Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 89267.43 kilometrów - w tym 3446.39 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 23.00 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2013

Dystans całkowity:1158.10 km (w terenie 78.30 km; 6.76%)
Czas w ruchu:53:19
Średnia prędkość:21.72 km/h
Liczba aktywności:28
Średnio na aktywność:41.36 km i 1h 54m
Więcej statystyk
  • DST 102.80km
  • Teren 12.90km
  • Czas 04:55
  • VAVG 20.91km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jambór z zaginioną M.!

Niedziela, 8 września 2013 · dodano: 08.09.2013 | Komentarze 7

Od M. wraz z M. do Jamboru, gdzie przesiadywali R. i zaprosili na rybki smażone do pobliskiego młyna.
Z początku via Rude Opłotki, Gadki Stare i Nowe. W Pabianickich Opłotkach, na prostej z jednym wylotem podporządkowanej zaginęła M. A było to tak: wyjechawszy z lasu na prostą, jak zwykle pojechałem nieco szybciej - i jak zwykle na najbliższym skrzyżowaniu skręciłem i się zatrzymałem, by poczekać. Czekam i czekam i czekam i czekam, grzebię coś sakwie i znów czekam - a owa prosta miała może z kilometr do skrzyżowania - a M. ani widu, ani słychu! Coraz bardziej zmartwiony, po paru minutach ruszam więc prostą do wylotu z lasu, gdzieśmy się ostatnio widzieli. Po drodze zero M.! No przecież nie mogła nigdzie skręcić, bo nie było gdzie! UFO porwało, albo wpadła w krzak jeżyny (oby bezkolcowej!)? Czekam chwilę i wracam na skrzyżowanie - a tu M.! Ale JAKTO?! Teleportowała? Otóż nie: gdy grzebałem w sakwie, jakoś mnie niepostrzeżenie minęła, potem się zatrzymała - ogląda się - a mnie nie ma! :D No, ale znaleźliśmy się - po 20 minutach. I małego kotka, który się w międzyczasie przypałętał, aleśmy mu kotka pogonili, bo skrzyżowanie ruchliwe, dla dobra jego.
Z Opłotków Pabianickich via Rydzyny, Pawlikowice i Różę - tam tradycyjny już odpoczynek na Najwygodniejszej Kapliczce Świata. Następnie fatalnym piaszczystym skrótem na Ldzań (dotąd moja średnia wynosiła ok. 24,5 km/h!) i dalej już przeważnie asfaltami do Jamboru, ale z małą pętelką na Grzeszyn i Zabłoty, aby nie jechać (na prośbę M.) główną trasą.
Po porybstwie i byczeniu ponad 2 h na działce z R. - powrót zupełnie inny, bo przez rybowy młyn polnymi dróżkami, następnie Drzewocinciny, potem Dłutów (kilka fragmentów totalnie zdewastowanego asfaltu - strach o całość kół jak najbardziej uzasadniony), Wolę Kozubową i Dylew do Tuszyna. A stąd już klasycznie via Modlica - klasycznie, gdyby nie budowana eS8, co sprawiło, że musieliśmy nadrobić blisko 2 km objazdu szutrowymi drogami budowlano-serwisowymi, ale za to wyprowadziło nas to wszystko do stacji uzdatniania wody w Kalinku ("Kalinko, Kalinko, Kalinko - moje!").
A potem to już całkiem zwyczajnie, tyle, że via Sklep Pod Psem - i odtąd już sakwy ciężkie, bo wcześniej lajtowe.
Wiatr cały dzień dość silny z SE, momentami nawet do S - w pierwszej części wycieczki przeważnie pomagał, na powrocie bardzo przeszkadzał do Tuszyna, potem stał się (kapryśnym co prawda, bo słabnącym przed wieczorem) sojusznikiem.

  • DST 27.30km
  • Teren 0.60km
  • Czas 01:12
  • VAVG 22.75km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć zmixowana

Sobota, 7 września 2013 · dodano: 07.09.2013 | Komentarze 6

Od M. do p, na Mixerze Regionalnym. Po zakończeniu Mixera - do M.
Kolejne wymuszenie rozbójnicze na Rondzie S. - trzeci dzień z rzędu. To już zakrawa na ponure żarty :/
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 23.60km
  • Czas 01:08
  • VAVG 20.82km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć niefajna

Piątek, 6 września 2013 · dodano: 06.09.2013 | Komentarze 0

Od M. do p. na P. zwyczajnie i z wiatrem; z p. na P. do M. już bez kombinacji nowymi, niewydarzonymi dedeerówami, za to raz na przejeździe na starej oraz raz na jezdni zwykłem dwa, grożące bezpośrednią kolizją drogowe wymuszenia rozbójnicze.
Oj, niefajnie w tym mieście Uć, niefajnie... a na powrocie pod wiatr i z ciężkimi sakwami od celulozy.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 24.50km
  • Czas 01:07
  • VAVG 21.94km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć testowana

Czwartek, 5 września 2013 · dodano: 05.09.2013 | Komentarze 0

Od M. do p. na P. klasycznie, w rześkim słonku i przy sprzyjającym, niezbyt silnym wietrze.
Za to z powrotem testowanie nowych rozwiązań zgotowanych rowerzystom przez, kwa jego bladź zdit. Jak zwykle proste dotąd sprawy postanowili skomplikować do gtanic absurdu: najpierw przejazd przez ruchliwe skrzyżowanie dziurawym niby-przejazdem dla rowerów (bez znaków, że to przejazd), potem 5 m dalej pojawia się kręta (wzdłuż prostej ulicy), co prawda asfaltowa, ale bardzo nierówna dedeerówa, by następnie zaniknąć gdzieś po drodze (brak znaków kończących toto). A potem to jeszcze, w związku z tym wszystkim, mając potrójne pierwszeństwo (ponowna droga rowerowa/przejazd przed rondem/zasada prawej ręki) zostałem strąbiony przez ciężarówkę, która w dodatku omal nie dała mi następnie możliwości skrętu w lewo stricte na rondzie, mimo, że sygnalizowałem manewr.
Mam nadzieję, że następny atak terrorystów będzie skierowany na nasz kochany łódzki zarząd dróg i transportu, czego im serdecznie życzę, ryzykując przez tych debili codzień życie. Chętnie przejdę przy tym na skrajny muzułmanizm, jeśli tylko okaże się to warunkiem wysadzenia tej zgrai kretynów w kosmos.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 90.10km
  • Teren 6.60km
  • Czas 03:54
  • VAVG 23.10km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Hop po Psa

Środa, 4 września 2013 · dodano: 04.09.2013 | Komentarze 6

Aluś to 40 kilo Golden Labradora w wersji miksowanej. Jest biszkoptowy (kto go zna, ten wie), bardzo żarłoczny i w ogóle na dłuższe opowieści oraz przede wszystkim jest psem M. - a w związku z naszymi wakacjami pojechałchał był na kolonie do Lasu Sokolnickiego, do swych, hmmm... dziadków? ;)
A dziś nastał ten dzień, kiedy ja miałem wolne, a M. mogła po p. (na Z.) pojechać po byczące się 40 kilo psa (chyba przytył swoją drogą?)
Więc M. autobusem, a ja Meridowo ruszyliśmy do Lasu. Osobiście najpierw pojechałem opłotkami kosodrzewiniasto-lavinkowymi, co by dorobić nieco terenu - a potem przez miasto do Manu po zamówione kropelki podręczne. Następnie skierowałem Meridu ku d., a stąd już trochę przez Arturów Las i Łągwienniki - znów nieco terenu i dalej klasycznie nieco dalszymi niż najbliższe piachy asfaltami.
Po dotarciu do psa ukazali się R. M. i oobiad ogromniasty - ach mniamu mniam!
Po czym M. zabrała piesa środkami zmotoryzowanymi, a ja hop w drogę powrotną - tym razem dla urozmaicenia nieco dalszą pętelką na S: Szczawin, Swędów, Stryków, Sierżnia i Skoszewy. Potem jeszcze górka przed Solną Nowo i Wiączyńskimi Opłotkami do M. Na koniec, żeby było ładnie i równo 90 km w sumie z niczego - pętelka po Ofiarach i wokół bloku, ale przesadziłem i wyjszło 90,1 :(
Wiatr nareszcie ustał - wiał słabowicie z N, więc raczej nie przeszkadzał.
Sakwy powrotne ciężkie, bo pełne nadmiarów obiadowych oraz (sic!) pary szpilek.
I byłem szybciej niż eM. z psem! :D

  • DST 23.00km
  • Czas 01:08
  • VAVG 20.29km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć wietrzna powietrzna przestrzenna jesienna

Wtorek, 3 września 2013 · dodano: 04.09.2013 | Komentarze 2

Od M. do p. na P. pod bardzo silny wiatr. Sakwy lekkie.
Z p. na P. z ciężkimi sakwami, ale za to już z wiatrem do M.
W miejscach, gdzie zakończyły się tradycyjne wykopki zrobiło się na jezdniach dużo nowej przestrzeni - niestety, tylko dla aut, bo postawili tam i siam nowe znaki zakazu wjazdu rowerów. Trzeba będzie powoli opuszczać ten padół.
I nawet bez deszczu tym razem.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 29.40km
  • Teren 0.10km
  • Czas 01:30
  • VAVG 19.60km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć pourlopowa

Poniedziałek, 2 września 2013 · dodano: 02.09.2013 | Komentarze 0

Od M. do p. na P. pod silny wiatr. Z p. na P. do d. w wielkich korkach. Z d. do M. w paskudnej mżawce. I cały dzień ciężkie sakwy z powyjazdowymi gratami i zakupami - wszystko przełożyło się na denną średnią zatem.
Ale za to Rendez Vous i Exodus w odsłuchu!
Cytat z R.V.: "Wirowanie na jej ramie".
W to mi graj! :D
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 7.90km
  • Czas 00:27
  • VAVG 17.56km/h
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

MałoPolska - dz.8: na koniec

Niedziela, 1 września 2013 · dodano: 01.09.2013 | Komentarze 2

Na koniec zaś, o deszczowym poranku poszliśmy odwiedzić krakowską Mangę, gdzie ostatni dzień wystawiano japońskie drzeworyty sprzed dwóch wieków, a następnie przez Skałkokościół do Synagogi Starej na Kazimierzu. Takie spacerowe multikulti.
A potem znów pędzikiem po rowery do Nawojki i tymiż (via sklep Kefirek) na Dworzec Główny.
W ciapągu jechała z nami jeszcze pięciorowerowa ekipa chyba z Trójmiasta, ale bawili się we własnym sosie raczej, więc raczej nie pogadalim.
A potem, gdy już wysiedliśmy na Widzewnicy w mieście Uć, opadły nas o zmroku hostessy z dżemami, którymi TVN wabi na nowy serial.
Serial nie wiem, bo nie oglądam, a dżemy bardzo dobre - sztuk 4 (2 już pożarte!)

Podsumowanie wyprawy:
Celem wyprawy było połączenie tras z kilku poprzednich lat: Jury, okolic Zakopanego i Beskidu Niskiego w jedną całość. I się udało (patrz: http://zaliczgmine.pl/users/view/290), a tym samym osiągnięta została ciągłość tras przebytych od Danii i Niemiec (wybrzeże Morza Północnego) poprzez Polskę, aż po Słowację.

Statystyki:
Kilometry - 528,0 (w tym 17,4 w terenie, co stanowi 3,3 % całości).
Czas jazdy - 27 h 11 min.
Średnia prędkość: 19,42 km/h.
Liczba nowych gmin: 26.
I dwa słowackie okresy! ;)