sakwy ciężkie, wiatr co prawda słaby, ale przedni gniot wyżowy - no i niejeżdżenie formy raczej nie buduje ;p

A jutro na grzybki, aczkolwiek po dzisiejszym krótkim rozpoznaniu sytuacji, jakichś fajerwerków w tym temacie nie przewiduję...




Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!