Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 89150.50 kilometrów - w tym 3444.84 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 23.00 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 66.67km
  • Teren 1.69km
  • Czas 02:43
  • VAVG 24.54km/h
  • VMAX 40.60km/h
  • Kalorie 2886kcal
  • Podjazdy 311m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jamnik Wzorcowy

Piątek, 2 sierpnia 2019 · dodano: 02.08.2019 | Komentarze 7

Dzisiejszym celem rowerowania było odwzorowanie w terenie, a co za tym idzie - na mapie kształtu jamnika. Jamnik, o imieniu Grunwald Kazimierz (od dwóch miejscowości po drodze) nie był kręcony już od dawien dawna - odstrasza mnie jakość asfaltów na tej trasie, zniechęca brak górek. Generalnie nuda - gdyby nie to, że ta trasa jest kształtnie zjamniczona ;) Do tej pory jednak zwłaszcza łapy były mocno niedopracowane, więc dziś nie liczyła się średnia oraz nawierzchnie - dziś liczyło się wierne i ostateczne zjamniczenie śladu. No to do dzieła!

Początek to łeb - pełen świateł, niemal cały z asfaltowych dedeerów. Kark okazał się bardzo nierówny i ruchliwy (wąska wylotówka), ale za to po drodze udało się zajrzeć w miejsce po starym cmentarzu ewangelickim, po którym nie ma już prawie śladów... Grzbiet był już znośniejszy, zmniejszył się też ruch - a już (rozpoczynające się w Grunwaldzie) okolice zadu i ogona to niemal bajka - dobre asfalty i ładne krajobrazy. Niestety, wiatry od jamniczej dupy strony (czyli z NW) sprawiały, że jechało się chwilami ciężko.

Po zawróceniu na dół postój na pięcie w Kazimierzu - i już powrót, ale z uwzględnieniem tego, że się łapa podwinęła w Babicach. Najgorsze nawierzchnie (nie licząc późniejszych odcinków terenowych w parku) czekały mnie na brzuchu, czyli w Krzywcu - musiałem tu jechać slalomem, co spowodowało bezsensowne dwukrotne strąbienie, chociaż z daleka sygnalizowałem raz lewą, a raz prawą, że robię slalom gigant. Ot, życzliwi polscy kierowcy.

Gdy dojechałem do początku przednich łap, musiałem się wbić w kwestii łapy prawej w piaszczysto-korzeniastą alejkę parkową. Coś okropnego. Potem jeszcze druga łapa (kostkowy dedeer plus jezdnia na abarot), wąskie gardło pod torami, grdyka po dziurawej uliczce osiedlowej - i paszczęka pełna świateł i korków. Kufę zakończyłem krążąc koło bloku, więc generalnie dziś proszę nie patrzeć na średnią całości, tylko delektować się kształtem oraz dystansem - szatańsko udanym ;)

Relive z jamnikiem (postawionym na głowie): https://www.relive.cc/view/e1367894664

A tu do spokojnego podziwiania TRASA.




Komentarze
huann
| 20:37 sobota, 3 sierpnia 2019 | linkuj Uratowałby go tutejszy Słowak. Za to Jagiełło, gdyby otrzymał dwa nagie tki, poczułby się tym faktem rozbrojony i zostałby pierwszym hippisem.
meteor2017
| 07:17 sobota, 3 sierpnia 2019 | linkuj Na pewno to byłyby Białe Babice (zresztą o inne było wtedy trudno)... a jakby Witold zmykał na Zgniłe Błoto, to nie wiadomo, czy by z niego dał radę wrócić.
huann
| 07:00 sobota, 3 sierpnia 2019 | linkuj Ale jakby Wielki Mistrz wręczył Królowi Kazimierzowi dwie nagie Babice, to historia mogłaby się całkiem inaczej potoczyć...
meteor2017
| 06:55 sobota, 3 sierpnia 2019 | linkuj To ja tradycyjnie zapodam dowcip inspirowany skeczem Kabaretu Moralnego Niepokoju:

Jedzie Ulrich von Jungingen z wojskiem, gdy przybiega posłaniec z wiadomością, że zbliża się król Kazimierz* ze swoją armią. Zatrzymuje się i pyta sekretarza:
- Jak się nazywa ta wieś?
- Dzierżązna koło Zgierza.
- Hmmm... hmmm... a tamta?
- Grunwald.
- Dobra, to tam!

*) - w tych okolicznościach geograficznych, to jedyna słuszna opcja... niech będzie że Wielki, bo najbardziej zbliżony czasowo, no i Krzyżaków też miał pod nosem
Trollking
| 20:36 piątek, 2 sierpnia 2019 | linkuj O! :)
huann
| 20:30 piątek, 2 sierpnia 2019 | linkuj Kropa nie rasowa, ale po Kropowemu też wzorcowa!
Trollking
| 20:24 piątek, 2 sierpnia 2019 | linkuj Prze-pies-kny jamniol! Brawo! :)

Kropa, mimo że nie rasowa, na pewno też by doceniła zaangażowanie!
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!