Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 87170.26 kilometrów - w tym 3399.18 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 22.99 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2013

Dystans całkowity:865.70 km (w terenie 98.20 km; 11.34%)
Czas w ruchu:39:15
Średnia prędkość:22.06 km/h
Liczba aktywności:22
Średnio na aktywność:39.35 km i 1h 47m
Więcej statystyk
  • DST 30.40km
  • Teren 0.10km
  • Czas 01:27
  • VAVG 20.97km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć nieco na okrętkę

Poniedziałek, 21 października 2013 · dodano: 21.10.2013 | Komentarze 2

Od M. do p. na P. klasycznie - widać powoli wzrastające korki w związku ze stopniowym remontowym wyłączaniem trasy W-Z na równoległych doń ulicach.
Z p. na P. do d. w najzwyklejszym popołudniowym korku - kawałek rozoraną Panną Pietryną (stąd 100 m terenu) - ale musiałem zsiąść z roweru, bo stali i łapali tych, co jechali (zakaz wjazdu bo budowa).
Z d. do M. opcją najszybszą - czyli na ten moment asfaltową dedeerówą. Potem jeszcze kółko na Józefiaka Ofiary. Po drodze tylko kilku debli bez oświetlenia (właśnie robiło się ciemno) i w ogóle puchy - widać, że tzw. 'sezon rowerowy' AD 2013 szczęśliwie zmierza ku nieuniknionemu finałowi i póki śniegi nie zasypią - będzie można z rozkopanego centrum w sposób w miarę płynny wydostawać się właśnie w ten oto sposób - nie pozbawiony wad, ale w zaistniałej sytuacji i tak najkorzystniejszy.
Sakwy na powrocie ciężkie - pełne celulozy.
Wiatr z W - umiarkowany.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 83.00km
  • Teren 11.50km
  • Czas 03:39
  • VAVG 22.74km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pourlopowa dziewiątka

Niedziela, 20 października 2013 · dodano: 20.10.2013 | Komentarze 2

Po tygodniu rowerowego byczenia się Meridy oraz mojego z M. kijowania po pięknych, jesiennych Bieszczadach przyszła kryska na Meridziska: po powrocie do miasta Uć trzeba było pojechać podlać k. do d., a następnie do Sokolnickich Lasów po psa!
Od M. więc najpierw opcją kosolavinkową do d., następnie Arturowskimi i Łągwiennickimi Lasami (znów nieco terenu) i dalej via Biała (w Białej nieustająco nadal wszystek jeden kościół jest czarny!) do Dzierżąznej koło Zgierca i na Kasiów.
Z Lasów Sokolnickich (gdzie spotkanie z M. i psem oraz fura jedzenia w gościach;) na abarot nieco inaczej - ostatecznie wyszedł nie guzik, jeno bardzo wydłużona dziewiątka z pętelką.
A dziewiątka wyszła, ponieważ padł tegoroczny dziewięciotysięcznik, choć kształtem przypadkowym, jednak Nowy Rok już tylko za tysiąc!
Sakwy w tamte lekkie, w te pełnie wiktuałów ;D
Wiatr boczniak, dość ostrygowaty, więc raz pomagał, a raz szkodził.

  • DST 26.50km
  • Teren 4.60km
  • Czas 01:13
  • VAVG 21.78km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć z halnym

Sobota, 12 października 2013 · dodano: 12.10.2013 | Komentarze 2

Mimo wolnego - tylko przedwyjazdowe załatwianie spraw: od M. do d. najszybszą trasą z bajecznym wiatrem.
Zaś z d. do M. pod równie... paskudny;) wicher - via opłotki kosodrzewinowo-lavinkowe. Ponieważ w radio mówili, że to halny, to musi to być prawda!
Sakwy w obie strony ciężkie - w jedną od celulozy wszelakiej, z powrotem od różności na wyjazd.
A od teraz Merida ma tydzień urlopu ;)
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 23.50km
  • Czas 01:03
  • VAVG 22.38km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć leniwa

Czwartek, 10 października 2013 · dodano: 10.10.2013 | Komentarze 0

Od M. do p. na P. i z p. na P. do M.
W obie strony najczęstszymi ostatnio wariantami - i przy okazji najkrótszymi.
Nuda i niechciejstwo; wiatr słaby z S, sakwy nawet nie wiem.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 37.30km
  • Teren 5.60km
  • Czas 01:44
  • VAVG 21.52km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć wielomiejscowa

Środa, 9 października 2013 · dodano: 09.10.2013 | Komentarze 0

Rano od M. do d. tradycyjnymi gruntówkami opłotków kosodrzewinowo-lavinkowymi. Po drodze mnóstwo jesiennych kolorów i lekka mgiełka (niemal) o świcie w słońcu. Bajka!
Z d. do p. na P. via rozkopki na Pietrynie - wpadło kolejne 0,2 km terenu ;)
Z p. na P. do p. na K. i na abarot do p. na P. - sakwy wypchane celulozą. W jedną stronę zapchaną do granic niemożności dedeerówą - kto naprodukował tylu rowerzystów?! Acha, www.rowerowalodz.pl ;p
Z powrotem więc via równie bajkowy jak poranne opłotki dawny Las Złote Wesele - obecnie Park im. Józefa X. P. - dzięki zrobieniu objazdu dedeerówy parkowymi gruntami udało się wyprzedzić większość peletonu z poprzedniej zmiany świateł, mimo nadrobienia ze dwóch kilometrów. Ech te wywłoki babioletnie - żeby chociaż jechało toto gęsiego, to by można było wyprzedzić, a tak to jednak uciążliwość większa, niż auta na ulicy.
Z p. na P. zaś trochę dłuższą niż zawsze, ale omijającą najbardziej wkurzający odcinek dedeeru trasą do M. Mimo to kilkudziesięciu nieoświetlonych debili o zmroku - tzw. rowerzystów. Auta na jezdni jednak są wszystkie widoczne z daleka - cóż z tego, skoro jest przymus jazdy ddr :/
A na koniec, dla odstresowania - kółeczko wokół bloku - jak zwykle :)
Wiatry niezbyt silne, sakwy (nie licząc okazjonalnej celulozy) lekkie. Momentami wręcz wstrętnie gorąco.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 27.80km
  • Czas 01:14
  • VAVG 22.54km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć z gierkami

Wtorek, 8 października 2013 · dodano: 09.10.2013 | Komentarze 2

Od M. do p. na P. inaczej, by wypróbować efekty remontu nawierzchni Juliana - odległość ta sama, ale Julian wyremontowany źle - starą, krzywo położoną kostkę zastąpiła... stara, krzywo położona kostka. Ponadto przy Henia światła nie działają i przeskoczyć na drugą stronę - bezcenne!
Następnie z p. na P. do Wydawnictwa Regresiwo po 10 sztuk gierek "Memory" ("Pamiat'" znacit - kto nie pamięta, temu gierka!) i na abarot.
Z p. na P. do M. już tak, jak zazwyczaj ostatnio. Plus pętelka dookoła bloku.
Wiatry słabe, sakwy czasem lekkie, a czasem z gierkami. Dziś przetnę Edwarda.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 51.80km
  • Teren 10.10km
  • Czas 02:17
  • VAVG 22.69km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Jamboru Tysiąc-everestowo

Poniedziałek, 7 października 2013 · dodano: 07.10.2013 | Komentarze 4

W Jamboru od rana zbieranie grzybów - zebrano, mimo przetrzepania poweekendowego stałych miejsc grzybowych 16 maślaków (większość ogromnych, część niestety z robalami) i jeden podgrzyb działowy (dobry!). Widziano też jedną kanię, ale rozdeptaną, więc ryzyko było pewne, że to nie kania, to nie zbierano.
Następnie zebrano się w drogę do miasta Uć - tym razem dla odmiany nie via Dukatowy Młyn, a Drzewościny - a potem setną drogą przez Ślądkowice Trzy Łasice - i dalej przeważnie jak ostatnim razem.
Wiatr niemrawy zewsząd - jak już się konkretyzował, to jakby z NW.
Po drodze, kawał w bok od Górek (Małych i Dużych) stuknął tysiąc 8848 metrów w tym roku - zatem tysiąc rowerowych Everestów osiągnięto o pełne 2 miesiące wcześniej, niż w 2012 roku.
Sakwy zgrzybiałe ;)

  • DST 55.40km
  • Teren 8.10km
  • Czas 02:32
  • VAVG 21.87km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Jamboru trochę z M.

Niedziela, 6 października 2013 · dodano: 07.10.2013 | Komentarze 0

Od M. do p. na L. klasycznie via Rude Opłotki.
Zaś stamtąd wraz z M. (która dojechała z rowerem środkiem masowego rażenia) w kierunku jamborowym - po przejechaniu 21,5 km M. wsiadła w Niezłoniu w ciapąg do miasta Uć (bo Labradoru by się zapłakało i zasikało), zaś ja po kolejnych 33 minutach dotarłem na Jamborową Działę.
Cały dzień wiatr w pysk - na szczęście niezbyt silny. Słonecznie i wyraźnie cieplej niźli ostatnio bywało.

  • DST 61.80km
  • Teren 10.40km
  • Czas 02:53
  • VAVG 21.43km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

U(ć)-acha! Opłotki dwa!

Sobota, 5 października 2013 · dodano: 05.10.2013 | Komentarze 12

Najpierw od M. do p. na L. stałą trasą - via Rude Opłotki.
Stąd do d., a z d. w kierunku M. via opłotki kosodrzewińsko-lavinkowe. Piszę te opłotki z małej litery, bo to są takie niby-opłotki, zawierające się w granicach miasta Uć. Do M. jednak nie dojechałem, bo po drodze spotkałem rzeczoną M. - i dalej wspólnie ruszyliśmy w kolejne, tym razem prawdziwe Opłotki - Wiączyńskie. Tu po jesiennym lesie terenowe półkółko do Wiaty Pod Dębem, gdzie zapanował postój z herbatką (czarna, malinowa, owocowa - plus miód) oraz słodkie wypieki. Część wypieków była twarda, ale pożarliśmy większość, by przy Rzeźni Pod Lasem wyjechać na czerwony szlak okolic miasta Uć i pojechać chyba ostatnim niezbadanym (i kończącym się w polu) asfaltem na rubieżach Eufeminowa. Stąd via Bedoń (gdzie trwało walcowanie nawierzchni) i Uć-Jędrusiów - do M.
Wiatr umiarkowany z SE - połowę całości dzisiejszej trasy raczej pomagał (średnia oscylowała wokół 24 km/h), później przeszkadzał, ale i tak w terenie jechalibyśmy niespiesznie, więc w sumie nie miało to wielkiego znaczenia.
Sakwy w miarę postępu trasy coraz cięższe - trochę gratów zabranych z d., a potem termos sprawiły, że przytyły.

  • DST 24.30km
  • Czas 01:04
  • VAVG 22.78km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć bez podskoków

Piątek, 4 października 2013 · dodano: 04.10.2013 | Komentarze 4

Po dniu przerwy w rowerowaniu, spowodowanym wczorajszym porannym porwaniem przez pojazd służbowy ZDiT i wywiezieniem aż do Wawy, a następnie na abarot - dziś powrót na siodełko. Hurra!
Trasa identyczna jak przedwczoraj, tyle, że bez skokowania.
I wiatr taki sam i czas taki sam i nawet sakwy te same.
Kategoria 1. Only Uć