Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 89150.50 kilometrów - w tym 3444.84 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 23.00 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 34.80km
  • Czas 01:52
  • VAVG 18.64km/h
  • Temperatura -5.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wtorek, 12 lutego 2013 · dodano: 12.02.2013 | Komentarze 6

Od M. do p. na P. klasycznie (obok dawnych Octów i Musztard) z mocno wypchanymi papu i bawełną sakwami; z p. na P. już na lżej, choć nadal służbowo do papierowego wydawnictwa przy ulicy Glinianej (tam wzbudzanie podziwu dla zimowej jazdy rowerem); z papierowego wydawnictwa na pewną ba-łódzką pocztę - po czto? - po datki przyszli za nieruchomość. A stąd sprytnie, bo jakimiś zakrytymi przestrzeniami postindustrialno-przyparkowymi (Grembach) do M. A zakrytymi, bo z powrotem wiatr w pysk powodujący zmęczenie.
Kategoria 1. Only Uć



Komentarze
meteor2017
| 12:27 poniedziałek, 18 lutego 2013 | linkuj Występują i u nas, nieraz te oczka się na mnie z butelki patrzyły (poza oczkami były w zasadzie tylko te wnętrza i nóżki). Najczęściej nabierały się z ledwo ciurkającego strumola w jarze, ale i w wodzie z dobrze płynącego się trafiały aczkolwiek dużo rzadziej.
wariag | 18:35 środa, 13 lutego 2013 | linkuj Może to były mityczne wypławki błękitne, których wytrwale szukaliśmy jako biolchemowcy w wąwozie Homole? To był niezły sposób na wyrwanie się w sobotę z murów naszego zacnego liceum :) Bo dawniej w soboty się tuptało do szkoły regularnie.
huann
| 17:49 środa, 13 lutego 2013 | linkuj Kiedyś wypiłem z butelki w górach kiełżyki... Woda była ze źródełka, nabrałem, gul-gul-gul i naraz widzę oczki, czarne oczki, wszystkie z wyrzutem na mnie ''jak można sprawiać taki ból?!''. Może zresztą to nie były kiełżyki, a jakieś ogromne rozwielitki - w każdym razie przezroczyste, z takim czerwono-zielonym układem scalonym w środku, co i m się non-stop mieszał. W górach ukraińskich to było, możliwe, że u nas też takie mieszkają. Np. w korytkach do pojenia owcy.
wariag | 15:58 środa, 13 lutego 2013 | linkuj Gwoli uzupełnienia historyji ojczystej godzi się wspomnieć, że w wiadomym okresie błądzeń i wyposzczczeń prawie zawsze były jeszcze konserwy z ruskimi kilkami. Całe stosy, piętrzyły się na wszystkich półkach, nawet octu i musztardy widać nie było. Kilki miały niebieskie oczęta i to zapewne obniżało popyt na owo dobro (acz wątpliwe) konsumpcyjne.
huann
| 08:16 środa, 13 lutego 2013 | linkuj To była fabryka z tradycją... ongiś nic nie było, a ocet i musztarda były zawsze! Teraz to nędzne wspomnienie zostało po fabryce. Oraz skrót do p. na P. ;)
wariag | 21:14 wtorek, 12 lutego 2013 | linkuj "dawnych Octów I Musztard" - wujek polał miód na moją staroświecką (o, jak bardzo świecką) duszę :) A mnie raz zapomnieli przysłać decyzji na tenże podatek, a ja jak głupi się jej domagałem. Cóż począć, rożne są zboczenia na tym łez padole. Stanęło na tym, iz niet decyzji, niet podatku.
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!