Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 87170.26 kilometrów - w tym 3399.18 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 22.99 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2016

Dystans całkowity:812.80 km (w terenie 60.70 km; 7.47%)
Czas w ruchu:33:29
Średnia prędkość:24.27 km/h
Liczba aktywności:29
Średnio na aktywność:28.03 km i 1h 09m
Więcej statystyk
  • DST 148.90km
  • Teren 3.00km
  • Czas 05:47
  • VAVG 25.75km/h
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wawa nieco na okrętkę

Sobota, 21 maja 2016 · dodano: 21.05.2016 | Komentarze 12

(Dopiero) pierwsza setka w tym roku - i to w ostatecznym rozrachunku trochę niezamierzenie jakby z lekkim przytupem: w planach było polecieć stałą trasą do Warszawy, by ogarnąć zapewne nieogarnięty od zeszłego roku cmentarz rodzinny - a przy okazji spotkać się po drodze z dawno niewidzianymi Meteolavinkami, celem przekazania im różnych nazbieranych w międzyczasie giftów - i przy okazji obeżreć Im sakwy ;)
Prognozy mówiły o w sumie korzystnych (choć nie aż tak, jak zazwyczaj na tej trasie miewam, gdy się w nią wybieram) wiatrach umiarkowanych do dość silnych - najpierw z W, a potem z WNW. Ponieważ trasa prowadzi generalnie najpierw na ENE, a potem na E - więc tragedii być nie mogło, choć do ideałów wietrznych (patrz: wycieczka z kwietnia 2015 r. z wicerekordem prędkości - http://huann.bikestats.pl/1308634,UltraFastWawa.h... też trochę brakowało.
Ruszyłem więc pogodnym rankiem - na początek trochę inną opcją, by ominąć trylinki i strome podjazdy w parku pagórków uckich - poleciałem Stryjkowską, odbiłem na Dobieszków i potem bocznymi asfaltami kręcąc tam i siam (nadrobiłem w ten sposób kilka kilometrów) w końcu wyskoczyłem za Niesułkowem na niedorobioną serwisówkę A2, która na przestrzeni kilku kilometrów składa się z bodaj sześciu odcinków asfaltowych - i tyluż gruntowych. Projektant miał fantazję! :D Na szczęście błota nie było - ino kurz. Pierwszy krótki postój pod Kałęczewem (km 32,5 - średnia prędkość do tego momentu - 27,08 km/h), potem via Ząbki do Łyszkowic - i znaną do bólu trasą jeżdżoną od 5 lat kilka razy w roku - do Nierobowa. Wcześniej próbował mnie na kolejnej serwisówce (asfaltowej) skosić na wirażu jakiś biały-sportowy, ale mimo, iż wisiałem na lemondzi i miałem ograniczone możliwości manewru - jakoś udało się uniknąć czołowego starcia :)
W Nierobowie (km 64,5 - śr. 27,84 km/h) nicnierobienie kolejny kwadrans - a stąd już był rzut beretem (po łuku, bo w bok) na miejsce spotkania z Lavinką i Meteorem - tu patelnia placków jabłkowych wyżarta w tempie huańńskim;) oraz inne dobra - chwilę posiedzieliśmy, poszliśmy obejrzeć pobliski cmentarzyk z I wojny, przyszła czarna chmura z której nic nie spadło - i ruszyliśmy dalej - najpierw do Bolimowa, gdzie oglądaliśmy pół butli po niechlorze oraz zdechłego wróbla i odwiedziliśmy sklep - a następnie tempem półtowarzyskim (pół, bo Meteor jechał równo, a Lavinka zamykała konwój;) z kilkoma szybkimi odpoczynkami dotarliśmy do Kasków. W Kaskach, po 26 km wspólnej jazdy, pomachaliśmy sobie - i każdy ruszył ku swemu celowi - L. i M. na Żyr., a ja do Wawy. Wiatr cały dzień wiał tak, aby koniecznie udowodnić, że nie ma zamiaru być wiejącym ideałem, ale przed Błoniem zrobił się wręcz nieprzyjemnie silno-boczny. Jakoś dowlokłem już bez entuzjazmu na rogatki Pruszkowa-Żbikowa, gdzie tradycyjne kupowanie zniczy - potem jeszcze kilka km i kilka stromych wiaduktów nad A2 - i już byłem na rodzinnym cmentarzu. Ponieważ pociąg na Uć miałem dopiero przed 20.00, więc przestało mi się spieszyć - a i tak na Zachodniej byłem 40 minut przed odjazdem. Tu pani w okienku miała wielki problem ze znalezieniem informacji, czy w tej konkretnej spółce kolejowej rower jedzie za darmo, czy nie i aż poszła chyba piechotą po horyzontu kres, by się dowiedzieć - w końcu wróciła i stwierdziła, że za 3 minuty zamyka - a za mną ogonek, bo to jedyna czynna kasa :D
Po wielkich palpitacjach, perypetiach, peregrynacjach ponownych i ogólnym globusie, w końcu dała mi takie bilety jak trzeba - ale pośpiechu nie było (ani osobówki) - bo w ogóle nic nie było, z racji takiej, że się spóźniło toto moje 15 minut i przyjechało zapchane po sufity. Jakoś się wcisnąłem ze zdrożoną Merysią, ale w miejscu, gdzie były haki do powieszenia 2 kółek - było już 3 Chińczyków, z czego jeden kudłaty i okrągły, drugi kudłaty, ale chudy, a trzecia to w ogóle Chinka była. Co prawda rozmawiali w tak dziwnym języku, że chińszczyzna to przy tym jest prosta jak wielki mur - w ich mowie pełno było głosek sz, cz, tsi, choć nie było rz ani ż - znaczy, że nie chciało im się ż (ani rz), co miło o nich świadczy ;) Ponadto w ogóle byli mili i chcieli uciekać, ale po pierwsze nie mieli za bardzo dokąd, a po drugie ich uspokoiłem, że Mery i tak bym nie wieszał, bo ma sakwy - więc tylko przypiąłem ją im w poprzek - i co zakręt - rzucali się na nią, bo wyraźnie na nich leciała ;)
I tak doturlalim na Uć K., chwilę pogadałem (po angielsku;) z tym okrąglejszym - i wziu ostatnia kręto-prosta do Odhuańńi już całkiem w ciemności. I nawet jakoś mnie nie skusiło, by dociągnąć do tych marnych 150 km ;)
Prawie cały dzień słonecznie, a nawet upalnie - temperatury nie podaję, bo termometr z którego korzystam ( http://www.bms.toya.net.pl/temperatura/ ) coś niehalo.

Relacja Lavinki - http://lavinka.bikestats.pl/1465753,Zlapac-Huanna-...
Relacja Meteora - http://meteor2017.bikestats.pl/1465804,huannski-Cy...



  • DST 16.80km
  • Teren 1.20km
  • Czas 00:42
  • VAVG 24.00km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć całkiem popętelkowana

Czwartek, 19 maja 2016 · dodano: 19.05.2016 | Komentarze 2

Rankiem pogodnym od R. do p. na K. - ale po drodze mikropętliczka do kolegi po klucz niezbędny.
A po południu, mając chwilę na podorędziu - najpierw pętliczka zdrowo-parkowa, a potem aż na Radogoszcz, który, przypominam odmienia się zupełnie nie jak Bydgoszcz. I przez Żulianów na abarot - do Odhuańńi.
Wiatr niezbyt silny z SE i S, sakwy już na szczęście odchudzone :)
Rano przyjemnie - po południu znów ciepluśko ;p
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 17.80km
  • Teren 2.90km
  • Czas 00:43
  • VAVG 24.84km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć z pechem pozarowerowym

Środa, 18 maja 2016 · dodano: 18.05.2016 | Komentarze 2

Trasa: Odhuańń - pętliczka po Zdrowym Parku - p. na L. - pętliczka wokół Bielicowego Stawu - R.
Sakwy do p. na L. obciążone chyba z 30 kg celulozy - później już lżejsze. Wiatr słaby z W.
Od rana w kwestii pecha - co następuje:
-potłuczona butelka z przepysznym sokiem malinowym z owocami, co to ją wiozłem do R.
-zgubiona tuż przed zakupami długa lista zakupów
- spowodowanie spięcia podczas wykręcania przepalonej żarówki (osłonka została), co sprawiło, że dopóki nie przyszli dwaj niekontaktowi i mało błyskotliwi elektrycy - zawartość lodówki się grzała.
Ech.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 6.40km
  • Czas 00:15
  • VAVG 25.60km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wtorek, 17 maja 2016 · dodano: 17.05.2016 | Komentarze 2

Odhuańń - p. na P. - Odhuańń.
Sakwy rano lekkie - wieczorem ciężkie jak nieznośna lekkość bytu - bo obciążone służbową celulozą na jutro.
Dość silny wiatr z W.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 7.10km
  • Czas 00:20
  • VAVG 21.30km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niedziela, 15 maja 2016 · dodano: 15.05.2016 | Komentarze 0

Odhuańń - p. na P. - Odhuańń - ale w wersji arteriowo-niedzielnej.
Silny wiatr z W i w ogóle zimnozośkowo;)
Sakwy lekkie. Podczas powrotu "czerwona fala" popsuła średnią prędkość :(
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 18.00km
  • Teren 2.50km
  • Czas 00:44
  • VAVG 24.55km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć z pękniętą linką i nowatorskim planem

Sobota, 14 maja 2016 · dodano: 14.05.2016 | Komentarze 2

Rano z Odhuańńi do p. na K. w gęstniejącej ohydnej mży - mimo to ambitnie via pętliczka po Zdrowotnym Parku, co nie skończyło się zdrowo dla Merysi, bo jej niespodzianie pękła linka od tylnej przerzutki podczas zmiany biegów.
Wykorzystując piętnastominutową przerwę drugośniadaniową, zamiast jeść, w strugach tym razem regularnej ulewki wyskoczyłem do najbliższego serwisu, czyli Bibajka - a tam po mojej grzecznej prośbie, w pół godziny usunęli usterkę - i już po 40 minutach byłem po kwadransie przerwy na abarot ;) Przy okazji zakupiłem u nich nowy rowerowy plan Miasta Uć, co to go zrobił (a i trochę konsultował w fazie tworzenia z mą skromną osobą) Kolega Oficer Rowerowy w Stanie Spoczynku Witek K. ;) Plan o tyle nowatorski, że oprócz stacji Rowerów Następnych naniesiono stopień uciążliwości dróg rowerowych - mam niejakie wrażenie, że także i za moją radą ;D Co prawda proporcje dałbym odwrotne (3/4 zaliczyłbym do słabo przejezdnych;). ale pierwsza jaskółka przedwiośnie w temacie czyni, a i też rozumiem, że gdyby zaznaczyć tak, jak mniemam być powinno, większość osób zsiadłaby z roweru, zanim by ruszyła w miasto. A tak zsiadają już w drodze ;p
Powrót już bez przygód i wód z góry, choć jeszcze sporo wody na drogach, więc Mery znów ubabrana, zwłaszcza, że znów przepętelkowałem terenowo przez park.
Sakwy wypchane ciuchami na różne pogody (co się okazało trafną decyzją).
No i wreszcie bez męczącego upału ;)
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 6.50km
  • Czas 00:17
  • VAVG 22.94km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Piątek, 13 maja 2016 · dodano: 13.05.2016 | Komentarze 0

Trzeci dzień to samo.
Piątek trzynastego, więc na dzień dobry urwał się kabelek od licznika - no i w sumie dobrze, że to samo, bo statystyki mogły być wyliczone z głowy i nie ucierpiały ;)
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 6.50km
  • Czas 00:17
  • VAVG 22.94km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Czwartek, 12 maja 2016 · dodano: 12.05.2016 | Komentarze 0

Odhuańń - p. na P. - Odhuańń.
Rano dostawczaki tarasujące całą szerokość deptaka, który służy wszystkim, tylko nie pieszym - wieczorem stada łebków na Krowerach.
Sakwy lekkie, wiatr nie powiem.
Zmęczenie dniem, tygodniem, wszystkim..
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 6.40km
  • Czas 00:17
  • VAVG 22.59km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Środa, 11 maja 2016 · dodano: 11.05.2016 | Komentarze 0

Odhuańń - p. na P. - Odhuańń.
Rano upał; dość silny wiatr z E i SE. Sakwy niezbyt ciężkie.
Kategoria 1. Only Uć


  • DST 53.50km
  • Teren 4.90km
  • Czas 02:12
  • VAVG 24.32km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jambór prywatnie, a potem Uć w poszukiwaniu potencjalnej nowej budy

Wtorek, 10 maja 2016 · dodano: 10.05.2016 | Komentarze 9

Od rana nicnierobienie działkowe lub robienie czegokolwiek, czego nie trzeba było robić - relaks! Plus krótka wycieczka do jamborowego sklepiku po śniadanie i spacer nad rzeczkę, gdzie zbieranie śmiontów opodal krzaczka.
A po południu powrót - niestety, tym razem przeważnie pod dość silny wiatr, więc trochę nietypowe halsowanie po lasach - m.in. przez Wymysłów Francuski (laboga! Komin cegielni zburzyli - a i reszta wygląda na plac budowy!) oraz Lublinkowy Las, gdzie odsap na Górnej Łące - i kolejne sprzątanie: ktoś rozsypał (może dziki, albo inne świnie;) śmieci dookoła, fakt, że przepełnionego kosza - zgarnąłem wszystko na stertę - i musiałem lecieć dalej, by spotkać się z M - najpierw pod jedną kamienicą, a potem pod inszym blokiem - oba w centrum i oba jako potencjalna zamiana mieszkania M. (i budy dla Alusia;) na coś większego.
I może coś z tego wyjdzie.
A już na sam koniec do Odhuańńi z ominięciem radosnego epicentrum Krowerów Miejskich ;)
Upał!