Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 89150.50 kilometrów - w tym 3444.84 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 23.00 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 51.87km
  • Teren 15.55km
  • Czas 02:13
  • VAVG 23.40km/h
  • VMAX 44.75km/h
  • Kalorie 2178kcal
  • Podjazdy 385m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Laba z Labem: dz.8 - trochę terenowo, trochę podmuchowo do Białogóry, Prusewa, Nadola - i na abarot

Sobota, 1 września 2018 · dodano: 01.09.2018 | Komentarze 10

Dziś M. wzięła do testowania wczasowy kolejny rupieć terenowy - tym razem typu góral - i był to w sumie najlepszy ze złych dotychczasowych rowerowych wyborów ;) - góral całkiem spoko, szerokie, dobrze nadymane opony, łańcuch co prawda zapiaszczony, ale nie przerdzewiały, a nawet naoliwiony - tyle, że nie działała ani tylna, ani przednia przerzutka... w sam raz na kaszubskie pagórki :/ Nastawiłem ręcznie łańcuch gdzieś pośrodku zębatki tylnej, na cięższym przełożeniu z przodu, żebyśmy jednak wrócili przed nocą ;) - i jazda!
Najpierw znaną nam już terenową drogą przez malownicze lasy do Białogóry, stąd równie malowniczymi, choć już nieznanymi terenami do ujścia do morza rzeczki, noszącej imię...Bezimiennej :)
Tu postój jakąś godzinkę na moje pluskanie się wśród dużych dziś fal - morze ciepłe, za to woda w rzeczce, która płynie z lasu...brr!
Stąd ruszyliśmy do opuszczonej już o tej porze stanicy harcerskiej w Osieczkach (Szklanej Hucie) - i z powrotem do Białogóry inną, choć równie szutrowo-piaszczystą opcją. Wszędzie piękne sosnowe bory z niekończącymi się połaciami kwitnącego w pełni wrzosu, przetykane gdzieniegdzie buczyną pomorską, lub świerczynami. Cudo.
Z Białogóry wskoczyliśmy wreszcie na asfalt (wcześniejsze drogi gruntowe niby w miarę dobre, ale jednak wytrzęsło) i pomknęliśmy w kierunku Prusewa. Na tym odcinku na łuku jeden wariat chyba w BMW koloru srebrnego postanowił wyprzedzić nadjeżdżającą z mojego przeciwka kolumnę rowerzystów, którą właśnie mijałem - mało brakowało, a by mnie zmiótł, bo szedł na czołówkę. Jakoś się jednak zmieścił. Pokazałem mu dobitnie, co o tym myślę. Za karę musiał i tak gwałtownie hamować (w jego przypadku - chamować), bo za mną też jechało jakieś auto
W Prusewie, w którym byłem przelotnie onegdaj objeżdżając Jezioro Żarnowieckie tym razem postój kolejny - w pałacu-restauracji. Na razie nic nie jedliśmy, obejrzeliśmy za to przepiękny park ozdobny - jest tu nawet stary sad! Stąd robiąc chwilę kolejnego postoju na cmentarzyku ewangelickim, żeby M. go mogła obejrzeć (ja, podobnie jak pałac już go wcześniej poznałem) dociągnęliśmy z górki do Nadola nad Jeziorem Ż - tu chwila popasu przy mrożonej kawie w Stolemowej Grocie. Próbowaliśmy także pojechać kawałek drewnianą promenadą nad brzegiem, ale się skończyła po kilkudziesięciu metrach :(
W Nadolu zwiedziliśmy jeszcze nieduży, ale ciekawy skansen kaszubski, gdzie w klatkach mają króliki wielkości sporego zająca oraz gołębie rasy specjalnej wielkości kury(!) - i rozpoczęliśmy powrót do Dębek. Po drodze było jednak znów Prusewo i restauracja w pałacyku - tym razem już nie mogliśmy nie wypróbować tutejszych dań: naprawdę wyśmienite roladki z dorsza oraz placki z cukinii - wszystko z równie udanymi dodatkami. Atmosfera sielska - miejsce z pewnością warte zwiedzenia. I jest nawet zamykany na kłódkę garaż rowerowy w starych zabudowaniach gospodarczych!
Obżarci minęliśmy (krótki postój celem zorientowania się w menu i cenach) kolejną klimatyczną knajpę - tym razem w wierzchucińskim Kaszubskim Młynie - może następnym razem tu z kolei zawitamy? :)
Na rozstaju za mostem na Piaśnicy M. skręciła w skrót do Dębek, czyli dość koszmarną gruntówko-płytówkę - ja wolałem objechać tę wątpliwą atrakcję dookoła mimo sporej górki w Żarnowcu do podjechania (a potem zjechania:) - na mecie byliśmy niemal równocześnie.
Cały dzień wiał niestety silny wiatr z W do NW - gdyby nie to wycieczka ze wszech miar udana, a tak udano-wymęczona. Podobnie jak średnia - terenowo-wietrzno-pagórkowa.
Relive z fotkami - polecam.
Dla porządku: dzień 7 Laby z Labradorem (31.08.): spacerowo - psa-cerowy ;) I troszkę kajakowy.




Komentarze
huann
| 20:24 wtorek, 4 września 2018 | linkuj Święte słowa - w temacie skromności ;D
Trollking
| 20:23 wtorek, 4 września 2018 | linkuj Skromność to Twoje drugie imię :)

Ja tam lubię przewijać, mam to od czasów kaset magnetofonowych :)
huann
| 20:02 wtorek, 4 września 2018 | linkuj Nie ma zdjęć na bs-ie, bo jest ich kilkaset i strasznie by się je przewijało wszystkim, a zwłaszcza mnie ;) A mniej nie wkleiłbym, bo każde ładne - brzydkich nie robię! ;P
Trollking
| 21:58 poniedziałek, 3 września 2018 | linkuj Ładnie tam i dziko, co Relive udowadnia, a BS niestety nie, bo zdjęć na nim nie ma! O! ;)
huann
| 18:54 poniedziałek, 3 września 2018 | linkuj Dziś zaś piechotką po lesie i plaży. Wyszło dwadzieścia parę km-ów :) https://www.relive.cc/view/e1190788858
malarz
| 04:38 niedziela, 2 września 2018 | linkuj Kolejna ładna wakacyjna wycieczka, tylko ten samochód...
I ile nietypowych widoków, a to gołębie wielkości kury, a to rzeczka o nazwie Bezimienna.
Foty super :)
Trollking
| 22:02 sobota, 1 września 2018 | linkuj Endo mi się zepsuło i nie wyświetla Twoich treningów... I jeszcze masy innych osób. Straciłem do niego serce. Ale jutro postaram się odnaleźć :)
huann
| 21:56 sobota, 1 września 2018 | linkuj Aluś wieczorem przepłynął kawał rzeczki z prądem i patykami :) Jest na Endo ;)
Trollking
| 21:46 sobota, 1 września 2018 | linkuj Bieganie to zło, o o o! :)

Ładne focisze, dużo drzew. I frytki (uwielbiam) :)

Ale Alusia coś dziś nie widziałem? :)
huann
| 20:49 sobota, 1 września 2018 | linkuj Acha - jeszcze się pochwalę: po wycieczce przebiegłem jeszcze wieczorem w promieniach koncertowego zachodu słońca po plaży 3 km-y w 13 min. 50 s - średnia prędkość - 12,95 km/h. Pewnie jak tak dalej poleci, skończy się czymś w rodzaju kontuzji - jak rok temu w podobnych okolicznościach ;)
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!