Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 89150.50 kilometrów - w tym 3444.84 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 23.00 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2015

Dystans całkowity:517.60 km (w terenie 7.20 km; 1.39%)
Czas w ruchu:21:14
Średnia prędkość:24.38 km/h
Liczba aktywności:22
Średnio na aktywność:23.53 km i 0h 57m
Więcej statystyk
  • DST 15.40km
  • Teren 1.20km
  • Czas 00:40
  • VAVG 23.10km/h
  • Temperatura -1.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć plus minus

Wtorek, 15 grudnia 2015 · dodano: 15.12.2015 | Komentarze 4

Korzystając z porannego lekkiego mrozu - trasa z Odhuańńi do p. na K. - ale via parkowe alejki Parku Zdrowotnego (stąd km-y w terenie), gdzie spotkałem jedną wiewiórkę.
Powrót w beznadziejnej chlapie (dobrze, że nie podmarzało!), przy czymś lecącym z nieba - ni to coś, ni to nic, ble. W dodatku korki-giganty i nieostrożni kierowcy zajeżdżający drogę lub próbujący na siłę wepchnąć się z podporządkowanych - oślepiający reflektorami. Aż mi się z tego wszystkiego urwał pasek w sakwie.
A sakwy nieco wypchane ciuchem.
Wiatr na szczęście słaby z kierunków południowych.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 25.30km
  • Czas 01:04
  • VAVG 23.72km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć ze skrzypieniem

Poniedziałek, 14 grudnia 2015 · dodano: 14.12.2015 | Komentarze 2

Dziś nietypowa ostatnio trasa: Odhuańń - p. na L. - R. - Odhuańń.
Rano po wielkich kałużach po wczorajszych ulewach - więc napęd się zapaćkał i zaczął skrzypieć - trzeba będzie czyścić na dniach. Wieczorem już po suchym, a tam, gdzie mokro - nie podmarzającym. Sakwy rano obładowane wszelkim służbowym, na powrocie troszkę lżejsze, aczkolwiek ze zrazami ;)
Wiatry w ogóle niezbyt korzystne, bo rano z W, a wieczorem z SE - ale na szczęście słabe.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 6.50km
  • Czas 00:18
  • VAVG 21.67km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sobota, 12 grudnia 2015 · dodano: 12.12.2015 | Komentarze 0

Odhuańń - p. na P. - Odhuańń.
Rano kałużowato, ponadto fala czerwonych i wyłączonych sygnalizacji (na trasie bez pierwszeństw). Silny wiatr z W, sakwy lekkie.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 6.50km
  • Czas 00:16
  • VAVG 24.38km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Piątek, 11 grudnia 2015 · dodano: 11.12.2015 | Komentarze 0

Odhuańń - p. na P. - Odhuańń.
Rano pod wiatr - wieczorem w zupełnie niesmacznym w zaistniałej sytuacji kapuśniaku.
Sakwy lekkie.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 33.60km
  • Czas 01:21
  • VAVG 24.89km/h
  • Temperatura 1.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć z psieprowadzkową resztówką

Czwartek, 10 grudnia 2015 · dodano: 10.12.2015 | Komentarze 0

Korzystając z połowy wolnego dnia - najpierw myk via straszne błota z budowy na Niciarce i pętelkę do chaty M. po tytułową resztówkę - i obładowany jak wielbłąd - do p. na P. - znów via pętelka. A wieczorem z p. na P. do Odhuańńi.
Wiatr dość silny z SW - chwilami mocno przeszkadzał, a przy obładowaniu sakwowym i tak jego pomoc specjalnie nie odbiła się in plus  na średniej prędkości.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 14.40km
  • Czas 00:39
  • VAVG 22.15km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć niezbyt porywająca, ale za to z Czesławem

Środa, 9 grudnia 2015 · dodano: 09.12.2015 | Komentarze 9

Odhuańń - p. na K. - Odhuańń.
Rano dużo czerwonych świateł, po południu korki i ciemno, sakwy ciężkie od materiałów wszelakich, wiatry boczne do przednich - więc reasumując niezbyt to wszystko porywające.
Ale za to wracając spotkałem dawno niespotkanego kolegę Czesława, który sobie człapał pieszkom po chodniku, gdy ja stałem rowerowo w samochodowym korku.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 6.50km
  • Czas 00:17
  • VAVG 22.94km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wtorek, 8 grudnia 2015 · dodano: 08.12.2015 | Komentarze 2

Odhuańń - p. na P. - Odhuańń.
Rano mgła. Powrót po ćmaku z sakwami ciężko wypchanymi celulozą na jutro.
No i stuknęło wymęczone 9000 km w tym roku - ale dychy nie będzie tym razem - nie te czasy, nie te dystanseuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
(To "u" wielokrotne powyżej to efekt wycierania ubabranego klawisza u podczas pisania - zostawiam ku ozdobie :D)
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 14.50km
  • Czas 00:38
  • VAVG 22.89km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć z nićmi

Poniedziałek, 7 grudnia 2015 · dodano: 07.12.2015 | Komentarze 6

Rankiem z Odhuańńi do p. na K. - popołudniowy powrót już po ciemku via Manufa - miało być coś kupione na prezent, ale jeszcze nie mieli - i wyszły z tego tradycyjne uckie nici :(
Sakwy z ciuchami; zakwasy po weekendzie objawiające się chodem a'la Herr Flick z gestapo ;) - dobrze, że na rowerze się jeździ, a nie chodzi, bo by mnie zaraz capnęli tropiciele nazistów ;)
Rano wiatr umiarkowany w pysk - na powrocie osłabł był. I ciepło.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 142.20km
  • Teren 3.40km
  • Czas 05:24
  • VAVG 26.33km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wawa z Błoniozwiedzaniem

Sobota, 5 grudnia 2015 · dodano: 05.12.2015 | Komentarze 31

Nareszcie udało się zgrać wolny dzień, korzystny wiatr i dobrą pogodę - więc hajda na niebywałą od blisko pół roku Wawę!
Wychynąłem tuż przed 9:00 z Odhuańńi - ponieważ dawno nie jeździłem stąd do stolycy, więc pierwsze 35 km przebiegało inną opcją niż zazwyczaj - w tym kilka kilometrów całkiem nowym wariantem - bo po nigdy niejeżdżonej serwisówce wzdłuż A2 pomiędzy Nowostawami, a Dmosinem (do Dmosina - drogi z hakiem godzina;).
Początkowo jechało się dość ślamazarnie, bo pod Uckie Pagórki (via Kalonka i Skoszewy) - potem przeważały zjazdy, a że wiatr ustawił się z WSW, czyli bardzo uprzejmie - ino się śmigało. Odcinki terenowe to skrót w parku krajobrazowym i wspomniana wyżej serwisówka, która na przemian składa się z asfaltu i kilkusetmetrowych odcinków gruntowych. Też wymyślili (albo ukradli;) - na szczęście błót zbytnich nie było.
Od Dmosina via znany szeroko z soków jabłkowych Kałęczew (tu bardziej pstrokaty jeśli chodzi o jakość asfalt) - i za Uchaniem wskoczyłem znów na stałą trasę via Łyszkowice, Bełchów i Nieborów - gdzie pierwszy dłuższy postój i żryć - tradycyjnie na ławeczce pod "Białą Damą" :)
Następnie nadal korzystając z wybitnego wiatru na Bolimów i Czerw.Niwę, gdzie zakupiłem 3 pączki (każdy inny), jogurt i colę - i poraczyłem się małym coniecem ;). W Szymanowie miały dobić Lavinki z Meteorami, ale to ja dobiłem - bo popchnął ich wiatr jeszcze konkretniej niż mnie - i byli chwilę wcześniej. Dotąd moja średnia przekraczała 28 km/h, z czego ostatnie 15 minut przed Szymanowem to było po dokładnym policzeniu 29,6 km/h :) Stąd już dość niespiesznie (by pogadać) dojechaliśmy nadal z wiatrem do Błonia - tu rozwałka (m.in. placuszki z jabłkiem, mniamu!) na wypasionym wielkim parko-placu zabaw: była i Wioska Indiańska, w której jest zakaz ćpania (a co z peyotlem?!) i palenia (a fajka pokoju?...), gabinet krzywych luster (a nawet dwa) pod chmurką, czy wielkie cymbały (jakby mało było ich u nas wokół;) - hitem okazały się jednak gigantyczne leżaki do byczenia na słonku. Niestety - nie było czasu się byczyć, bo zrobiło się sporo po 14:00, a ja jeszcze musiałem zdążyć przed zmrokiem na rodzinny cmentarz w Jawczycach, by zrobić tam porządki. Pożegnaliśmy się zatem w Błoniu i ruszyłem ku Wawie. Niestety - trochę wiatr zmienił kierunek na bardziej z SW, a nawet SWS, a trochę droga wykręciła na WWE - dość, że odtąd wiatr miast być sprzymierzeńcem - płatał figle i nieco spowalniał. Po drodze zakupiłem jeszcze znicze w Pruszkowie - i dokładnie o bardzo ozdobnym zachodzie słońca dociągnąłem do grobu. Tu szybkie powszystkoświętowe porządki - i już po ciemku tradycyjnie via odremontowana niedawno ul. Połczyńska - na Zachodnią Wawę - na pekap. Tym razem bez żadnych zbędnych przygód przesiedziałem na podłodze w bagażowym z rowerem, wysiadłem o czasie na dworcu Uć Kaliszczańska - i dociągnąłem ostatnie 7 km przy tylnym do bocznego, nadal silnym wietrze do Odhuańńi.
Sakwy przeważnie lekkie.
Acha: wyjazd jubileuszowy: bo to i 1000 rowerowych Everestów (8848 km przekroczone;) w tym roku - i 250 wszystkich wyjazdów w 2015 - więc norma minimum ilości wyjazdów na ten rok wyrobiona - i 50 setka od początku mego bajkstatu, czyli od 4 lat :). Wyjazd więc ze wszech miar - nie tylko towarzyskich udany - oby więc więcej takich!!


  • DST 6.50km
  • Czas 00:17
  • VAVG 22.94km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Piątek, 4 grudnia 2015 · dodano: 04.12.2015 | Komentarze 0

Odhuańń - p. na P. - Odhuańń.
Rano w słońcu - wieczorem po deszczu.
Sakwy lekkie; wiatr silny: rano z S, wieczorem z SW.
Kategoria 1. Only Uć