Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 89150.50 kilometrów - w tym 3444.84 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 23.00 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 40.90km
  • Teren 0.60km
  • Czas 02:32
  • VAVG 16.14km/h
  • Temperatura 32.0°C
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć mieszczuchowska świętująca cyklicznie z pucharkiem

Niedziela, 9 czerwca 2013 · dodano: 09.06.2013 | Komentarze 3

Od rana bezrowerowo marsz ku źródłom Olechowianeczki, a już w samo południe (i trochę), po odebraniu należnego pucharka wręczanego przez Panią Posełkę i Pana Przewodnika Rajców Mieszczuchowskich - rowerem z M. na coroczne święto cykliczne - od M. tym razem ulicami, a nie jakimiś roweromalowanymi wynalazkami ;)
Po dotarciu do święta (w ex Lesie Złote Wesele) w grupie kilkudziesięciu innych rowerzystów udaliśmy się na rowerową przejażdżkę po centrum miasta Uć z przewodnikiem. Było sympatycznie, a jeśli chodzi o tempo - masakry(ty)cznie. Stąd średnia dzisiejsza. Ponadto upał niemożebny.
Po powrocie do ex Lasu, M. ustawiła się w dwugodzinnym ogonku oznakować swą Trinity przez Straż Mieszczuchowską, a ja się szwendałem w pobliżu, biorąc udział m.in. w pokazie cięcia rowerowego zapięcia oraz obserwując z niebyt wielkim zainteresowanie zaciekłe rozgrywki w bajko-polo.
Po wreszcie-oznakowaniu pojechaliśmy jeszcze (oczywiście ulicami) do Manu na zakupy i dalej z niemożebnie wypchanymi sakwami ja - a M. bez w chwilowym deszczu do d.
A z d. na wietnamską chińszczyznę (kuciak w ciecie; kaćka po pehińciu) i do M.


Komentarze
meteor2017
| 13:57 poniedziałek, 10 czerwca 2013 | linkuj Dwie godziny??? A pfe...

Jeśli o mnie chodzi, to jeszcze taki przejazd rowerowy (na którym nie byliście) trochę mnie jeszcze kręci, a reszta to niespecjalnie ;-) Co najwyżej wpaść na kwadrans porobić zdjęcia.
Gość wariag | 20:20 niedziela, 9 czerwca 2013 | linkuj Ja tam się już na żadne Wasze centralnopolskie źródła nie nabiorę. Meteor coś też tam o jakich żródłach od czasu do czasu napomknie, człowiek sobie wyobraża Bógwico, a tu po prostu jakaś młaka ;)
lavinka
| 20:06 niedziela, 9 czerwca 2013 | linkuj Kuciak bardzo mnią. My dziś dożeraliśmy resztki po święcie rodzinnym z soboty, jakieś sałatki itp. I dodatkowo warzywa z kluskami i Kluską (Kluska o dziwo zaakceptowała brokuły, których wcześniej nie lubiła).
Komentować mogą tylko znajomi. Zaloguj się · Zarejestruj się!