Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 87096.09 kilometrów - w tym 3399.04 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 22.99 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 51.88km
  • Teren 1.31km
  • Czas 02:00
  • VAVG 25.94km/h
  • VMAX 42.01km/h
  • Temperatura 38.0°C
  • Kalorie 2208kcal
  • Podjazdy 335m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sokolnicki Las z ulewą i grillem

Niedziela, 29 lipca 2018 · dodano: 29.07.2018 | Komentarze 4

Od rana upał był nieznośny - w samo południe wyjechałem w tym żarze w kierunku Sokolnik. Byłem tam zaproszony na działkowo-lesnego grilla u rodziców M., więc nie wypadało nie skorzystać ;)
Na początek pojechałem nieco naokoło, by przetestować bodaj wczoraj oddaną do użytku nową asfaltową dedeerówę w środku dzielnicy przemysłowej. Wyszło ładnie, gładko, dość szeroko i raczej z dobrą widocznością przy wjazdach do różnych zakładów i hurtowni - ale po co toto w tym miejscu - exMasa Krytyczna raczy wiedzieć. Ja nie - a że mi ten wynalazek absolutnie nie po drodze na codzień i w sumie od święta też - więc pewnie w przewidywalnej przyszłości tam więcej nie zawitam.
Po przetestowaniu wynalazku - trasą na okrętkę na Zgierz (m.in. obok słynnej z niedawnego gigant-pożaru Boruty). Przy wyjeździe ze Zgierza minęli mnie brat M. z M. i z bratową jadący autem na tego samego grilla ;) Mogli mnie zabrać już z domu - ale oczywiście wolałem rowerkiem ciachciarachciach - ale mam dobrze! :D
Po dojechaniu na miejsce szybki obiad, a ledwośmy skończyli... jak nie lunęło! Ściana wody! Błyski huki! I tak całe 3 godziny... Na szczęście przed 17.00 przestało - i można było wreszcie zabrać się za grillowanie. Długo by wymieniać, co się jadło - a jak już skończyliśmy, to jeszcze odbyliśmy w czwórkę (plus trzy tutejsze pieski) niespieszny psacer po pełnym kałuż Sokolnickim Lesie.
O 19.00 wystartowałem w drogę powrotną inną, bardziej kostropato-terenową trasą. Miejscami było jeszcze trochę błota i kałuż po ulewie, ale widać, jak jest ogólnie sucho - po potokach wody sprzed kilku godzin prawie już nie było śladu. Zrobiło się natomiast bardzo parno, a że przeważnie pod górkę, więc poranną, zaskakująco dobrą mimo upału średnią (27,43) szlag trafił.
Wiatr dziś natomiast zupełnie nie przeszkadzał - przed ulewą wiał słaby boczny z kierunków zachodnich; po ulewie w ogóle go nie było.
Dzisiejsze trasy: opcja poranna - i opcja wieczorna.




Komentarze
huann
| 06:45 poniedziałek, 30 lipca 2018 | linkuj Skoro już musiało pójść na drogi rowerowe, w pierwszej kolejności iść powinno na remont tych, po których nie da się jeździć - i to na dużo bardziej uczęszczanych trasach. Ale u nas trzeba się pochwalić statystykami kilometrażowymi - stąd stawianie na ilość, a nie jakość.
malarz
| 04:07 poniedziałek, 30 lipca 2018 | linkuj Każda nowa droga rowerowa, to krok w dobrym kierunku.
Wysepka na środku rozdzielająca ruch chyba niepotrzebna, a i przejazdy przez skrzyżowania podobno miały mieć kolor inny niż czarny...

W taką parną pogodę wiatr dodaje skrzydeł.
huann
| 22:07 niedziela, 29 lipca 2018 | linkuj Diabeł tkwi w ogóle ;)
Trollking
| 21:53 niedziela, 29 lipca 2018 | linkuj No... ładna ta ściecha. Ale jak wiadomo, anioł tkwi w szczegółach :)
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!