Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 89150.50 kilometrów - w tym 3444.84 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 23.00 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 5.79km
  • Czas 00:16
  • VAVG 21.71km/h
  • VMAX 29.77km/h
  • Kalorie 251kcal
  • Podjazdy 34m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć pofikołkowa

Środa, 11 grudnia 2019 · dodano: 11.12.2019 | Komentarze 8

Dopiero dziś, 10 dni po upadku znów wdrapałem się na siodełko - i to tylko na dwie chwile na trasie dom - kieracik - dom. Nie było to wcześniej możliwe, bo już dwa dni po fikołku okazało się, że wprawdzie na szczęście obrażenia roweru są powierzchowne (skończyło się na bezkosztowej regulacji hamulców i naprawie kabelka od licznika srebrną taśmą), ale niestety napęd (czyli ja) ucierpiał bardziej - właściwie nawet dziś, zwłaszcza, że zrobiło się szroniasto na asfaltach, jazda była sporym ryzykiem: nadal pobolewa kolano, palec u ręki nawet chwilami nap...omina się, by o nim nie zapomnieć, zaś łokieć - uu, to już cała saga, której jednak litościwie oszczędzę Szanownym Czytelnikom.

W międzyczasie więc było sporo chodzenia i biegania (mimo kolana) z piesem - załączam obrazek na dowód, ze od 2 grudnia (czyli dnia po wywrotce) nie zasypiałem z gruszkami na wierzbie, jak to ponoć kiedyś ktoś rzekł :)



Psacery ostatnio polegają głównie na dzikich gonach, a że pogody niefotograficzne, w międzyczasie powstał tylko jeden Relive, mimo ponad 60 kilometrów spędzonych w zziajanym towarzystwie czterech czarnych łap ;)

Co dalej? Pewnie po troszku będę sobie niespiesznie i asekurancko (jak dziś) dobijał ten rok rowerowo, ale sądzę, że przynajmniej jeszcze przez tydzień, niezależnie od pogody nigdzie się dalej nie wybiorę, bo jakikolwiek kolejny upadek mógłby się skończyć dla łokcia na pogotowiu, jeśli nie w szpitalu szyciem i /lub gipsem. A wtedy Tobik będzie niewybiegany, a jak wiadomo: pies niewybiegany - nocka z głowy! W każdym razie plan minmium na ten rok 250 dni na siodełku - już zrealizowany.

Kategoria 1. Only Uć



Komentarze
Trollking
| 23:38 piątek, 13 grudnia 2019 | linkuj Pamiętam - to było całkiem fajne. Chroniło od wiatru, zapewniało zwierzętom miejsce do życia i dawało tlen. Tylko kasy nie dawało w takiej formie.
huann
| 23:08 piątek, 13 grudnia 2019 | linkuj To zielone to las. Takie coś, co kiedyś bywało powszechne, a teraz jak nie jest w mieście (jak ten) - to jest dość niebywałe.
Trollking
| 21:33 piątek, 13 grudnia 2019 | linkuj No to Kropa jest jednak łatwiejsza w obsłudze :)

Podobają mi się te połacie zielonego na Relive :)
huann
| 20:17 czwartek, 12 grudnia 2019 | linkuj Dzisiejszy Psacerek na Relivie: https://www.relive.cc/view/vYvE92yGGGv


@T. - pies po spacerze takim jak dziś (13 km-ów) prześpi się trochę - i już zaczyna harce ze swymi zabawkami (jest i szarpak sznurkowy), a gdy się znudzi - woła na kolejne, wieczorne kilometry. Spacer pięciominutowy nie wchodzi w ogóle w grę - minimum to 15-20 minut galopu :)

@M. - dzięki, dziś zrobiłem kolejne ujęcia oszroniony liści (w Relivie powyżej). No i dzięki za życzenia - w końcu tak, czy inaczej się spełnią! ;)

@M.2017 - wczoraj jeździłem niespiesznie z Ł. (czyli z Lokciem;) - dziś i chyba jutro znów pauza. A M. to raz mnie wysyłała z Ł. na szycie, a raz na prześwietlenie, więc ostatecznie się nie dałem :D

@B. - taki też mam zamiar - samo przyszło, samo pójdzie (tylko niech już pójdzie)!
Bitels
| 18:41 czwartek, 12 grudnia 2019 | linkuj Powolutku tocz się do pracy, wylecz kontuzję i będziesz znów jak Pędziwiatr śmigał :)
meteor2017
| 16:34 czwartek, 12 grudnia 2019 | linkuj Jakbym był lekarzem, to bym ci następującą receptę wypisał: Oczywiście jeździć! Ale w kategorii "Niespiesznie z Ł".
malarz
| 05:17 czwartek, 12 grudnia 2019 | linkuj Piękna fotografia oszronionych liści :)
Oby ta saga z łokciem była jak najkrótsza, zatem zdrowia!
Trollking
| 23:09 środa, 11 grudnia 2019 | linkuj Kiszkowo trochę :( Dobrze przynajmniej, że się nie da kręcić zimą, a nie na przykład w maju.

Pies zachwycony, to widać. Są patyczki, jest impreza :)

Zdradzę swój patent na bezspacerowe dni z Kropą. Oczywiście małe patyczkowanie odchodzi rano i wieczorem (po pięć minut, bo czasu brakuje), ale pies wraz ze mną opatentował po moim powrocie z roboty tzw. "końskie pieszczoty". Zakładam rękawice malarskie, co jest sygnałem dla czworonoga, że ma dziesięć minut na "walkę" z moimi dłońmi, boks, turlanie, zakopywanie w pościeli, podrzucanie itp. Po tym wszystkim zmęczony aniołek zamienia miejsce upierdliwego szatana :P

Wiadomo, z Tobim może być ciężej, bo to już pies ze swoimi przyzwyczajeniami, ale może warto spróbować takowej interakcji?
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!