Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 89150.50 kilometrów - w tym 3444.84 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 23.00 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 79.44km
  • Teren 1.83km
  • Czas 03:29
  • VAVG 22.81km/h
  • VMAX 35.35km/h
  • Kalorie 3394kcal
  • Podjazdy 315m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zielone Płuca Jaćwingów - dz. 2: Przez bagna do twierdzy i dalej ulewnie

Niedziela, 28 kwietnia 2019 · dodano: 28.04.2019 | Komentarze 11

Trasa: Tykocin-Osowiec-Szymany koło Grajewa.
Relivu nie będzie, bo musiały by być 4 rowerowe z dwoma pieszymi przerywnikami bagienno-fortecznymi. W każdym razie zdjęć: 94
Nowe gminy: Trzcianne, Goniądz, Radziłów, Grajewo-wieś.
Słaby, przeważnie przedni lub przednio-boczny wiatr z NW.

RELACJA:
Ranek wstał zachmurzony, ale wiało znacznie słabiej. Pierwszym naszym celem (również ze względu na konieczność przedostania się mostem na północną stronę Narwi) był ponownie Tykocin - oraz tutejsze muzeum i sąsiadująca z nim synagoga. Oba obiekty (a zwłaszcza synagoga) warte zwiedzenia. Potem jeszcze posiedzieliśmy w pobliskiej knajpce żydowskiej - ja nadal przy niczym, a M. - przy kuglu, choć zupełnie innym niż słynne u nas kugle przedborskie. Wreszcie zrobiło się strasznie późno,więc ruszyliśmy dalej w trasę - znów koło zamku, a potem odbiliśmy w bardzo lokalną (miejscami szutrową lub dziurawą) drogę, która malowniczym skrajem doliny Narwi doprowadziła nas do Carskiej Drogi i Biebrzańskiego Parku Narodowego. Tu z kolei miło się rozczarowaliśmy nawierzchnią - na przestrzeni blisko 40 km-ów świeżutki asfalt z w sumie niewielkim ruchem aut prowadzący niemal wyłącznie przez lasy i bagna groblą. Taka jazda to czysta poezja, zwłaszcza, że w zadrzewionym terenie wiatr specjalnie nie utrudniał zadania. Po drodze - kilka przystanków szlaku Green Velo ze stojakami i wiatami, a nawet kiblem malowanym w łosie :) Zresztą motyw łosia przewijał się na znakach drogowych co chwila - na koniec zaś podziękowano nam za "ŁOŚtrożną Jazdę" :)

Po drodze trzykrotnie zrobiliśmy krótsze, lub dłuższe przystanki, a to aby przespacerować się kładką w głąb bagna (gdzie obserwowaliśmy nieznanego nam ptaka, który fruwając nad mokradłem i nurkując w locie zapewne po jakieś kalorie wydawał wibrująco-brzęczące dźwięki niczym wielki, zepsuty widliszek:), a to by wleźć na wieżę widokową, a to wreszcie, by przejść kilka kilometrów po lesie, gdzie znajdują się ruiny jednego z fortów Twierdzy Osowiec.

W końcu dojechaliśmy do samego Osowca z nadzieją, że może uda się zwiedzić główną część twierdzy. Tymczasem całkiem się pochmurzyło i zaczęło coraz silniej kropić - a tu twierdza, leżąca na terenie jednostki wojskowej - zamknięta. Owszem, można zwiedzać - ale tylko w tygodniu, tylko rano i tylko z przewodnikiem wcześniej umówionym. No bez sensu.

W Osowcu zagubiła się M., która na krzyżówce, na której stałem i czekałem na nią w strugach ulewy mnie nie zauważyła (a ja jej, bo grzebałem coś przy rowerze) i pojechała główną drogą na Grajewo, choć chciałem kawałek pociągnąć jeszcze bocznymi, by zerknąć (i się pewnie schować przed deszczem) w tzw. fortach zarzecznych, za Biebrzą - tak, czy siak, po kwadransie zorientowałem się dzięki telefonowi, że muszę ją gonić - a tymczasem zrobiła się wręcz ściana deszczu. Tak przebyłem mosty na Biebrzy - a w butach zaczęło już solidnie chlupać. Po drodze jeszcze na sekund pięć skręciłem w lokalną szosę w lewo - w ten sposób zaliczyłem na kilkudziesięciu metrach gminę Radziłów ;)

Po dogonieniu M. już bez żadnych niepotrzebnych komplikacji, choć w nadal popadującym chwilami dżdżu dociągnęliśmy do Szyman koło Grajewa na naszą kwaterę, gdzie powitał nas sympatyczny pan gospodarz i równie sympatyczny kot - i zaczęliśmy trwające do rana wielkie suszenie.

I nadal byliśmy mimo kilometrów, ulewy i mojego niemal kompletnego niejedzenia któryś dzień (piąty?) z rzędu - żywi i cali.
Czyli: Sukces! ;)




Komentarze
huann
| 21:53 niedziela, 5 maja 2019 | linkuj W każdym razie był to dźwiękowy oryginał. Nawet nie wiem, czy te odgłosy wydawał paszczą, czy może piórami skrzydeł podczas nurkowania?
Trollking
| 21:47 niedziela, 5 maja 2019 | linkuj Hm. No tak. To ja się poddaję, bo bez szczegółów nie będę strzelał do ptactwa. Zresztą nawet z nimi bym tego nie robił :)
huann
| 21:32 niedziela, 5 maja 2019 | linkuj Ale zimorodek to rybki w rzece łowi. A to coś nurkowało nad łąką i w locie jakieś owady łapało.
Trollking
| 21:26 niedziela, 5 maja 2019 | linkuj Aha! :)

Cóż, nie pomagasz :) Ale z małych i kolorowych kurdupli stawiam na zimorodka. Choć z jaskółką ma niewiele wspólnego :)
huann
| 21:19 niedziela, 5 maja 2019 | linkuj Za daleko był. Jam ślepy, przypominał jakąś rybitwę, albo jaskółkę? Albo coś? ;>
Trollking
| 21:15 niedziela, 5 maja 2019 | linkuj A kolory? :)
huann
| 20:59 niedziela, 5 maja 2019 | linkuj Do Green Velo po prostu trzeba podchodzić twórczo i wybiórczo :)
Ptaka nie fotografowałem, bo bardziej go było słychać, niż widać - ale raczej nieduży, bliżej kolibra niż pterodaktyla ;)
Trollking
| 20:54 niedziela, 5 maja 2019 | linkuj Sukces! Tym bardziej, że w końcu widzę jakieś pochwały w temacie Green Velo. Choć to zapewne wyjątek w ogólnym antyrowerowym ŁOŚkocie :)

Jest może fotka tego zagadkowego ptaka?
Trollking
| 18:53 poniedziałek, 29 kwietnia 2019 | linkuj Skromniś :)
huann
| 21:22 niedziela, 28 kwietnia 2019 | linkuj 94?! Bój się Pogan! Wiem, mam wybrać kilka najlepszych. Jest tylko jeden drobny szkopuł: dla mnie wszystkie są najlepsze - inaczej bym ich nie zrobił, albo po zrobieniu - skasował ;)
Trollking
| 21:00 niedziela, 28 kwietnia 2019 | linkuj Zdjęcia w zamian trzeba wkleić. Mus to mus.

Nie, fb tego nie zrekompensuje - unikam jak mogę.

Dziękuję, pozdrawiam :)
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!