Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Pan huann z miasteczka Uć w województwie uckim. Ma już przejechane na bs-ie 89267.43 kilometrów - w tym 3446.39 w sposób gruntowny! Przemieszcza się MERIDĄ Kalahari 500 (rocznik 2001) z prędkością zaskakująco średnią, bo wynoszącą 23.00 km/h - i się wcale tym nie chwali, jeno uprzejmie informuje.
Więcej o nim tu, a niżej BATONY NA BOCZKU ;)
2024 button stats bikestats.pl 2023 button stats bikestats.pl 2022 button stats bikestats.pl 2021 button stats bikestats.pl 2020 button stats bikestats.pl 2019 button stats bikestats.pl 2018 button stats bikestats.pl 2017 button stats bikestats.pl 2016 button stats bikestats.pl 2015 button stats bikestats.pl 2014 button stats bikestats.pl 2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl Zaliczone rowerowo gminy:

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy huann.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 44.92km
  • Teren 0.56km
  • Czas 01:52
  • VAVG 24.06km/h
  • VMAX 40.70km/h
  • Temperatura 17.2°C
  • HRmax 170 ( 92%)
  • HRavg 141 ( 76%)
  • Kalorie 724kcal
  • Podjazdy 216m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pętelka dość klasyczna

Sobota, 11 maja 2024 · dodano: 11.05.2024 | Komentarze 4

Jakoś strasznie dawno nie pętelkowałem, zatem czas był najwyższy. Jak na pętelkę typu klasycznego (z niewielkimi modyfikacjami po drodze) wiało zupełnie nietypowo, bo z NE. Na zmianę to słabiej, to znów całkiem mocno. Oznaczało to jazdę najpierw pod wiatr (czego nie lubię, bo się szybko zmacham i potem się wlokę), ale za to z górki (więc zmachanie mimo wszystko nie okazało się takie duże, ale Vmax słabieńki...), potem jazdę po płaskim - przy bocznym wietrze, który wcale w związku z tym nadal nie pomagał - i powrót już z wiatrem, ale pod górki, zatem mała to korzyść. Wyszło, co wyszło, w tym 3 postoje fotkowe: nad stawem w Dobieszkowie, nad zalewem w Stryjkowie i w niewyciętych resztkach Lasu Szczawińskiego na skraju tegóż (patrz: fotki w linku z trasą).

Ponadto kilka nowości i zaskoczeń po drodze: za Stryjkowem budują rondo na skrzyżowaniu bocznej drogi na Szczawin i nowej inwestycji drogowej do centrum logistycznego (jakoś się przedarłem), już na terenie Łodzi zamierzałem sprawdzić pewną gruntówkę, którą podejrzewałem o zyskanie asfaltu (a gdzie tam - położyli płyty z pierdyliardem dziurek, zatem trzęsienie d... zwane przez miejską propagandę "wyremontowaniem ulicy" gwarantowane!); wreszcie prawie na koniec na asfaltowej dedeerówie wjechałem w mnóstwo drobinek chyba po potłuczonej szybie samochodowej - nie było jak cholerstwa ominąć, a zobaczyłem toto właściwie dopiero, gdy już po tym jechałem. Oczywiście od razu postój i omiatanie opuszkami palców opon - wygląda na to, że (odpukać) nic się cudem nie wbiło. Oby tylko przy następnych jazdach nie wylazło od środka ;p



  • DST 25.67km
  • Teren 0.08km
  • Czas 01:08
  • VAVG 22.65km/h
  • VMAX 36.40km/h
  • Temperatura 18.7°C
  • HRmax 166 ( 90%)
  • HRavg 135 ( 73%)
  • Kalorie 409kcal
  • Podjazdy 85m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć pomocowo-sprawunkowa

Piątek, 10 maja 2024 · dodano: 10.05.2024 | Komentarze 4

Piątek, czyli jak zwykle do mamy pozałatwiać przedweekendowe sprawunki - i na abarot. Wyjątkowe (nawet jak na piątek) korki, trwające w najlepsze rozkopy i boczny wiatr z NW nie zachęciły w kwestii roweru do czegoś więcej, niż obowiązkowe minimum.

Kategoria 1. Only Uć


  • DST 10.36km
  • Teren 0.02km
  • Czas 00:31
  • VAVG 20.05km/h
  • VMAX 34.90km/h
  • Temperatura 17.1°C
  • HRmax 159 ( 86%)
  • HRavg 127 ( 69%)
  • Kalorie 187kcal
  • Podjazdy 42m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć techniczna, czyli rowerowy odbiór nowych dedeerów ;p

Środa, 8 maja 2024 · dodano: 08.05.2024 | Komentarze 4

Krótki, planowany od dłuższego czasu wypad na miasto celem przetestowania nowych pomysłów rowerowych, które zaistniały przy okazji wieloletniej i mocno opóźnionej przebudowy dwóch ważnych ulic i rewitalizacji jednego z parków. Jak wyszło? Jak zwykle, czyli bardzo różnie - raz poprzecznie, raz podłużnie ;p Powstały lub zostały wyremontowane ddr-y i cpr-y: plusem jest w większości (nie wszędzie!) szeroki asfalt, dziwią kilkunastometrowe wstawki-ozdobniki z kostki albo płyt chodnikowych (Strava - link poniżej - foto 6, 8 i 9), skrajnie irytują zakrętaski-k..taski na skrzyżowaniach (foto 5 - a w razie ucieczki przed kolizją wpadamy w dziurę pomiędzy krawężnikami!), zwane ponoć odgięciami (dla mnie: przegięciami). Cieszy zachowany kilkusetmetrowy szpaler starych drzew - w pierwotnej wersji miały iść do wycinki, ale na szczęście silniejszy niż topór okazał się społeczny opór (foto 3 i 4). A rozwala początek i koniec obu inwestycji - najpierw 100 metrów starej kostki, której widocznie już się nie chciało wyremontować (trochę widać na fotce nr 1), a koniec drugiego, parkowego odcinka - to już istne kuriozum wszystkiego - patrz ostatnie foto dokumentacyjne nr 10. Skądś te 20 metrów terenu w statystykach wyjazdu zaistniało ;)

Tak, czy inaczej, nie licząc pół kilometra ulicy można sobie wynalazkami objechać całe Stare Bałuty, niemal pokrywające się z terenem getta z czasów wojny. W sam raz na tematyczną wycieczkę rowerową dla turystów - ale czy do codziennej jazdy - to już inna sprawa. Trasa z fotkami (7 z "kryterium ulicznego", a 3 z "parkowego") - TUTAJ. Statystyki nawierzchni: z 10 km-ów jakieś 3,5 to opisywane "nowości", a 6 - starsze rowerówki (prawie wszystkie asfaltowe).

A niemal na koniec jeszcze wizyta w tym co zawsze serwisie umówić coroczny przegląd Meridy w czerwcu. Umówione, koszt w tym roku (bez części) - 300 zł.
Ech Ty Moja Droga Meri! ;P

Kategoria 1. Only Uć


  • DST 24.90km
  • Teren 0.08km
  • Czas 01:03
  • VAVG 23.71km/h
  • VMAX 37.00km/h
  • Temperatura 25.6°C
  • HRmax 165 ( 89%)
  • HRavg 140 ( 76%)
  • Kalorie 383kcal
  • Podjazdy 80m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć pomocowo-sprawunkowa

Sobota, 4 maja 2024 · dodano: 04.05.2024 | Komentarze 2

To, co zwykle raz, albo dwa razy w tygodniu: do mamy zrobić jej zakupy i na abarot. Gorąco, trochę wiatru zewsząd - na jezdniach długoweekendowe pustki, ale nie wszędzie: kumulacja w jednym miejscu Orientarium, Aquaparku i stadionu, gdzie właśnie rozgrywają mecz ligowy sprawiła gigantyczny p...dolnik na długości około pół kilometra parkingów. Na nic radiowozy - jazda rowerem to właściwie przeciskanie się między autami robiącymi chaotyczne ruchy w rozpaczliwym poszukiwaniu wolnego miejsca, bo oczywiście wszyscy musieli użyć czterech kółek. Oczy naokoło głowy to absolutne minimum, a i tak mało co mnie nie skasowali. Polska! :/

Kategoria 1. Only Uć


  • DST 49.27km
  • Teren 0.06km
  • Czas 02:01
  • VAVG 24.43km/h
  • VMAX 42.40km/h
  • Temperatura 24.5°C
  • HRmax 171 ( 92%)
  • HRavg 141 ( 76%)
  • Kalorie 790kcal
  • Podjazdy 251m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Alusiowy Las

Piątek, 3 maja 2024 · dodano: 03.05.2024 | Komentarze 2

Klasycznymi opcjami do Alusiowego Lasu w odwiedziny do mamy M. i na abarot. M. pojechała jak zazwyczaj środkami masowego rażenia, ja rowerem - i w jedną stronę ona była pierwsza na miejscu, ale z powrotem to ja wygrałem "wyścig" - choć do ścigania się warunków specjalnie nie było: wiał przeważnie boczny, z nieokreślonych E-kierunków wyżowy nagniotek, na szczęście dość słabieńki. Ponadto może bez skrajnego upału, ale gorącawo.

A w samym Lesie dłuższy spacerek z działkowym Tobikiem nad miejscowy niewielki zalew. Oraz, jak zwykle - wieeelki obiad ;)



  • DST 25.84km
  • Teren 0.04km
  • Czas 01:06
  • VAVG 23.49km/h
  • VMAX 46.90km/h
  • Temperatura 26.3°C
  • HRmax 162 ( 88%)
  • HRavg 125 ( 67%)
  • Kalorie 413kcal
  • Podjazdy 83m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Uć pomocowo-sprawunkowa

Wtorek, 30 kwietnia 2024 · dodano: 30.04.2024 | Komentarze 2

Dopadło mnie jakieś zmęczenie, ale musiałem pojechać pomóc mamie zrobić zakupy na długi weekend. Rano jechało się znośnie: wiało słabo z boku i nie było jeszcze upału. Po załatwieniu sprawunków w planach miałem jeszcze w ramach drogi powrotnej mikropętelkę do lasu, ale w międzyczasie zrobiło się zbyt gorąco, a i wiatr nieprzyjemnie się rozhulał, zatem z mikropętelkowania dziś nici.

Kategoria 1. Only Uć


  • DST 51.45km
  • Teren 1.37km
  • Czas 02:07
  • VAVG 24.31km/h
  • VMAX 44.00km/h
  • Temperatura 26.4°C
  • HRmax 172 ( 93%)
  • HRavg 145 ( 78%)
  • Kalorie 833kcal
  • Podjazdy 184m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Jamboru

Poniedziałek, 29 kwietnia 2024 · dodano: 29.04.2024 | Komentarze 4

Powrót z działki nieco inną, trochę bardziej "uterenowioną" i dłuższą niż klasyczna opcją - bo mi się już znudziło jeździć zawsze tak samo. Wykorzystałem zatem częściowo gruntową serwisówkę przy S8 - i tu przygoda: między ogrodzeniem eski, a metalową barierką serwisówki biegała sobie sarenka - podejrzewam, że nieco wcześniej przelazła pod ekspresówką i miała zagwozdkę, jak się dalej przez tę metalową barierkę na łąkę i do lasu dostać. Wyraźnie była spłoszona, więc nie próbowałem jej gonić, by strzelić fotkę - poleciała naprzód do końca barierki, hycnęła na drugą stronę serwisówki i pognała przez łąkę do lasu :)

A poza tym bez przygód: zrobiło się (zbyt) gorąco, wiało potężnie i niemal dokładnie z S, zatem raz korzystnie w plecy, a raz niesympatycznie z boku, bywały nawet krótkie odcinki wiatru w pysk, a wtedy było bardzo niehalo, ale w sumie jakoś się dotoczyłem zgodnie z planem do domu.

Krótkie tym razem z braku czasu spacerki jamborowe z fotkami z trzech dni: 123.



  • DST 1.41km
  • Teren 0.06km
  • Czas 00:04
  • VAVG 21.15km/h
  • VMAX 38.70km/h
  • Temperatura 15.4°C
  • HRmax 135 ( 73%)
  • HRavg 103 ( 55%)
  • Kalorie 22kcal
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jamborowanie, czyli Tour de Śmietnik ;p

Niedziela, 28 kwietnia 2024 · dodano: 28.04.2024 | Komentarze 0

Wczoraj i dziś trochę pospacerowane po lesie i nad rzeczką, ale niewiele, bo roboty, poza zwykłymi działkowymi pracami istny huk: należało zeskrobać drucianą szczotką starą farbę z bramy (co zajęło 2 godziny) oraz ją na nowo pomalować, co z kolei zajęło godzin aż 5. Tak to jest, gdy ma się bramę z chyba maksymalną ilością różnych poprzeczek, szczebelków i ozdóbek - na co dzień prezentuje się znakomicie, ale raz na 10 lat nic, tylko kląć na to wszystko... ;p

A potem juz tylko na wsiowy śmietnik Meridowo - wywalić to i owo :)



  • DST 47.41km
  • Teren 0.07km
  • Czas 02:03
  • VAVG 23.13km/h
  • VMAX 47.90km/h
  • Temperatura 19.1°C
  • HRmax 166 ( 90%)
  • HRavg 142 ( 77%)
  • Kalorie 662kcal
  • Podjazdy 138m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Jamboru

Sobota, 27 kwietnia 2024 · dodano: 27.04.2024 | Komentarze 3

Ostatnio zauważyłem, że jeśli wsiadam na rower, to albo sprawunkowo, albo co najwyżej treningowo. Wycieczki jako takie chyba się ostatecznie skończyły, bo zwyczajnie nie ma już w okolicy dokąd jeździć, zatem i motywacji brak.

Dziś znów musiałem pojechać na działkę (jutro malowanie bramy) - tym razem jednak na szczęście jazda tylko w jedną stronę. A wiało idealnie - ale idealnie w pysk :( Nawet przez chwilę, widząc prognozy, wahałem się czy nie posiłkować się pekapem, ale jak sobie wyobraziłem te dzikie długoweekendowe tłumy, to mi przeszło :) Nie pozostało zatem nic innego, jak walka z wiatrem na dystansie 40 plus: okazał się być na moje szczęście nie tak silny, jak się obawiałem - i nie był to tym razem gniot wyżowy, tylko raczej wiatr porywisty, zatem lasy dały częściową osłonę. Mimo wszystko wymordował, o czym tradycyjnie świadczy średnia.

A poza tym obyło się bez przygód, choć ruch na wylotówce z miasta oraz na działkowych dojazdach znaczący. Ale jutro byłoby jeszcze gorzej, bo równie idealnie tym razem pod większą wichurkę oraz blokady ulic w mieście w związku z corocznym maratonem.



  • DST 94.34km
  • Teren 0.14km
  • Czas 04:06
  • VAVG 23.01km/h
  • VMAX 58.00km/h
  • Temperatura 8.9°C
  • HRmax 168 ( 91%)
  • HRavg 147 ( 79%)
  • Kalorie 1392kcal
  • Podjazdy 313m
  • Sprzęt MERIDA KALAHARI 500
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jambór roboczo

Wtorek, 23 kwietnia 2024 · dodano: 23.04.2024 | Komentarze 4

Jambór w te i nazad w jeden dzień: musiałem zawieźć puszki z farbą (wkrótce czeka mnie malowanie bramy) oraz stertę ciuchów i jakieś tam drobiazgi - jadąc na parę dni nie zabrałbym się z tym i dodatkowo żarciem, więc nie było wyjścia. Skorzystałem z tego, że nocleg dziś był i tak wykluczony (za zimno!) oraz z prognoz dotyczących słabego (o czym za chwilę;) wiatru i braku opadów przy już nieco znośniejszej temperaturze niż wczoraj.

Jechało się topornie: wiatr w każdą stronę okazał się (zgodnie zresztą z zapowiedziami) przednio-boczny, bo oczywiście niekorzystnie w ciągu dnia odkręcał - rano wiał z SSE, po południu z ENE, a ponadto miał inklinacje wyżogniotowe. Na szczęście rzeczywiście nie był silny. Dodatkowo ciężkie sakwy w jedną stronę oraz przewaga podjazdów i zmęczenie w drugą sprawiły, że średnia nie zaistniała. Co zrobisz jak nic nie zrobisz. Na koniec jeszcze, chcąc ominąć najgorsze (jak mniemałem) rozkopy oczywiście władowałem się w krawężniki, chodniki i jeszcze gorsze dziury. W sumie mogłem dokręcić do setki, ale akurat dziś nie miałem na to ciśnienia przez tę całą Uć. Po drodze w idiotach 2:2 - dwóch rowerzystów nagle wskakujących na dedeerówę zza winkla (ostre hamowanie i równie ostre słowo wypowiedziane zdecydowanym tonem;) oraz dwóch samochodzistów (z nagła zajeżdżających drogę). Cóż - "dóh w narodu" nie ginie :/

Z rzeczy przyjemnych - działkowanie (wiadomo, nieustające porządki) oraz zwłaszcza niespieszny, dziś wyjątkowo malowniczy z racji słońca i (powoli) postępującej zieloności spacer nad rzeczkę i opodal krzaczka :) No i Vmax na jednej z Pabianickich Górek - pewnie Strava trochę przesadziła, ale jest tam jedna taka hopka, gdzie na kilku metrach rower wybija w górę i do przodu - i właśnie tam zawsze wychodzi najwięcej.