Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 89150.50 kilometrów - w tym 3444.84 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 23.00 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 10.51km
  • Teren 2.27km
  • Czas 00:29
  • VAVG 21.74km/h
  • VMAX 33.37km/h
  • Temperatura -8.0°C
  • Kalorie 432kcal
  • Podjazdy 82m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć z zamiastami

Niedziela, 25 lutego 2018 · dodano: 25.02.2018 | Komentarze 8

Najpierw to w ogóle miałem być zdrowy na dziś najdalej, bo dzisiaj był coroczny (z okazji rocznicy powstańczo-styczniowej, choć lutowej Bitwy) kijowy Marsz (i Bieg) Powstańca w Dobrej, na którym to marszu co roku raz oraz co roku dwa (choć w zeszłym nie byłem ze względu na skrajnie fatalną aurę) staram się być, bo i dystans taki w sam raz (6 km) i trasa malownicza (po Uckich Pagórkach) - i medale ozdobne - i przede wszystkim - rzadka okazja spotkania bardziej kijowej;) części znajomych, z którymi się widywałem (i ścigałem) przez kilka ostatnich zim w Parku Trzymajowym. W tym roku cyklu zimowych zawodów, które (wraz ze skokami w TV) sprawiały, że miałem poczucie zimy wtedy, kiedy powinna być (mimo wariactw klimatycznych) nie ma - więc tym bardziej mi zależało dziś na zchorychPowstańcu.
Zamiast tego poranek powitałem kaszlący i słaby. Gdyby było całkiem bezwietrznie lub tak z pięć stopni cieplej, to jednak bym zaryzykował odmrożenie oskrzeli i wydał 50 zł tudzież zrobił po 15 km w każdą stronę rowerem i szóstkę kijową.
A tak - duda.
Zamiast tego wyciągnąłem więc M. z psem na półtoragodzinny Psacerek (ciut krótszy niż w dniu wczorajszym - tym razem ze względu na zdrówko psiego seniora, co by się zanadto nie sforsował na mrozie). Jak wróciliśmy, postanowiłem jednak coś dziś na pocieszenie wykręcić - choćby łagiewnicką "lampkę".
Ubrałem się więc tej zimy po raz pierwszy naprawdę zimowo (to znaczy: czapka zamiast polarowej opaski, trzy koszulki pod bluzą zamiast dwóch, po dwie pary getrów, rękawiczek i skarpetek zamiast jednej - i ruszyłem - najpierw pod wiatr. Po jakimś niecałym kilometrze poczułem, jak szpony syberyjskiego mroziska poczynają mi szarpać palce u rąk... "niedobrze" pomyślałem. Za trochę zaczęło kąsać w boki - no żesz kwa! Nim dojechałem do Arturówkowych Stawów (km 3,7) potworny ból palców u rąk oraz ogólne wrażenie ruszania się jak mucha w przerębli sprawiły, że (dosłownie) skrystalizował się kolejny rozpaczliwy zamiast: zamiast robić "lampkę" objechałem zamarzniętym terenem po lesie stawy - i na abarot jak najszybciej do chałupy najkrótszą - gładziutkim asfaltem olewając kostkową śnieżkę rowerową, bo zaczęło mi się mocno w dodatku kołować we łbie...
Po dojechaniu do chaty przez godzinę nie mogłem się rozgrzać, mimo gorącego prysznica - a na termometrze wcale nie tak straszliwie, bo minus osiem. Chyba znaczy jednak zdrówko niekoniecznie jeszcze naprawione, albo drugi tydzień brania sterty leków tak mnie urządziło :/
A tu jest dzisiejszy rowerowy nawet nie zamiastowy Zamiast Ostateczny :P
A ochota by "biegać skakać latać pływać" - jak mało kiedy!

Kategoria 1. Only Uć



Komentarze
huann
| 11:01 poniedziałek, 26 lutego 2018 | linkuj Dziś rano było już o połowę lepiej. Może dlatego, że o połowę krócej ;)
lavinka
| 23:38 niedziela, 25 lutego 2018 | linkuj Może z wiekiem krążenie ci siada. Ja teraz o wiele szybciej zamarzam niż w czasach okołolicealnych. Na szczęście ruszanie się pomaga, ale tylko na krótkim dystansie. Dziś już po 4km miałam zamarznięte paluchy.
huann
| 21:17 niedziela, 25 lutego 2018 | linkuj Widać ja mam termos(tat) rozregulowany. Bo w te raptem pół godziny jazdy dziś zmarzłem tak, jak po raz ostatni chyba w 2004 roku nocując w jamie śnieżnej na stokach Mont Blanc :/
meteor2017
| 21:13 niedziela, 25 lutego 2018 | linkuj Jak już po kilometrze, to faktycznie coś nie halo... na takie okazje mam termos z herbatą i blaszany kubek od którego grzeję dłonie (termosowy za słabo się nagrzewa), bezpośrednio lub przez rękawiczki.
huann
| 20:41 niedziela, 25 lutego 2018 | linkuj Na nieznajomych psisk jest nie na żarty nienażarty ;)
Trollking
| 20:39 niedziela, 25 lutego 2018 | linkuj No i z tego co mówiłeś również na "n" jak "nieznajomy" :)
huann
| 20:34 niedziela, 25 lutego 2018 | linkuj Jeszcze dzień-dwa pobiorę - muszę być jak jesień. Czyli wykończyć listki ;)
Psisko zmordowane, ale zdrowe, bo ożywia się przy słowie kot, kotlet, kuchnia kabanosy. I na wszystkie inne literki choć temat ten sam - także!
Trollking
| 20:29 niedziela, 25 lutego 2018 | linkuj Jak widzę chociaż pies w siódmym niebie :)

Odłóż leki, wsiądź na rower - samo przejdzie! :)
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!